Kochane Babeczki
Dziś są moje urodziny . Czas leci jak szalony. Duchem jestem jednak zawsze młoda
Zrobiliśmy dziś sobie z mężem, mamą i synem małą uroczystość z ulubionym tortem i winem.
Całuski - Iwonka
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 85487 |
Komentarzy: | 3678 |
Założony: | 1 marca 2014 |
Ostatni wpis: | 7 sierpnia 2017 |
Kochane Babeczki
Dziś są moje urodziny . Czas leci jak szalony. Duchem jestem jednak zawsze młoda
Zrobiliśmy dziś sobie z mężem, mamą i synem małą uroczystość z ulubionym tortem i winem.
Całuski - Iwonka
Kochane
Po wczorajszej wizycie u lekarza moja moja bardzo się zmienila, zrozumiałla,że tu może zostać wyleczona, bo słabo chodzi. Moja mama nie jest tu w Holandii pierwszy raz, była już tu wiele razy, ale zawsze tęskniła do domu co jest naturalne. Tu ma nas ,ktorych kocha najbardziej naświecie ,zrozumiała, że tam czekają ją tylko mury. Ostatnim razem w czasie świat w Polsce, gdy była w swoim domu już po trzech dniach powiedziala, że boi sie tam spać i że nie znosi tej samotności. Powiedziała wtedy ,że najlepiej jest być z nami. Wczoraj też tak powiedziała. Same mury mieszkania to nie wszystko, najważniejsi są ludzie.
My często jeździmy do Polski,więc to nie jest problem , by pobyła w swoim domu ,ale ze względu na kłopoty z pamięcia musi być razem z kimś cały czas..Gdy była sama nie brała leków i jej stan bardzo się pogarszał, aż trafiła do szpitala. Lekarze powiedzieli mi ,że nie powinna być już nigdy sama - sama mieszkać.Dlatego zdecydowaliśmy się ,że będzie z nami mieszkać.
Co innego, gdy chce sama mieszkać osoba, która pamięta a co innego ,gdy osoba ,która ma problemy z pamięcią. My musimy być odpowiedzialni nie tylko za mamę ale za ludzi w bloku, bo tam jest gaz. Wystarczy zapomnieć ,że go się włączyło i tragedia gotowa, dla wielu rodzin z bloku, dlatego trzeba być bardzo ostrożnym. No niestety, czasem człowiek musi z czegoś zrezygnować, by ratować sytuację także innych osób.
Pamięć mamy zdecydowanie się poprawia - dzięki lekom i naszym wspólnym rozmowom,ogladaniem albumów, wspominaniem różnych sytuacji, oglądanie i opowiadaniem filmów itp.
Jeśli chodzi o moje kilogramy, to na szczęście ich nie przybywa ,ale i nie ubywa. No trudno. Jem zdrowo, dużo poruszam się .
Serdecznie pozdrawiam - Iwonka
Kochane Babeczki
dzisiaj rano byliśmy z mamą u lekarki oraz na badaniach krwi ( moich kontrolnych i mamy na vit.B12).
Od wczoraj mama mi narzeka ,że koniecznie chce jechać do domu - to jest codzienna śpiewka. Czuję się jakbym była przestępczynią ,która ja przetrzymuje.
Lekarka była bardzo profesjonalna ,do tego miła i serdeczna. Zobaczyła mamy nogi ,zbadała. Kazała jeść najwyższe dawki wit.B12 ,dała skierowanie do fizjoterapeuty. Dała także skierowanie na badanie krwi ,wlasnie w sprawie tej witaminy. No to zaczynamy leczenie. W Polsce mamie nic nie pomagali lekarze - brali 250 zł za wizytę i nic - najwyżej szkodliwe leki i było jeszcze gorzej. Kazała też brać 3 razy dziennie po 2 paracetamole i ćwiczyć ,żeby porozciągać to wszystko co trzeba.
Mama żle śpi i na to ma brać melatoninę.Lekarka wie, że mama jest po zawale to wiadomo ,że żadne operacje i ciężkie leki to nie dla mama ta wit. B12 może pomóc. Pamiętam , że wiele lat temu pomogła na rwę kulszową, to i teraz na to może pomoże.
Tylko ,żeby już przestała codziennie mowić o tym swoim wyjeździe - bo zwariuję, jak to słyszę to mi serce lata i robi mi się niedobrze od nadciśnienia. Nie umiem tego gadania jak to się mówi "olać"i żyć z tym spokojnie.
Pozdrawiam Was Kochane - Iwonka
Kochane
Dzis dzień zaczął się miło, ale niestety robi sie coraz smutniej bo mamusia znowu zaczęła mówić o powrocie do domu. Bardzo mi jej żal, bo każdy chce być w swoim domu a nie na przymusowym wygnaniu choćby najbardziej luksusowym. Nie chce przyjąć do swojej wiadomości ,że nie może teraz odjeżdżać,,że musi czekać aż będziemy razem jechać do Polski. W Polsce nie czeka ja nic dobrego - tylko samotność ,przedtem przed nia chciała uciec, a teraz za nią tęskni.
Siostra się mamą nie zaopiekuje , bo poświęciła sie pracy ,a opieka jest potrzebna 24 godzinna, a na nikogo nie stać. Tylko ja się mama moge 24 godziny na dobe opiekować. Jak człowiek ma dobrze to chce jeszcze lepiej ,moja mama naprawde ma u mnie luksusowe warunki, a także miłość,ale widać to też nie wystarcza. Ona może sobie tylko pogorszyć. Widzę ,że w dużej części odzyskała pamięć , ale te nogi teraz sa najgorsze - nie chcą chodzić. jutro idziemy do lekarki w sprawie tych nóg - pewnie będzie pełno skierowań na prześwietlenia itp.
To narazie Babeczki, potem wam napisze co było dalej . Serdecznie pozdrawiam
Moje kochane
Wizyta była bardzo udana, byliśmy tak jak pisałam u naszego starego znajomego,weterana wojennego, ktory przeszedł cały szlak z Armia Andersa, potem walczył pod Monte Casino, był w Anglii,a potem walczył w Brygadzie Pancernej wyzwalajacej Holandię. Pokazywał nad swoje odznaczenia, w tym order za walki pod Monte Casino, Polonia Restituta i wiele odznaczeń polskich i holenderskich. Pokazał zdjęcia z pochodów weteranów w Holandii, gdy nosił naszą flagę na państowych uroczystościach tu w Holandii przed rodzina kroleską i reprezentami rządów Europy. Znamy się długo ,ale tak dokładnie nie oglądałam tych medali. Żona jego umarła 4 lata temu. Z moją mamą sobie fajnie gadali . Mama odżyła, przy przedwojennych ,kulturalnych manierach znajomego. Wymieniali sobie komplementy. Starsi ludzie też potrzebują rówieśników do pogadania i pośmiania się. Mówią ,że teraz to ich ostatnia stacja w pociągu życia. W towarzystwie byli też holenderscy koledzy, którzy byli zachwyceni moja mamą. A nic kobiety tak nie podniesie na duchu, jak miłe słowa ze strony przystojnych mężczyzn na poziomie.
Dla mamy to był piękny dzień ,nareszcie była trochę wśrod rówieśników, pogadali sobie o dawnych czasach, było dużo śmiechu i przyjemnej rozmowy.Chciałabym stworzyć sytuacje ,żeby mama mogła chociaz raz w miesiącu spotykać sie z koleżeństwem, to jednak fajna rozrywka, kulturalnie i miło.
Gdy wracaliśmy do domu mama mówiła ,że jest bardzo zadowolona z tej wizyty.
Mnie również było bardzo miło ,mężowi także.
Znowu nie mogłam zasnąć w nocy,mąż dowiedział się ,że umarła jego kuzynka . mąż w łózku obliczał ile rodziny mu jeszcze zostało ,a ile umarło ,jeszcze chciał liczyc kuzynów z mojej strony ale mu nie pozwoliłam . potem tak sie roztrzeźwilam i juz w ogole nie mogłam spać. I rano obudzilam się zmęczona - ale wstawac trzeba bo wzywaja obowiązki.
Serdeczne Buziaki - Iwonka
Moje Kochane :)
dzisiejszy dzień przeszedł spokojnie. Mamusia nawet sama powiedziała, że lepiej mieszkać przy rodzinie jak się dowiedziała, że starszą, samotna kobietę ktoś udusił w mieszkaniu - napad dla pieniędzy, a jeden nasz sąsiad po 80-tce umarł w domu - bo mieszkał sam i nikt nie przyszedł mu z pomocą. No to na razie jest spokój z odjeżdżaniem :)
Na niedzielę jesteśmy zaproszeni do Utrechtu do znajomego,starszego pana, mamusia go zna - to niech sobie pogadają. To stary przyjaciel mojego męża, człowiek legenda,uczestnik walk spod Mone Casino. Mojej mamy wujek też tam walczył.
Jedziemy z wizytą, kupimy jakiś prezent dla znajomego. Zrobimy sobie włoski, paznokcie, żeby zrobić dobre wrażenie jako Polki ,bo tam będą sami Holendrzy,a nasz znajomy jest Polakiem - ale mieszka w NL od wojny.To będzie takie polonijne spotkanie, a własciwie mieszane polsko- holenderskie. taka wizyta to zawsze jakiś cel- trzeba sie przygotować ,uszykować a to jest ważne ,żeby się nie zanudzić
Nie spałam całą noc to może ta noc pośpię
Serdecznie pozdrawiam - Iwonka
Kochane Babeczki,
Przedwczoraj to był szok normalny - mamusia chciał koniecznie jechać do domu, potem nie spała całą noc, w ciagu następnego dnia troche pospała i było cudownie. Fajnie sobie gadałysmy, wspominałysmy dawne czasy, razem z moim synem ogladałyśmy mecz Realu. Mamusia była bardzo zadowolona i my też. Wysmarowałam jej bolące nogi maścią końską. Potem posmarowałysmy sobie twarze kremem odzywczym z Yves Rocher- prezent od męża- przecież nie będę sama używać tego kremu, tylko z mamą używamy :) Uszykowalam dla nas wodę z miodem na rano.
Pogoda była bardzo ładna , sama byłam w sklepie. Podstawowe ,duże zakupy zawsze przynosi mąż, a ja takie lekkie jak się coś przypomni - właśnie kupiłam tę maść końską, jogurty itp.Zauważyłam ,że małe ilości kg w torbie powodują ,że boli mnie rana - ale ludzie sie skarżą,że te rany to w ogole długo bolą.
Jest po północy i mąż mówi ,że za długo wysiaduje po nocach. To prawda, długo cos jeszcze robie w kuchni, albo czytam. Potem i tak nie moge zasnąć jeszcze długo.
Serdecznie Was pozdrawiam ,miłego dnia - Iwonka
Moje kochane,
Wczoraj był straszny dzień od rana do wieczora mamusia mówiła ,że chce jechac do domu i to pojutrze. Nie chciała słyszeć żadnego sprzeciwu. Myślałam,że oszaleję to był koszmar. Przecież widzę, że nie pamięta., Mówi do mnie czasem jak do swojej jakiejś rówieśniczki jakbym nie była jej córką. To są ciężkie przeżycia. Jakby ktoś obcy z nią rozmawiał nawet by nie podejrzewał ,że ma kłopoty z pamięcią ,mówi bardzo inteligentnie ,logicznie, tylko ktoś bliski z rodziny rozpozna ,że coś się nie zgadza. Już 15 min po rozmowie z siostrą nie pamiętała co było mówione ,jak ja mogę pozwolić ,żeby mama sama mieszkała skoro jej się mylą podstawowe sprawy. Najgorzej jest ,że zje tabletkę ,a potem znowu chce ta samą tabletkę i znowu, gdyby miala dostęp do tabletek ,mogłaby sie otruć, bo zjadłaby kilka zamiast jednej.
Ja wcale nie chudnę bo to prawda -zajadam stres. Staram się jeść mało, ale ciagnie mnie do gryzienia i czucia jakiegoś dobrego smaku.Mam w domu jogurty naturalne, mozzarellę, warzywa, owoce , chude mięso czyli mam podstawy do zdrowego jedzenia. Właściwie zawsze jem zdrowo, ale gubi mnie czekolada, na domiar ostatnio maż kupił dwie wedlowskie , które pierwszy raz widziałam w Holandii. No i pojedliśmy rodzinnie.
Gdybym była zdrowa to bym się konkretnie odchudzała, ale w mojej sytuacji, to w ogóle nie wiem co mam robić i lekarze jedno co mi doradzają - to sprawiać sobie przyjemności .To sobie sprawiam smacznym jedzeniem ,ale zdrowym i nie w nadmiarze. Choć mialabym ochotę na więcej jedzenia.
U mnie 9 stopni ciepła ,słonecznie , tak jakby to już była wiosna.
Serdecznie pozdrawiam - Iwonka