Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lustro i ciuchy, których nr nie mogę dostać

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6037
Komentarzy: 97
Założony: 18 lutego 2014
Ostatni wpis: 11 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Jaime_Faire_Du_Shopping

kobieta, 32 lat, Daleko

160 cm, 59.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Być lachonem do wakacji

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 czerwca 2014 , Komentarze (2)

Hejoo :) Na szybko menu bo o 4 wstaje :D Dzień zleciał szybko chodz wstałam przed 10. Menu: - hmm jogurt wisniowo waniliowy pitny - jogurt truskawkowy - 3 jajka sadzone + kalafior gdzies tam wpadla smietankowa algida :D - jogurt o sm owoców leśnych + plus otreby z żurawina Płyny? Leze po całosci bo ich zdecydowanie MAŁO!!!

10 czerwca 2014 , Komentarze (3)

Witajcie, troszkę mnie tu nie było, ale postanowiłam do Was wrócić bo jest mi z Wami raźniej :) I nikt przecież tak dobrze mnie nie zrozumie jak Wy :) słodze? Skądże :D Wiadomości jest wiele, bo przez okres gdzie mnie nie było rozchorowałam się dwa razy ( nie doleczyłam pierwszego w wyniku czego przeniosło się wszystko na płuca:( ), Ale teraz jest już dobrze i wracam z podwóją siłą. Niestety przy chorobie miałam większy apetyt no i byłam w domu rodzinnym gdzie dwókrotnie wracałam z 5 kg więcej, alee zaraz po powrotach do siebie szybko to zbijałam :) Na dzień dzisiejszy ( ważyłam się rano!) jest 59,6 KG!!! MOJA UKOCHANA 5 na przodzie! Tak wiec mogę z zachwytem i powrotem tutaj opuścić pasek w DÓŁ! Z 66,2 które mam obecnie na pasku ustawiam 59,6KG! No i jeszcze jedno! Wyznaczam nowy cel! Chce na wadze zobaczyć nie 55 kg a 50kg!!! Tak więc prosze trzymajcie za mnie kciukaski i goncie za każde przewinienie. Spokojnego wtorkowego popołudnia zycze Wam wszystkim!

26 marca 2014 , Komentarze (3)

Hej :)

Już prawie 3 a ja dalej nie śpie a rano chciałam biegać! Ciekawe co mi z tego wyjdzie hmm

Dietkowo snuję się idealnie, żadnego podjadania, zero głodu, zero czekolady w moim organizmie. Ciekawe jak z wagą stoję. Jedno wiem na pewno, zważę się w sobotę bo wybieram się w pt do domku:) Przeszczęśliwa jestem z tego powodu. Tym bardziej muszę wszystko w nienagannym stanie pilować, żeby waga nie sfiksowała.

Menu:

- jogurt pitny 400 ml truskawkowy

- budyn na mleku 0,5 %

- mięsko mielone z indyka podsmażane z przecierem pomidorowym + twaróg chudy

- aktivia do picia owoce leśne + placuszek otrębowy i smażona krakowska z indyka :)

Tak piszę smażone ale smażę to na teflonie bez niczego :))

DOBRANOC

25 marca 2014 , Komentarze (2)

Witajcie,

postanowiłam nie czekać bezczynnie na mulisporta i zabieram się za miesięczne wyzwania:) Późno bo późno, ale wcześniej nie mogłam ćwiczyć bo moja dieta nie miałaby sensu. Jednym napędzałam metabolizm a drugim spalałam tłuszcz a jakbym dorzuciła do tego ćwiczenia to jedno bym spalała a drugie przerabiała na masę, a na tym mi nie zależało. Dziś już pierwszy dzień wyzwania zaliczony i na tyłek i na brzuszek.

Znalazłam też fajny artykuł w gazecie jak przygotować się do przygody z bieganiem. Jeżeli jutro uda mi się wstać przed 6 to IDĘ BIEGAĆ!

Właśnie wysmarowałam brzuchol balsamem z linii eveline i zobaczymy co z tego będzie. Zrobie dziś fotkę, żeby za miesiąc porównać czy aby coś się zmieniło, więc fotki będą dopiero za misiąc:) tak żey teraz Was nie wystraszyć :D

A jak zmian nie będzie to czas założyć skarbonke pt " NA SIŁY WYŻSZE!"

POZDRAWIAM

24 marca 2014 , Komentarze (6)

Hej,

dziś leniwie w zasadzie jak przez caly dzien. Nic nie zrobiłam:P Ogladajac siebie a później rozmawiając z R doszliśmy do wniosku ze mam spory nadbagaż skory! Nie ma już tyle tluszyku ale zosala skora! Fu*k !!! Trzeba zacząć ćwiczyć! A teraz pytanie do Was, czy uda mi się pozbyć ćwiczeniami tego mankamentu czy będzie potrzebna siła wyższa?? Nie podoba mi się to :( Smutkuje :(((

Menu:

- budyn na mleku 0.5

- serek stracciatella

- jajecznica na żywieckiej z indyka na 3 jajkach + placuszek otrebowy

- jogurt malinowy light

Słodkich snów :)

24 marca 2014 , Komentarze (2)

Witajcie

Na szczęście teraz dwa dni wolne od pracy, wiec znajdę trochę czasu dla siebie. Pytałam wczoraj o multisporta i znalazłam chętne osoby do towarzyszenia na siłowni. :) Czyli będę mogła uczestniczyć w zajęciach w większej grupie znajomych:) bardzo mnie to cieszy, aczkolwiek karnecik będzie dopiero w maju. To nic :) co się odwlecze to nie uciecze a do tej pory mam nadzieje, jeszcze zrzucę z balastru i nie będę musiała się tak krępować na tej siłce ;p:)

Dietkowo idzie bardzo sprawnie, nie czuje się głodna bo białko zapycha, ale w ciągu dalszym nie mogę się zmusić by sporo pić.

Wczorajsze menu:

- aktivia truskawkowa

- jogurt pitny truskawkowy 400 ml

- jogurt naturalny

- placuszek otrebowy + 2 jajka :)

Dziś? Dziś jeszcze nie wiem na co będę miała ochote, ale to nie będzie nic innego jak białko. Teraz póki co nie czuje wg głodu.

Spokojnego dnia :)

23 marca 2014 , Komentarze (3)

Hejoo

tak na szybcioku bo  już 2 a rano do pracy :(

Menu:

- kotleciki mielone

- 2 jogurty pitne truskawkowe po 400 ml rozłożone na dwa posiłki

- chlebek otrębowy +dwa jajka

płyny? były, ale ilościowo zdecydowanie za mało :(

22 marca 2014 , Skomentuj

Witajcie,

póki co jest ok. Zajadam się samym białkiem, staram się dużo pić wszystkiego light i wody. Wczorajsze

Menu:

- budyń na mleku 0.5 z słodzikiem

- jogurt naturalny + aktivia do picia truskawka-kiwi

- kotlety mielone z chlebkiem otrębowym

Miało być tego więcej no, ale nie miałam ochoty jeść. Dziś zrobiłam sobie zapasy jedzonka w sklepie, jogurty, jaja, biały chudy twaróg. Nie kupiłam nic nie zdrowego co by mnie nosiło żeby zjeść i nie wydałam pieniędzy w błoto :D a to już duży sukces z mojej strony bo jestem strasznym zakupoholikiem i kupuje nawet nie potrzebne rzeczy, albo robię zapasy na 100 lat.

W pracy wydało się, że się odchudzam. Wcześniej kryłam się za firmowym obowiązkowym strojem. Zamówiły mi dziś nowe ciuszki i z rozmiaru 46, który wyglądał na mnie jakbym się obwinęła jakąś folią (był bardzo ciasny i wyszczególniał mi każdą fałdę tłuszczu!) ( w zasadzie powinnam mieć 48 ale ok) to dziś zamówiły numer 38:) Jestem zadowolona częściowo ze swojego wyniku bo przy moim wzroście powinnam nosić coś koło 30-32. ALe ciągle walcze :)

ps. teraz wszyscy pytają co ja zrobiłam, że w krótkim czasie tyle zrzuciłam :)) ale to nie koniec bo planowo jeszcze 15 kg!!!

pozdrawiam :)

21 marca 2014 , Komentarze (7)

Hej Wszystkim

Moja nieobecność tu to znak, że dalej walczę o bycie lachonem :D Natomiast muszę się przyznać, że wracam z podkulonym ogonkiem. Niby się diety trzymałam, niby starałam się nie podjadać, ale coś mi to nie szło. Do tego opychałam się na noc hmmm WSZYSTKIM! Lato wielkimi krokami się zbliża a ja dalej w skórze wieloryba. Poza tym stęskniłam się za czytaniem Was :)

Tak więc po moim obżarstwie zamierzam zrobić sobie 7 dni dostarczenia kopa w organizm żeby ładnie mnie spalił dostarczając samo białko. Mam nadzieje, że koło 3 kg zleci. A jak nie to chociaż żeby zeszł to co nabrałam bo niby się nie ważyłam bo nie mam jak, ale czuję się spuchnięta i widzę się spuchnięta!

Mam też do Was pytanie, macie jakieś sposoby, kosmetyki żeby ujędrnić piersi? Niby nie wiszą jak worki, ale są strasznie miękkie, w zasadzie to sama skóra!!! Bo tłuszcz pierwszy w tym miejscu nas opuścił.

Spokojnego dnia życzę :)

Ps. Lece Was w końcu poczytać ;)

16 marca 2014 , Komentarze (4)

Witajcie ;)

Tak na szybko się wpisze żeby nie wypasc z rytmu i uciekam spać bo już na zegarach 2:55 a ja wstaje o 7 i lece do pracy na 10 h!!! :(

Dietkowo jak najbardziej, bez zadnych pokus. Nie mówię, że mne nie kusi na czekoladke, bo kusi, ale obchodzę się smakiem. Dzis mało zjadłam bo wstałam po nocce przed 19 i nie czułam się glodna.

Menu z 15,03 to placuszek otrebowy z 3 jajkami na twardo i kilka plastrów szynki drobiowej.

Menu z 14,03 to placuszek otrebowy z mięskiem mielonym i pomidorkiem, migdaly i później kilka kotlecików mielonych a w pracy na przerwie baton allevo migdałowy z sola morska +mleczny start z biedronki.

Dzwonił do mnie mój R, mowiac mi, ze ma dość. Dosc mnie. Powiedzial tez ze to ze ze mną rozmawia, nie znaczy, ze jest w porządku bo nie jest i już nie będzie. Stwierdzil ze ma wyje**ne na ten związek i ze już mu nie zależy, ze to przyzwyczajenie nie milosc. No i przez caly czas probowal wmowic mi ze to jest moja wina ze tak to teraz wygląda. Moje zdanie jest inne bo sadze ze wina lezy po obu stronach.

Nie mam sily się przejmować tym co powiedział, nie czuje się smutna ale zmeczona tym wszystkim. Czas zacząć tez mieć to wszystko w dup*e.

Ja uciekam już spać, natomiast WAM życze spokojnej i udanej niedzieli. Obiecuje Was dziś poczytać i pokomentować jak tylko wroce z pracy :)

DOBRANOC

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.