Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem wesołą studentką piątego roku medycyny weterynaryjnej, słuchającą dobrej, rockowej muzyki. Mam nadzieję, że znajdę tutaj wsparcie :-) Najwyższa waga jaką miałam to 83kg... Dobrze, że puściłam ją z dymem :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17709
Komentarzy: 10
Założony: 17 września 2011
Ostatni wpis: 2 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Brzuszysko

kobieta, 33 lat, Lublin

175 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 marca 2014 , Komentarze (2)

Jedzonko:
*Dwie kromki chleba pełnoziarnistego z serkiem do smarowania ziołowym i pomidorem
*Gruszka
*Kurczak z warzywami na patelnię
*Gruszka
*Serek homogenizowany z kakao
*Kromka chleba pełnoziarnistego z serkiem do smarowania ziołowym i pomidorem

Dziś więcej... Ale tak to u mnie wygląda jak jestem w domu...


2 marca 2014 , Komentarze (2)

Menu:
*Serek wiejski 200 g z pomidorem, 3 plasterkami wędliny z indyka i kromką chleba pełnoziarnistego
*Kurczak z warzywami na patelnię (około 400 g wszystkiego)
*Jogurt naturalny (200 g) z błonnikiem jabłkowym i otrębami truskawkowymi

Dzień odpoczynku :)

28 lutego 2014 , Skomentuj

Co zjadłam?
Dwie duże kromki chleba pełnoziarnistego, cztery plasterki wędliny z indyka, gruszka, jogurt naturalny, sałatka z sałaty, indyka, kukurydzy i jogurtu naturalnego z przyprawą.

Co zrobiłam?
Byłam czynnie na nogach od 8 do 22 i pod koniec dnia basen ;)

Spaaaaaaaaaaaaaaać!



Kolejna piękność

27 lutego 2014 , Skomentuj

Dzień czwarty całkiem przyjemny, od 7.30 do 20 poza mieszkaniem. Udało mi się wyrwać na basen, wszystkie sześć torów dla nas dwóch (z kumpelą chodzimy). Na klinikach święto - przyjechała krowa z ciężkim porodem! :) Dawno nie było dużego pacjenta w postaci krowy na miejscu. Cielaczek wyszedł cały, zdrowy i przesłodki - dziewczyny nazwały go Pączek :) Po angielskim wyjście ze znajomymi na herbatkę, śmiechy chichy i jest mi lepiej.

Menu:
Duża kromka chleba pełnoziarnistego z wędliną z indyka i pomidorem, sałatka z kurczakiem (250 g), jabłko i najpyszniejsze: kawałki indyka z miksem sałat, kukurydzą, papryką, pomidorem i groszkiem polane "sosem", czyli jogurtem naturalnym z przyprawą do tzatziki :)

Aktywność:
Basen

Dziś trochę lepiej, no nie? :)



Klaudia

27 lutego 2014 , Komentarze (2)

Miał być basen... A wyszło latanie przy czworonożnym pacjencie :) W sumie to jestem szczęśliwa, bo w końcu trafiłam na doktora, który chciał nam coś wytłumaczyć i pokazać, krok po kroku, nauczyć.. Po 22 opuściłam kliniki weterynaryjne, poszłam do domu i oszamałam coś na kształt zapomnianego obiadu. 14 godzin poza domem nie sprzyja właściwemu odżywianiu. Miałam pomyśleć o przygotowywaniu posiłku w domu - nie mam nawet kiedy tego zrobić :<

Menu dnia trzeciego:
Jogurt naturalny z probiotykiem 150 g, jogurt naturalny 150 g, 2 x gruszka, jabłko, marwitki, mała sałatka (150 g) z kurczakiem, około 150 g indyka w przyprawie.

PS. Piękna *.*


25 lutego 2014 , Komentarze (2)

Dziś było mega męcząco. Uczelnia od 8 do 17, angielski od 17 do 19, no i.... fitness - od 19 do 20.30. W końcu! Udało mi się wybrać i pójść od razu na dwa zajęcia. Dodatkowo w plecaku nosiłam chyba tonę książek i w międzyczasie zrobiłam z nimi dwa razy trasę mieszkanie-biblioteka... na piechotę :) Myślę, że dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych, do mieszkania wróciłam około 21.30. No może poza dietą, bo było beznadziejnie... mało. Ale to i tak lepiej niż beznadziejnie dużo. Poprawię się jak tylko będę mieć na to czas, póki co spędzam poza mieszkaniem około 12 godzin, a nie mam ani czasu ani pieniędzy aby jeść na mieście.

Co dziś zjadłam?
Serek wiejski light 200 g, serek homogenizowany naturalny 250 g z otrębami i gruszką, twaróg 250 g z błonnikiem jabłkowym. Wiem. Beznadzieja.

Ćwiczenia:
1h TBC
0,5h Power ABS



Klaudia

25 lutego 2014 , Komentarze (2)

... i taki oto ogromny wynik powitał mnie na wadze. Była nadzieja na wspaniałe ferie - zdałam wszystkie egzaminy - ale oczywiście coś m u s i a ł o się popsuć. Nie będę może teraz o tym pisać, sprawa nadal nierozwiązana, ale t e r a z mam zamiar zająć się swoim zaniedbanym ciałem i uczelnią. Przestać przejmować się, czuć mniej, robić więcej. I być piękna, w końcu! Kiedyś już się odchudzałam, zeszłam z 83 kg do najmniejszej wagi jaką kiedykolwiek miałam (nie licząc chyba podstawówki) czyli 63 kg. Podejść miałam wiele, non stop dieta-stres-dieta-stres.

Uda się tym razem?

Dzisiejsze menu - dzień 1:
Śniadanie: serek wiejski light 200 g, jabłko zielone
Obiad: sałatka z sałaty lodowej, tuńczyka, kukurydzy, fasoli czerwonej, pomidora i papryki z odrobiną sosu i kromką chleba
Kolacja: 250 g serka naturalnego homogenizowanego z wkrojoną gruszką i otrębami truskawkowymi

Aktywności na razie żadnej - ale jutro basen lub fitnesy w Pure...



Klaudia

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.