Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień drugi - pierwsze grzechy.


zjadłam deser orzechowy z biedronki na śniadanie. ani to pożywne, ani zdrowe.
coś jeszcze będę musiała dojeść, coś zdrowszego.

na obiad mama zrobiła pierogi ruskie, i wątpię, żebym po takim starcie z deserkiem, mogła je zjeść.
za dużo tłuszczu już się nagromadzi.
ale ciągnie mnie do nich... nie wiem, schowam sobie kilka do zamrażarki i zjem sobie za tydzień czy 5 dni. żeby w jednym dniu nie szaleć.

no to spis na dzisiaj:
- śniadanie - deser : (
- drugie śniadanie - kanapka/jogurt 7 zbóż
- obiad - kuskus, feta, szpinak
- kolacja - jogurt/kanapka/owoc/warzywo

siądę zaraz na rowerek, podpatrzyłam też wczoraj killera Chodakowskiej, i kilka ćwiczeń bardzo mi się spodobało (głównie te leżące ; P ). także może rozwinę ćwiczenia o aeroby, bo sam rowerek tylko wyszczupla, ale nie napina skóry ud, przynajmniej nie w moim wypadku. wydaje mi się, że tutaj to już trzeba samemu pobudzać mięśnie ud, żeby ładnie wszystko się wyrzeźbiło. bardzo by mi to pasowało, gdyż jestem 'gruszką', i obszar ud najwięcej ode mnie wymaga zaangażowania.

pozdrawiam wszystkich, trzymam za Was kciuki. nie poddawajcie się całkowicie przez jedną słabostkę : )

Agata.

  • WOMEN-ONLY

    WOMEN-ONLY

    18 marca 2014, 11:45

    I tak idzie Ci nie źle Ja to bym pewnie zaczęła znowu od jutra Nie mogę sobie pozwolić na potknięcia Muszę brać od Ciebie naukę Ćwiczenia na masę mięśniową też się przydadzą też niedługo startuję Pozdrawiam i trzymam kciuki ...nie poddajemy się

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.