Witajcie ;)
Pracowity dziś mamy dzień, nieprawdaż?
Mel B rozgrzewka, Mel B pośladki
I śniadanie: sardynki w oleju (mimo wrażenia, że są tłuste to tak naprawdę mają tylko 120kcal w 250g i są sycące) i 2 chrupki kukurydziane
Tata wyciągnął mnie na siłownię, gdzie prawie zemdlałam z wycieńczenia, haha :) Uznałam, że cardio są dla cieniasów i zeszłam na dawno nieodwiedzany teren na dole, pełen wielu przystojnych, pakujących mężczyzn. Zrobiłam przysiady ze sztangą, ćwiczenia na nogi z obciążeniem 70kg, wykroki z ciężarkami, ćwiczenia na wewnętrzną stronę ud, rowerek, twister i 20 min biegu
II śniadanie: kubek soku z grejpfruta, jabłka i marchewki (sama robiłam sokowirówką!)
Potem poszłam spać, przegrałam z wycieńczeniem :)
Obiad: kasza gryczana z kalafiorem
Dłuuuuuuuugi spacer w tą mroźną pogodę ok 1,5h
Podwieczorek (jeszcze przede mną): serek wiejski, talerz sałaty, dwa chrupki kukurydziane
Kolacja: jabłko
No, dziś mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że zrobiłam wszystko co mogłam :)
Dostałam dziś plan treningowy na miesiąc i ogłaszam wszem i wobec, że bliska jestem śmierci. Na prawdę, jeśli dam radę się go trzymać, to jestem koksem.
Miałam się dzisiaj uczyć, no ale jakoś tak wyszło...
Kiedyś kochałam czytać książki, potem miałam ok. 1/2roku przerwy, a dziś wpadła mi w ręce ostatnia część serii Klątwa Tygrysa i to jest mój plan na wieczór :)
POZDRAWIAM!
Życzę silnej woli w stosunku do jedzenia oraz siły w stosunku do ćwiczeń.
Motywujemy!
TO NIE JA! niestety...