Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Bardzo chciałabym schudnąć bo z każdym kilogramem więcej źle się czuję i moja samoocena spada. Chce być szczupła jak kiedyś i cieszyć się każdą chwilą...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16143
Komentarzy: 563
Założony: 6 lutego 2014
Ostatni wpis: 20 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Magis

kobieta, 45 lat, Warszawa

165 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 1 lipca nie moge mieć wiecej niż 70kg....najlepiej mniej

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Kroki milowe

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2014 , Komentarze (6)

hej
Dzieci mają ferie więc ciągle szykuje coś do jedzenia..na dodatek przewija się mnóstwo kolegów i koleżanek więc jedzenie robię w ilościach hurtowych...I jak tu nie podjadać popcornu, muffinek, placków ziemniaczanych...
Stwierdziłam że muszę zacząć ostro ćwiczyć to może wtedy będę miała większą mobilizacje do trzymania diety !!!
Po całym dniu podjadania wieczorem zrobiła cały zestaw na brzuch z książki Ewy oraz pierwszy poziom (dzień 1) z Jillian. Byłam z siebie dumna !!!

19 lutego 2014 , Komentarze (2)

Tak sobie ostatnio pofolgowałam, że waga bardzo blisko jest wagi początkowej Ale sama jestem sobie winna !!!
Dzisiaj dieta i ćwiczenia !!! Wieczorem napiszę co mi się udało dokonać.

18 lutego 2014 , Komentarze (2)

Ja jestem jakaś dziwna. Basenem byłam zachwycona i miałam od poniedziałku dawać z siebie wszystko.....nic klapa, ZERO ĆWICZEŃ, dieta średnio. PODJADANIE NA MAKSA : popcorn, muffinki które dzieci upiekły, rum z colą !!!! Masakra !!!

Już nie wiem jak mam ze sobą rozmawiać !!!

18 lutego 2014 , Komentarze (2)

Przyznam się szczerze że po nieudanych walentynkach moja mobilizacja spadła i jadłam, jadłam i jadłam. Na szczęście zmobilizowałam się i wieczorem w niedzielę poszłam na basen. I miałam ogień w nogach przepłynęłam 80 basenów czyli 2km i czułam się WSPANIALE !!! Widocznie moją przemianę widać było na twarzy bo jak dzieci poszły spać to Mąż postarała się abym zapomniała o ......wszystkim

15 lutego 2014 , Komentarze (5)

Hej! Nie wiem dlaczego ale w ty roku miałam dużą ochotę na świętowanie Walentynek. Czułam się jak nastolatka Było dużo zakupów, udekorowany dom, jedzenie w kształcie serca od śniadania. Miałam w planach uroczysty podwieczorek połączony z kolacją dla nas i dla dzieci a potem przekąskę we dwoje z ogromnymi planami na później.... ale mimo że się napracowałam przy posiłku to siedzieliśmy przy stole 5 minut a sprzątania miałam na 25minut. Wylana kawa late w gigantycznej szklance. Atmosfera padła, świeczki zostały zdmuchnięte (ku zadowoleniu najmłodszej pociechy) a ja zabrałam się za mycie stołu, podłogi i praniu krzeseł. Dalej było już tylko gorzej o 22 spała córka, syn i mąż a ja z najmłodszą pociechą męczyłam się do 24 i to by było na tyle....

13 lutego 2014 , Komentarze (1)

Hej ! Wczorajszy dzień był bardzo udany. Trzymała się grzecznie diety chociaż nie wiem dlaczego ale ciągle byłam głodna. Też poćwiczyłam i dzisiaj czuję bolące mięśnie ale w sumie mnie to cieszy. Jeśli chodzi o męża to bardzo udany dzień Po tym jak wszystkie nasze problemy przegadaliśmy to zdecydowanie lepiej się rozumiemy. Okazało się że często źle interpretowaliśmy swoje zachowania. Teraz staramy się dopytać jeśli wydaje nam się że może nie tak rozumiemy. I daje to wielkie rezultaty. Wiem że mąż się stara bo on raczej do rozmownych nie należy, staram się te momenty docenić, bo wiem że ja jak zacznę coś drążyć to trwa i trwa. Byle tak dalej !!!

12 lutego 2014 , Komentarze (3)

Wczorajszy dzień należał w sumie do udanych. Jeśli chodzi o dietę to się trzymałam, wypiłam tylko jedną kawę nadprogramowo ale zasypiałam na stojąco. Niestety nie udało mi się poćwiczyć i to martwi mnie bardzo. Mam nadzieję że dzisiaj zrobię jakieś ćwiczenia ! Miłego dnia !!!

11 lutego 2014 , Skomentuj

Toczę walkę na kilku frontach....większość udaje mi się ku mojemu zdziwieniu wygrać. Wczoraj jeśli chodzi o dietę to 6 !!! Trzymałam się i nic nie podjadłam !!! Jeśli chodzi o ćwiczenia to miałam zrobić więcej ale nie starczyło sił i czasu. Mała bardzo późno zasnęła bo o 16 wiec mogłam jej tylko pozwolić na spanie godzinę. W tym czasie dałam radę tylko zrobić rozgrzewkę i skalpel 2. Miałam zrobić jeszcze ćwiczenia z książki ale nie miałam sił i wolałam się wykąpać nim obudzę córkę. Ale powiem szczerze że było miejscami ciężko miałam niesamowite rumieńce na buzi z wysiłku. Po tych sukcesach (dieta i ćwiczenia) byłam wieczorem w dobrym humorze. W nocy jakoś tak wyszło że z mężem długo rozmawialiśmy o naszych problemach, oczekiwaniach i uczuciach. Wiemy, że się ciagle kochamy ale nie nadajemy na tych samych falach, ciągle mamy kłótnie o jakieś pierdoły. W sumie nie wiemy czemu się tak dzieje...chyba samo życie nas przygniata. Wniosek jest taki że będziemy pracować nad sobą i nad związkiem. Brzmi to  strasznie a chodzi głównie o to aby nie czepiać się drobiazgów i  czasami odpuścić partnerowi.

Zmotywowana do wszystkiego pozdrawiam.

10 lutego 2014 , Komentarze (1)

Dzisiaj jestem zmotywowana na 1000000 % bo wczoraj właściwie rozpadło się moje małżeństwo . Boli i jest ciężko. Ale te negatywne uczucia staram się przemienić na ćwiczenia...Rano zważyłam się, obmierzyłam i zjadłam lekkie śniadanko jak miałam napisane ...teraz trzeba odgonić czarne myśli i zająć się dziećmi i udawać że nic się nie stało...W planach trzymać się diety oraz zrobić zestaw na brzuch z książki oraz skalpel 2. Do jutra.

9 lutego 2014 , Skomentuj

Niestety nie pospałam bo musiałam wstać o 6.45 i wyszykować syna i męża bo wyjeżdżali na turniej piłki nożnej do innej miejscowości. Ale potem luz, ja sama z dziewczynami spokój relaks....ale planuję poćwiczyć z Ewą przed tv i iść na basen wieczorem. Zobaczymy czy plan wykonam....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.