Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem 36 letnią matką dwójki dzieci 15 letniej córki i 9 letniego synka. Pracuję fizycznie na trzy zmiany co nie ułatwia odchudzania.Nadwagi nabawiłam się :) w czasie pierwszej ciąży.Przytyłam wtedy 30kg.ale byłam młoda i twierdziłam że na pewno łatwo z rzucę te zbędne kilogramy,tym bardziej że zawsze byłam szczupła (waga przed ciążą 59kg). Niestety minęło 15lat a moja waga nie zmalała.Dziś zdaję sobie sprawę że im człowiek starszy tym trudniej zrzucić zbędne kilogramy więc tym razem biorę się za siebie na poważnie.Moja motywacja to wielkie lustro w łazience w którym co dzień widzę swoje ciało i niewiele mi się w nim podoba.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3451
Komentarzy: 56
Założony: 30 listopada 2013
Ostatni wpis: 13 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Agusieczku

kobieta, 47 lat, Lędziny

170 cm, 72.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Witajcie!!!
Długo mnie nie było ale nie miałam kiedy nawet tu zajrzeć.Praca na popołudniową zmianę jest fajna bo można się wyspać ale czas tak szybko leci że nim się człowiek obejrzy to trzeba iść do pracy. Nie zaniedbywałam ćwiczeń i diety i efekty są  już za mną 7,7kg. od początku odchudzania czyli trochę ponad 1,5 miesiąca.
                     UDAŁO MI SIĘ!!!!!!!!!!!!           
Jestem tak strasznie dumna z siebie aż chce mi się skakać z radości  cel ostateczny jeszcze daleko przede mną ale każdy stracony kilogram cieszy.
Naprawdę warto się pomęczyć aby osiągnąć wymarzony cel.
Życzę wszystkim dużo wytrwałości     i
                                                                        POWODZENIA!!!                 

6 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Trochę mi się ten tydzień poprzestawia z powodu wolnego poniedziałku :) cały czas myślę że to niedziela i pewnie tak będzie cały tydzień szczególnie że to tydzień nocnej zmiany :( Nie szczególnie lubię tą zmianę więc mam nadzieje że szybko się zakończy.
Dziś był bardzo piękny dzień i popołudniu wybraliśmy się na półtorej godzinny rodzinny spacer :). Poszliśmy na naszą działkę zobaczyć czy wszystko jest tam w porządku,potem na cmentarz do babci i do domu.Oczywiście po drodze wpadliśmy na hod doga,bo mój syn już zgłodniał :). Nawet nie było mi się trudno oprzeć smakowitym zapachom,zrobiłam tylko dwa małe łyczki coca-coli i na tym się skończyło. Ale dziś mam jakiś dziwny dzień nie jadłam dużo (śniadanie 2 kromeczki razowca z pomidorem,ogórkiem i sałatą,później trochę orzeszków,pestek dyni i kilka rodzynek,obiad warzywa na patelnię i pałka z kurczaka a potem tylko pomarańcze i gruszkę wszystko do 16) a nadal czuję pełność w żołądku nie mam pojęcia dlaczego? Fakt że podjadałam troszkę orzeszków i rodzynek ale to nie pierwszy raz i nigdy nie miałam takiego uczucia pełności w żołądku,nie wiem czy to dobrze czy źle co wy na to,co o tym sądzicie,miałyście tak kiedyś?
Wieczór już nie był tak cudowny,poszłam poćwiczyć i wykonałam już połowę planu na dziś kiedy mój kochany mąż stwierdził że xboks za głośno chodzi i postanowił go sprawdzić w czasie gdy właśnie miałam zacząć drugą turę ćwiczeń.No i stało się nacisnął na guzik otwierający napęd i wyłączył mi moje ćwiczenia.Powrót do rozpoczętej sesji jest nie  możliwy a na kolejną z rozgrzewką to już nie miałam sił :(
Byłam strasznie zła ale w sumie około 120 kalorii spaliłam więc nie jest tak źle :) Ależ się rozpisałam kończę więc żeby was nie zanudzić :).Pozdrawiam cieplutko i życzę Wam i sobie również wytrwałości,dziękując za wszystkie Wasze motywujące słowa i proszę o więcej

5 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Dzień dobiega końca i myślę że nie był zły choć przyznam że się złamałam i zjadłam jedno słodkie i pyszne ferrero rocher :) ale to była świadoma decyzja i naprawdę zjadłam tylko jedno,więc chyba mogę być z siebie dumna.
Wiecie o czym marze i to od bardzo dawna (jakieś 15lat czyli tyle ile ma moja córka)? Żebym znowu mogła założyć moją suknie ślubną :( mam ją do dziś i co jakiś czas wyciągam ją aby na nią popatrzeć.Teraz to będzie moja kolejna motywacja by schudnąć i znów ją założyć.Poniżej zdjęcie z mojego wesela :) które odbywało się w moim domu.Ta w bieli to ja czyż nie byłam szczupła? A dodam że jestem na nim już w drugim miesiącu ciąży :) 58kg. Chcę znów tak wyglądać!!!

3 stycznia 2014 , Komentarze (5)

Wczorajszy dzień był tragiczny ale już dziś było lepiej :)  Plan na dziś zrealizowany w 100%, prawie 40 minut intensywnych ćwiczeń aerobowych i ok.250kalori spalonych.Było ciężko ale starałam się dotrzymać kroku mojej trenerce.
Postanowiłam że do końca marca schudnę 15kg.myślę że jestem wstanie to zrobić,chcę gdy nadejdą ciepłe dni naprawdę dobrze wyglądać :).
To pierwszy raz kiedy moje postanowienie żeby się odchudzać przetrwało miesiąc i to wszystko zawdzięczam WAM kochane.Dzięki za słowa otuchy i motywacji tylko dzięki WAM przetrwałam i się nie poddaję.

2 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Witajcie w nowym roku kochane!
Dziś nie jest mój najlepszy dzień,po prawie trzech tygodniach wróciłam do pracy :(  Jestem potwornie zmęczona jakbym przebiegła maraton,a miałam w planie tylko małe ćwiczonka :) tragedia,dawno się tak nie czułam. Pociesza mnie tylko myśl że dziś jadłam tylko zdrowe posiłki (śniadanie:dwie małe kromeczki ciemnego pieczywa z pomidorem ogórkiem i sałatą,drugie śniadanie w pracy to samo,potem jabłko,a na obiad warzywa na patelnię,kolacja taka jak śniadanie :) oczywiście przed 17:00) Mam nadzieją że jutro będzie lepiej bo naprawdę chcę powalczyć o moją zgrabniejszą sylwetkę ale nie dziś,dziś nie dam rady :( dziś tylko gorąca kąpiel i spanko bo jutro znów pobudka o 4:20 :(  Mam nadzieję że Wasz dzień minął spokojnie i bardziej optymistyczniej.

31 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Z ostatnią kartką kalendarza zerwij wszystkie złe nastroje,
zapomnij o wszystkich nieudanych dniach,przekreśl niewarte pamięci chwile i wejdź w Nowy Rok jak w nowej sukni wchodzi się na najwspanialszy bal świata!!!
Powodzenia i Do Siego Roku wszystkim znajomym i nieznajomym
na Vitali .

29 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Święta,święta i po świętach! No tak wszystko co piękne szybko się kończy, nie zawsze dobrze .Tego tygodnia nie mogę zaliczyć do udanych i nie jestem z siebie dumna, niestety nie udało mi się schudnąć a nawet utrzymać swojej poprzedniej wagi . Ach te święta,choć nie obiadałam się to jednak potrawy były kaloryczne i to się odbiło na mojej wadze 1,5kg.więcej MASAKRA!!! Nie poprawiło mi to humoru ale nie poddam się znów ćwiczę (w święta nie ćwiczyłam bo nie za bardzo miałam kiedy całe święta w odwiedzinach u rodziny) i wracam do diety z przed świąt. Motywacji mi nie brakuje szczególnie wtedy gdy widzę moją młodszą siostrę która- o czym jeszcze nie wspominałam pokazała mi swój profil na vitali i w zasadzie założyła mi mój - schudła już z Wami 8kg. Jestem szalenie dumna z niej ponieważ nigdy nie była szczupła ale teraz zawzieła się.... i schudła co już widać.Byle tak dalej siostrzyczko a szybko osiągniesz swój cel no i jesteś świetną motywacją dla mnie . Uda nam się na pewno!!!

22 grudnia 2013 , Skomentuj

Mija właśnie trzeci tydzień mojej kuracji odchudzającej i nadal chudnę. Znów udało mi się z rzucić 1,5kg. jestem z siebie dumna ale choć tracę na wadze to nie zmniejsza się obwód mojego pasa za to trochę straciłam w obwodzie piersi . Nie jest to jakaś tragedia ale wolałabym żeby schudły też inne partie mojego ciała , ale do tego powinnam trochę więcej ćwiczyć czego nie robię regularnie. Szukam dla siebie usprawiedliwień bo np.jestem zmęczona po zakupach,sprzątaniu, bo boli mnie głowa itd. obiecuję jednak sobie i Wam że się do tego przyłożę . Nadal nie jem słodyczy i naprawdę udało mi się nie złamać, nawet po upieczeniu babeczek z krówkami-mniam- na które namówił mnie mój syn . Zbliżają się święta i na ten czas dałam sobie zielone światło na jedzenie.Nie oznacza to że mam zamiar się objadać jak to zwykle bywało, ale też nie będę tak radykalnie odmawiać sobie smakołyków które w końcu mamy tylko raz w roku  mam nadzieję że mi to wybaczycie. Również z tej okazji chciałabym złożyć wszystkim "Vitaliuszkom" i ich rodzinom Zdrowych i Pogodnych Świąt i by nowo narodzony dał nam siłę do walki z naszymi słabościami.
 

15 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Witajcie!!! Drugi tydzień dobieg końca i waga znów pokazała 1,5kg.mniej  czy to nie cudowne!!!. W zasadzie to nic wielkiego nie robię ponad to o czym pisałam tydzień temu bo raczej aż tyle nie schudłabym po dwóch dniach ćwiczeń aerobowych i to w czterodniowych odstępach (po pierwszych ćwiczeniach miałam takie zakwasy że na trzy dni odechciało mi się jakichkolwiek ćwiczeń). Ćwiczę w domu z xboksem który w tym roku kupiliśmy dzieciom,z prezentem w postaci płyty do ćwiczeń "Kinect training". Polecam każdemu bo bez wychodzenia z domu, bez dodatkowych wydatków masz aerobik z osobistym trenerem  i można się spocić przed telewizorem. Motywacji mi nie brakuje choć cel który chcę osiągnąć jest jeszcze bardzo daleko,a wsparcia w mężu to nie mam (twierdzi że podobam mu się taka jaka jestem) więc liczę na Was moi drodzy czytelnicy

8 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Właśnie mija pierwszy tydzień od podjęcia decyzji by zrzucić trochę zbędnych kilogramów :) i wiecie co UDAŁO SIĘ!!! przez dokładnie pięć dni zrzuciłam dwa kilo. Wiem,wiem  pierwszy sukces przychodzi łatwo bo organizm potrzebuje czasu by się przestawić przede wszystkim na inny sposób żywienia ale to i tak nie zmniejsza mojej radości :) tym bardziej że nie zaczęłam jeszcze ćwiczyć.Pracuję na trzy zmiany i przez to nie jest mi łatwo wprowadzić ćwiczenia na stałe do mojego harmonogramu.Będę się jednak bardzo starać bo wygląd mojego ciała w olbrzymim lustrze (które sama kazałam sobie wstawić i dobrze) w łazience mnie przeraża i doprowadza do łez ale i motywuje :) więc chyba nie jest źle.Po zmianie diety (jem więcej owoców i warzyw,mięso griluję nie lubię gotowanego i całkowicie zrezygnowałam ze słodyczy-co jest wielkim wyrzeczeniem i poświęceniem z mojej strony,jem też częściej ale mniejsze porcję) czuję się bardzo dobrze i naprawdę mi to smakuje więc chyba nie będzie tak źle. Mam nadzieję że tym razem mi się uda i wytrzymam tak długo by osiągnąć to co sobie założyłam :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.