Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Heej, jestem Angelika mam 15 lat, chodzę do 3 klasy gimnazjum i pragnę schudnąć 10kg. Myślę, że ten portal pozwoli mi spełnić swoje marzenie :) Poprzez odchudzanie zaniedbałam swoje zainteresowania, ale postaram się to nadrobić, kiedy tylko zrzucę zbędny nadbagaż. Co mnie skłoniło do odchudzania? Sukcesy przyjaciółek (w odchudzaniu) no i oczywiście niezadowalający mnie, własny wygląd.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 46278
Komentarzy: 628
Założony: 17 listopada 2013
Ostatni wpis: 17 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Macrocosme

kobieta, 26 lat, Lublin

165 cm, 55.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

18 grudnia 2013 , Komentarze (3)

HEJ!
32 DZIEŃ! JESTEM W POŁOWIE SWOJEGO WYZWANIA :) 
I wiem, że jestem na właściwym torze :D

Dzisiaj z ćwiczeniami miałam ciężko. Na początku strasznie mi się nie chciało wlec na siłownię, ale pokonałam siebie, ubrałam się i wyszłam. Następnie kryzys dopadł mnie na bieżni, gdzie mały, wredny głosik szeptał mi "nie dasz rady, może zmniejsz prędkość, nic się nie stanie jak raz nie zrobisz" itd. A potem zaczęłam mówić sobie w myślach "dasz radę, już to robiłaś, nic cię nie powstrzyma" i takie tam teksty motywacyjne. 
I wiecie co?
Mimo tej straaaasznie przeogromnej niemocy, dałam radę i wykonałam wszystkie ćwiczenia tak jak należy, a teraz, dumna z siebie sączę mój ulubiony napar z pokrzywy i nie mogę doczekać się jutrzejszego treningu :) Bo kolejny dzień przynosi nam nowe nadzieje.

Bilans:
I śniadanie: owsianka
II śniadanie: jabłko
Obiad: fasolka szparagowa, kasza jęczmienna, wszystko bez żadnych dodatków oprócz oliwy z oliwek
Podwieczorek: trzy wafle ryżowe, każdy po jednym plasterku kapusty pekińskiej i chudej szynki z kurczaka
Kolacja: - 

Ćwiczenia:
1. Poranny mini trening
2. 2,5 h na siłce
3. Wieczorny mini trening

POZDRAWIAM :) 
Trzymajcie kciuki, ja trzymam za was.

17 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Hej :)
Ale dzisiaj piękny dzień, prawda?
Takie słoneczko to tylko powera dodaje :D

BILANS
I śniadanie: owsianka
II śniadanie: jabłko
Obiad: dwa kubki barszczu czerwonego
Podwieczorek: 3 chrupki kukurydziane, jogurt naturalny
Kolacja: -

ĆWICZENIA
1. Poranny mini trening
2. 2,5h treningu na siłce
3. Trening przed snem

Zdałam sobie sprawę, że się boję.
Że się złamię.
Niby dzielnie się trzymam, wcale nie chodzę głodna, nie walczę z sobą jakoś specjalnie żeby nie jeść, nawet nie kuszą mnie leżące w barku, pyszne cukierki z mleczną czekoladą i karmelem rozpływającym się w środku (moje ulubione).
Ale kto wie, co przyniesie życie?
Czy w końcu nie stracę silnej woli.
Strasznie się boję.

16 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Witajcie :)
Dzisiaj nie mam nic szczególnego do powiedzenia, oprócz tego, że po chwilach zwątpienia motywacja znowu mnie dopadła :) I zrozumiałam, że gdybym w tamtej chwili (czyt. wczoraj/przedwczoraj) zrezygnowała, to poddałabym się w momencie kulminacyjnym. Teraz może być już tylko lepiej :) Życzę Wam tego, żebyście nie poddawały się, nawet gdy zaczniecie mocno wątpić, czy Wasze starania na coś się przydają. CAŁUSKI :)

Bilans:
I śniadanie: owsianka
II śniadanie: jabłko
Obiad: dwie szklanki barszczu czerwonego
Podwieczorek: 2 chrupki kukurydziane, jogurt naturalny, talerz sałaty
Kolacja: -

Ćwiczenia:
1. Mój poranny trening
2. 2,5 h treningu na siłce, nigdy tak ostro nie ćwiczyłam, a czeka mnie to przez caluuuuuuśki tydzień :)
3. Ćwiczenia przed spaniem.

Tak codziennie rano zerkam w stronę wagi. Skusić się?
Wiem, wiem, że waga to nic nie wskazuje, ale... ruchome 3 kg powinno spaść przez ten tydzień, czy nie?
Co radzicie?
Ważyć się
czy nie ważyć
oto jest pytanie

15 grudnia 2013 , Komentarze (4)

HEJ :)

Złapały mnie tak straszliwe zakwasy, że zdołałam zrobić tylko poranne ćwiczenia, ale nawet gdybym miała siłę to bym nic więcej nie poćwiczyła, bo cały dzisiejszy dzień byłam u rodziny, w tym u dwóch babć i... uwaga, uwaga... niczym się nie uraczyłam :) A kusiły mnie: ptasie mleczko, czekolada (na którą mam OGROMNĄ ochotę), różnorakie domowej roboty ciastka i chrupkie, słodkie paluszki. Wytrzymałam, jestem dumna.
A od jutra zaczynam ostry trening, o takk <3
Mam nadzieję, że wytrwam ten przyszły tydzień i facetowi z siłki opadnie szczena :D

Tymczasem bilans z dziś.
I śniadanie: owsianka (cóż za nowość...)
II śniadanie: obiad -,- mama we mnie wepchnęła przedwcześnie. Kasza gryczana + mały kawałek gotowanego kurczaka, ogórki kiszone
Obiad: II śniadanie XD jabłko
Podwieczorek: serek wiejski, sałata, dwa chrupki kukurydziane
Kolacja: zaczynam ją eliminować, więc nic :) 

Zastanawiam się jak to jest z tą zimą. Tyjemy podczas niej tylko dlatego, że mniej ruchu i większa ochota na jedzenie, czy może ma ona jakieś ukryte właściwości? Np. jakieś ciśnienie na nas tak działa czy cuś, nie wiem nie znam się. Bo męczy mnie to, że będę się starać a nic z tego nie wyjdzie, bo zima. Więc jak to jest? :)

POZDRAWIAM! :*

14 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Witajcie ;)
Pracowity dziś mamy dzień, nieprawdaż?

Mel B rozgrzewka, Mel B pośladki
I śniadanie: sardynki w oleju (mimo wrażenia, że są tłuste to tak naprawdę mają tylko 120kcal w 250g i są sycące) i 2 chrupki kukurydziane
Tata wyciągnął mnie na siłownię, gdzie prawie zemdlałam z wycieńczenia, haha :) Uznałam, że cardio są dla cieniasów i zeszłam na dawno nieodwiedzany teren na dole, pełen wielu przystojnych, pakujących mężczyzn. Zrobiłam przysiady ze sztangą, ćwiczenia na nogi z obciążeniem 70kg, wykroki z ciężarkami, ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud, rowerek, twister i 20 min biegu 
II śniadanie: kubek soku z grejpfruta, jabłka i marchewki (sama robiłam sokowirówką!)
Potem poszłam spać, przegrałam z wycieńczeniem :)
Obiad: kasza gryczana z kalafiorem
Dłuuuuuuuugi spacer w tą mroźną pogodę ok 1,5h
Podwieczorek (jeszcze przede mną): serek wiejski, talerz sałaty, dwa chrupki kukurydziane
Kolacja: jabłko

No, dziś mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że zrobiłam wszystko co mogłam :) 
Dostałam dziś plan treningowy na miesiąc i ogłaszam wszem i wobec, że bliska jestem śmierci. Na prawdę, jeśli dam radę się go trzymać, to jestem koksem. 
Miałam się dzisiaj uczyć, no ale jakoś tak wyszło...
Kiedyś kochałam czytać książki, potem miałam ok. 1/2roku przerwy, a dziś wpadła mi w ręce ostatnia część serii Klątwa Tygrysa i to jest mój plan na wieczór :)
POZDRAWIAM!
Życzę silnej woli w stosunku do jedzenia oraz siły w stosunku do ćwiczeń. 
Motywujemy! 
TO NIE JA! niestety... 

13 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Witajcie kochane! :)
Jak tam Wam idzie? Jakieś postępy?

U mnie świetnie. Dzięki dietce zauważyłam poprawę snu oraz o niebo lepsze trawienie. 
Bilans z dzisiaj:
I śniadanie: owsianka 
II śniadanie: jabłko
Obiad: makaron razowy z kalafiorem usmażone na oliwie z oliwek
Podwieczorek: 5 małych suszonych śliwek i jogurt naturalny
Kolacja: grejpfrut

Cały tydzień ostro ćwiczyłam, więc dzisiaj tylko przegoniłam się po wielu sklepach i później pokombinuję coś z przysiadami, brzuszkami, skakanką i hula-hop :)
Ostatnimi czasy mam ogromną ochotę na makowca! Ale dopóki ktoś mądry go nie sprowadzi do domu, to się nie złamię. 
Jakoś mnie nie kusi do jedzenia jak na razie, uf :)
Totalnie wyrzekłam się ziemniaków, każdego pieczywa i słodkości.
Oby tak dalej :)
I wam też tego życzę! Wytrwałości. 

I tak dla pomocy, piękności:

12 grudnia 2013 , Komentarze (6)

HEJ :)
Mam Wam dzisiaj trochę do opowiedzenia, ale najpierw bilans:
I śniadanie: owsianka
II śniadanie: pół banana
Obiad: kalafior i makaron razowy usmażone na oliwie z oliwek
Podwieczorek: serek wiejski, dwa chrupki kukurydziane, sałata
Kolacja: Może jabłko, ale w sumie głodna nie jestem

To kolacja z wczoraj :):

A to obiad z dzisiaj, który seeeerdecznie polecam, bo zjadłam o 14 a najedzona czuję się do teraz, chociaż porcja była niewielka (średni talerzyk):

No i oczywiście ćwiczenia:)
1 h siłowni i zrobię Mel B na nogi chociaż straszliwie mi się nie chce :/
Ciągle unikałam bieżni, ale wczoraj i dziś zafundowałam sobie 20minutowy bieg, bo tak nie może być! :D

Przechodzę do moich długich i smętnych wywodów.
Po pierwsze muszę się Wam pochwalić, że jak powiedziałam tak zrobiłam i dzisiaj rano wstałam z łóżka i zaczęłam robić mój mini trening. Do tego każde pieczywo poszło w odstawkę, a moja ukochana herbata została zastąpiona naparem z pokrzywy (poczytajcie o tym, cudowne!).
Po drugie zdaję sobie sprawę z tego, że nadchodzi ten czas, w którym zacznę się załamywać. Pierwsze dni są ok., nie mam ochoty na słodycze i jedzenie, ale z każdym kolejnym dniem ta ochota staje się większa, aż w końcu dochodzi do najgorszego. A wtedy już nadciąga lawina jedzenia. Może macie jakieś sprawdzone sposoby na to, aby w takich chwilach się nie zagiąć? :(
DZISIAJ ODMÓWIŁAM URODZINOWEGO CUKIERKA! I TO MOJEGO ULUBIONEGO, BIAŁEGO MICHAŁKA :)
(ale 'sto lat' śpiewałam najgłośniej)

No koniec :D
Życzę motywacji, wytrwałości, efektów i wszystkiego dobrego!
Opowiadajcie, co tam u Was :) 

Tymczasem piękne ciałko motywuje:

11 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Bilans:
I śniadanie: dosłownie pięć łyżek owsianki, bo mama (doooobra, ja) zapomniała kupić mleka, kanapka z chlebem razowym, masłem i sałatą
II śniadanie: jabłko
Obiad: Kasza gryczana, 3 ogórki kiszone, 2 kawałki gotowanego kurczaka wielkości dłoni bez palców
Podwieczorek: jogurt naturalny, dwie kanapki z chlebem razowym i sałatą
Kolacja: jabłko

ĆWICZENIA: 1 h siłowni i może zrobię Mel B na pośladki i tradycyjnie jakieś rozciąganie wieczorem. 

ostatnio mam manię na tyłeczki więc robię przysiady :)

a no i dzisiaj rano przy zakładaniu butów (idealna sytuacja do filozofowania) przypomniałam sobie, że kiedy była w trakcie zrzucania tamtych pamiętnych 8 kg to ćwiczyłam rankami :) No i stwierdziłam, że już od jutrzejszego poranka, zaraz po wstaniu biorę się za mini trening:
1. 20 przysiadów
2. 30 brzuszków
3. 15 sec deseczkę.
4. ok. 2 min rozciągania.
Będzie to wymagało ode mnie wstania tylko 5-10min niż wcześniej, ale myślę, że wyjdzie na dobre.
I planuję trochę ograniczyć moje menu, w sensie wyeliminuję ten chleb razowy. Dzisiaj na podwieczorek dokończę bochenek a od jutra już się biorę za chrupki kukurydziane. 
Wchodzę dzisiaj do domu, a tam... góra placków ziemniaczanych. Myślę, że oszaleję, więc tylko dodaję ten post i lecę do TESCO po kefir... 
Trzymajcie się, życzę powodzenia i Wam :D 

10 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Bilans:
I śniadanie pół miski owsianki
II śniadanie kanapka z chlebem razowym, sałatą i jajkiem
Obiad: Zupa pomidorowa z makaronem razowym
Zaraz lecę na siłownię.
Kolacja będzie: serek wiejski, dwie kanapki z sałatą
Jabłko lub mandarynka

WŁAŚNIE PIJĘ SOBIE WRZĄTEK. MAM PYTANIE; SŁYSZAŁYŚCIE COŚ O TYM, ŻE WRZĄTEK OCZYSZCZA ORGANIZM ITD.? 
bo obiło mi się o uszy i piję, przecież nie zaszkodzi :)

9 grudnia 2013 , Komentarze (3)

SIEMANECZKO ;) 
Nie wiem od czego zacząć więc łapcie moje dzisiejsze zakupy :P 
Serki wiejske, jogurt naturalny, wafle ryżowe, chleb razowy ze słonecznikiem, mix sałat, jabłka i mandarynki OH <3 
Zaczęłam znowu moją dietę sprzed miesiąca, która daje wieeeele :)
Bilans z dzisiaj:
ŚNIADANIE: Owisanka
OBIAD: zupa pomidorowa z razowym makaronem
2 mandraynki
KOLACJA: 2 kanapki z sałatą i chlebem razowym, serek wiejski
i za godzinkę może jakieś jabłko czy cos
Dzisiaj godzina na siłce a wieczorem jakies wygibasy ;)
Ważyłam się na siłowni na specjalnej wadze która wskazuje masę tłuszczu, wody i kości, ale jestem za młoda więc wskazała mi tylko tłuszczu i jest idealnie, ale dla mnie o te 10 kg za dużo.
Dobra lecę, trzymajcie się, życzę utraty wagi :) 
+ nie mogłam się powstrzymać hahaha

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.