Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Do podjęcia odchudzania skłoniło mnie naprawdę baaardzo duzo róznych czynników... Znajomi którzy patrzą na mnie jak na grubaskę, to jak czuję sie gdy patrzę w lustro czy nawet gdy musze kupić nowe spodnie i w połowie sklepów nie ma mojego rozmiaru...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19912
Komentarzy: 1112
Założony: 22 września 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Daanger.Green

kobieta, 27 lat, Rzeszów

174 cm, 75.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojść do wagi 69 kg! Czuć się dobrze w swoim ciele..:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 stycznia 2014 , Komentarze (15)

Witajcie kochane! :D
Dziękuję za wszystkie komentarze pod moim poprzednim postem! :D 
Już się dzisiaj ogarnęłam, NIE ZJADŁAM DZISIAJ ŻADNYCH SŁODYCZY! NAWET GORZKIEJ CZEKOLADY! :D Tylko wieczorem niepotrzebnie przesadziłam z kolacją i zjadłam za dużo no ale trudno! Trzeba iść małymi kroczkami do celu, inaczej sie nie da! :D 
W sumie dzisiaj nie miałam nawet dla siebie czasu, najpierw sprzątałam cały dom a potem jechałam na miasto i do siłowni :D Potem wpadła do mnie przyjaciółka no i jakoś tak wyszło że minął cały dzień.. :D
To będzie taki trochę zdjęciowy post :D Wracam pozytywnie bo znowu znalazłam trochę motywacji do tego żeby ciągnąć dietę dalej :D 

Po 1 CHCĘ BYĆ SZCZUPŁA DO WAKACJI!
Po 2 CHCĘ W TYM CROP TOPIE WYGLĄDAĆ ŁADNIE I SZCZUPŁO JUŻ ZA NIEDŁUGO! Zrobiłam dzisiaj zdjęcie jak w nim wyglądam. I urósł mi brzuch przez to ze tyle jadłam i wgl..;/ Nie czuje się z tym fajnie więc muszę go zbić! I to szybko! :D O tak wyglądam:
Mam nadzieję ze już za niedługo będę w nim wyglądać ładniej i szczuplej i atrakcyjniej :D 
Po 3 CHCIAŁABYM POKAZAĆ WSZYSTKIM I SOBIE ŻE POTRAFIĘ COŚ ZE SOBĄ ZROBIĆ I ŻE MOGĘ BYĆ SZCZUPŁA!
PO 4 FAJNIE BY BYŁO ZNALEŹĆ JAKIEGOŚ FACETA, CHOCIAŻ Z TYM TO PEWNIE BĘDZIE CIĘŻKO NO ALE MARZYĆ MOŻNA XD
PO 5 ŻEBY POCZUĆ SIĘ W SWOIM CIELE PEWNIE, POKOCHAĆ SIEBIE I TRYSKAĆ POZYTYWNĄ ENERGIĄ!

Taka mała lista tego do czego dążę, chciałam wypisać to sobie żeby bardziej mi w pamięć zapadło gdy będę chciała przestać walczyć.:P

Moje zdjęcie z przyjaciółką: (w sukience w której idę na półmetek, wiem że nie widać dokładnie haha xd)
Moje przyjaciółki są naprawdę niezastąpione i świetne! Nie wiem normalnie jakim cudem mam aż tyle przyjaciół, pomimo mojego wkurzającego charakterku :D 
Z przyjaciółką obiecałyśmy sobie że do wakacji będziemy wyglądać jak laski! Obie chodzimy na siłownie [plus jeszcze jedna kumpela] i staramy się jeść dietkowo :D i wspieramy się, gdy któraś z nas ma ochotę na słodkie/niezdrowe jedzenie to szybko wybijamy to sobie z głowy! :D Brakowało mi ostatnio kogoś takiego, a teraz przyjaciółka też postanowiła coś ze sobą zrobić wiec jesteśmy w tym razem :D 

NO I JESZCZE JEDNO! 
DZISIAJ W KOŃCU SPADEK! CO PRAWDA O 0,4 KG ALE JEST!
72,6 WELCOME! :D

No i kilka obrazków które jakoś zawsze mnie motywują:
jeju jakie true! nie mogę normalnie xd kocham ten obrazek :D


A teraz DOBRANOC KOCHANE! :**
SŁODKICH SNÓW :*

10 stycznia 2014 , Komentarze (20)

No więc miałam się w tym tygodniu ogarniać i żyć dietą.
I co??
W poniedziałek dostałam okres więc jadłam dużo słodyczy, to samo we wtorek..
W środę były tylko jakieś kawałeczki gorzkiej czekolady.
Wczoraj wkradło się kilka cukierków takich ciągnących + czekolada gorzka + 2 pierniczki.
Dzisiaj jest hmm. w miarę ok, chociaż dalej zjadłam dzisiaj chyba 2 paski gorzkiej czekolady..;/
I wgl jakoś ostatnio więcej jem i nie umiem się opanować.. Nie wiem czemu. Po prostu nie umiem się ogarnąć, znaleźć tej motywacji.. I ćwiczyć w domu.... Bo jak chodze na siłkę to oczywiście że ćwiczę i tak samo na aerobiku. Ale w domu jest JEDNO WIELKIE ZERO.

Dzisiaj siedzę w domu.. Bo bardzo kiepsko się czułam... Nie wiem czy zrobię jakieś ćwiczonka ale spróbuję. 

Nie mam pojęcia dlaczego ostatnio tak mi dieta ciężko idzie..
Wiem że śmierć babci była naprawdę ogromnym szokiem dla mnie, i wtedy zaczęłam jeść słodycze- tonami! Teraz ten szok nie minął ale jest 'lepiej'. Lecz gdy tylko zaczyna mi się robić smutno, gdy się nudzę i myślę o babci sięgam po słodycze. Nie umiem się od tego odzwyczaić. Próbuję ale po prostu mam za słabą siłę woli. Chciałabym być w stanie np. nic nie jeść cały dzień albo coś, po prostu mieć taką siłę woli żeby w jednym dniu NIC nie zjeść. Ale nie da się z moim żarłoctwem i lenistwem. 

Już się nawet z przyjaciółkami razem bierzemy w garść..:D Chodzimy na siłownię i wgl.

No i jeszcze jedno!
Wczoraj weszłam na statystyki mojego konta, i patrzę a tam imię i nazwisko mojej siostry! Wiecie jaka jestem wściekła?! Jestem wściekła i smutna i nie wiem co zrobić.. No ale w każdym bądź razie mam zapisane że oglądać mój pamietnik mogą tylko zarejestrowani to ona ZAŁOŻYŁA SOBIE KONTO.
Jestem wściekła! UGH
 Jak ona mogła, po prostu nie rozumiem. Wścibska, wredna, mała ropucha. Czy ona musi ZAWSZE mnie szpiegować?! Nie istnieje coś takiego jak 'własność prywatna'??! W moim pokoju też nigdy nie może nic leżeć.. Jak kiedyś miałam zeszyt gdzie zapisywałam sobie co jem , [SCHOWANY!] to ona i tak go wygrzebała i później mnie wyśmiewała. 
Ale teraz zaszła za daleko. Naprawdę. To ile ważę, mój pamiętnik i moja waga SĄ BARDZO DRAŻLIWĄ STREFĄ DLA MNIE, CZYMŚ CO JEST NAJWIĘKSZYM SEKRETEM KTÓRY DZIELĘ TYLKO Z WAMI-VITALIJKAMI. Bo wy mnie rozumiecie, zmagacie się z tym samym, wspieracie mnie. Ona ZAWSZE była chuda, od jakiegoś roku i tak się odchudza BO JEST GRUBA i ciągle chodzi po domu i o tym mówi. Chyba nie rozumie jak ja się czuje gdy ona przy mnie mówi ze JEST GRUBA i pokazuje mi brzuch i na siłę znajduje fałdkę 'tłuszczu'. Jest mi wtedy smutno, mam doła, zaczynam nienawidzić siebie i mieć kompleksy. 

Nie mam pojęcia co zrobić żeby już nigdy nie weszła na mój profil. Ale chyba wiem. Oznaczę mój pamiętnik do oglądnięcia TYLKO dla znajomych. Nie chciałam tego robić. Bo chciałam żeby każda vitalijka mogła sobie tutaj wejść no ale się nie da. 
Wierzcie mi że tez miałybyście dość takiej wrednej siostry. Ostatnio mi mówiła że to JA NIE JESTEM DOBRĄ SIOSTRĄ, bo inne siostry się kumplują ze sobą i sb zwierzają. Jak mogę się zwierzać osobie która ciągle mnie szpieguje, pilnuje, dołuje, obraża od zawsze, wyzywa, kłamie, szuka w pokoju i nie szanuje mojej własności. Nie da się. MAM NADZIEJĘ ZE TO ZOBACZY. 
W niedzielę zmieniam dostępność pamiętnika na 'TYLKO DLA ZNAJOMYCH' więc jbc zapraszajcie, ja przyjmuję :)

A teraz idę czytać Pana Tadeusza... Mam na to 2 dni. W sumie już go zaczęliśmy brać.. A wiecie jak nauczycielka nam 'zapowiedziała' że bd go brać? Przyszła na lekcję i powiedziała 'DZISIAJ BIERZEMY PANA TADEUSZA' no tak bo my powinniśmy się domyślić że w środę na drugiej godzinie weźmie pana tadeusza. NORMA. 

Więc kończę. Jutro chcę iść na siłownię, nawet chora, tylko byle iść i się mocno wypocić. 
Macie dla mnie może jakieś rady na 'zapychanie' żołądka żeby nie jeść dużo i na zrobienie czegoś ze słodyczami? Nie mówcie mi żeby pić wodę bo nie umiem i to na mnie nie działa ani żeby jeść owoce. Jakieś inne pomysły? 
No i co byście zrobiły na moim miejscu gdyby siostra wam szperała w pamiętniku? Jeszcze z nią o tym nie rozmawiałam, ale porozmawiam. A RACZEJ POWRZESZCZĘ. :P

Miłego weekendu! :D 
Postaram sie pisać najwyżej co 2 dni, być na bierząco i komentować wasze pamietniki :D Teraz jak już zbliżają się ferie, i jest tydzień bez pytania będę tu częściej :** 

BIORĘ SIĘ ZA SIEBIE!
POKAŻĘ WSZYSTKIM ŻE MOGĘ BYĆ SZCZUPŁA I ŁADNA JUŻ WAKACJE!!
[z tym drugim pewna nie jestem bo chyba jak schudnę to niestety 'uroda' hahaha zostanie ta sama]. 

EDIT 1.
Ohh napisała jakże rozkoszny komentarz pod moim wpisem[już go usunęłam bo  nią gardzę] . Napisała żebym się ogarnęła, że nie wie po co kłamię, że przedstawiam ją jako potwora i że mam niepotrzebne sekrety przed nią zawsze i dlatego się nie dogadujemy... ha ha ha .
 Miło,
przynajmniej teraz mogłam ją zablokować. Stwierdziła ze przedstawiam ją jako potwora. HAHAHA DOBRE SOBIE. Przecież ona się tak zachowuje. Ohh i to ja kłamię. A więc CO ONA ROBI NA MOIM PAMIĘTNIKU?! WIE ŻE MI SIĘ TO NIE PODOBA, WRĘCZ MNIE WKURWIA. A sekrety to co mam jjej wyjawiać wszystkie?! KAŻDY MA SEKRETY i nie mam najmniejszego zamiaru jej nigdy ich wyjawiać. ŻADNYCH. nawet najmniejszych. Co mam jej się nagle zwierzać i mówić o czymś co czasem nawet do przyjaciółki nie dociera?! Nie rozumiem jej, nie chcę rozumieć, gdy próbuję być dla niej miła ona wywija mi jakies numery. Niech ogarnie dupę. Jak dobrze że za 2 lata studia i jadę do Krakowa z daleka od tego jak to powiedziała ze ją przedstawiam - 'POTWORA'. 

SPRZEDAM SIOSTRĘ!
KUPI KTOŚ? 

5 stycznia 2014 , Komentarze (15)

Heeeejoo! Dzisiaj będzie DŁUUUGI ZDJĘCIOWY POST! :D
Wczoraj byłam caaały dzień na zakupach w Krakowie, serio.
 10 godzin chodzenia po sklepach, od 10 do 20 :D 
Jestem megaa zadowolona bo kupiłam sobie kilka rzeczy i większość to M albo rozmiar 40! Czasem zdarzają się L ale nie ma ani XL, XXL, 44 ani 42!!
Uczucie kupownia mniejszych ciuchów-> świetne. :D
Mam sukienkę na półmetek! W końcu bo myślałam że już nie znajdę, jednak w końcu wpadła mi w ręce, najpiękniejsza na świecie!
Zdjęcia w prawdzie nie są prezentowane na mnie tylko na wieszakach ale kiedyś zrobię je też na sobie :D
Więc tak:
To jest ta właśnie sukienka w której idę na półmetek, jest cudna. Na zdjęciu tego nie widać ale nawet moja ciocia [która raczej mówi wprost gdy jej sie coś nie podoba] powiedziała że wyglądam w niej jak księżniczka hahaha :D
Hmm.To kupiłam jako motywację żeby na wakacjach założyć, odsłonić ŁADNY SZCZUPŁY BRZUCH i dobrze się czuć. To mi ma przypominać po co się odchudzam, kocham ten CROP TOP, jest śliczny i musze go kiedyś ubrać. :D
Taki zwykły sweterek sobie kupiłam bo nie mam :D 
Zwykły t-shirt :D
Ta bluzka mi się tak mega podoba, ogólnie kocham takie klimaty *_* :D
Kolejna zwykła bluzka, taka do szkoły do jeansów :D
Kocham tą bluzkę, serio. Jest przecudna *.*
A tą sukienkę kupiłam sobie ponieważ baardzo spodobał mi się materiał, do tego wyglądam w niej w miarę okej :D I jest cudna :D
Takie trzy pierdółki sobie kupiłam w Ikea'i :D U nas w Rzeszowie niestety nie ma :(( A kocham ten sklep, serio jest cuuudowny :D 

Tak, tak już koniec, strasznie długi ten post :D

Wczoraj dietka leżała, dzisiaj tak pół na pół.. Ale byłam na siłowni 3 godzinki! :D
Tak bardzo się ośmiałam ze nie mogę normalnie :D Bo oczywiście jak to ja, niezdarna, ćwiczyłam sb na takim urządzeniu na ręce i plecki. no i trzeba było wstawać ciągnąć za taką wajche i siadać. No i w pewnym momencie jakby za daleko sobie siadłam wiec zjechałam na ziemię i usiadłam na ziemi hahah :D
No i ja sie patrze a kilku takich 'mięśniaków' itp rzuciło sztangi i już byli gotowi mi pomagać hahaha :D A jak widzieli że nic mi nie jest i się śmieję okropnie to też się zaczęli śmiać, i tak właśnie śmiała ze mnie prawie cała siłownia hahahah :D Naprawdę, jeszcze potem widziałam że gdy się na mnie patrzyli to się śmieli :D hahaha :D O boże ale wiocha nie? :DDD Ale w sumie ja na luzie do takich rzeczy podchodzę bo mi sie to zdarza na okrągło więc tylko się cieszę ze przynajmniej będą mnie pamiętać :D hahahahahahaha :D Jak widać NA SIŁOWNI JEST BARDZO POZYTYWNA ATMOSFERA :DD

Od jutra się pilnuję z dietką. :D
Weekend uważam za udany, wręcz mega fajny :D 
Dobranoc :** 

3 stycznia 2014 , Komentarze (19)

Witajcie!
Właśnie wróciłam z siłowni.
Zmęczona, spocona ale pełna życia. Naprawdę pokochałam ją normalnie! Serio! Ta atmosfera i wgl. Uwielbiam uczucie gdy jestem tak zmęczona że się ze mnie leje ale dalej ćwiczę. :D Dzisiaj przyglądałam się zajęciom zumby i woow. To musi byc mega męczące. A przy mojej koordynacji ruchowej - niemożliwe :D Ja bym się pewnie potknęła o własne stopy w pierwszej minucie :D Na siłowni jest tak fajnie! Tam chodzą ludzie którzy serio coś z sobą chcą robić, coś osiągnąć o coś powalczyć! To jest takie pozytywne otaczać się nimi, super! Naprawdę! 

Moja dieta jest hmm. straszna. Wczoraj praktycznie rzuciłam się wieczorem na jedzenie jakbym go nigdy nie widziała. Dzisiaj trochę lepiej no ale jednak dalej jest to samo.. Nie wiem co się ze mną dzieje. Nie umiem się zmobilizować...
Myślę że to przez to że hmm.. chyba polubiłam siebie, swoje ciało, naprawę zaczynam sie sobie podobać przez to nie mam motywacji w postaci wielkiego wieloryba przed lustrem. Ale muszę ogarnąć dupę!
Wgl nie umiem przestać myśleć o słodyczach.. Ciągle je jem albo o nich myślę. To nie dobrze..


Juuutrro jadę na zakupy do Krakowa z rodzicami!!
Nawet nie wiecie jak sie cieszę!  Aww <3 Kocham zakupy, a szczególnie w Krakowie. Tylko obiad bd musieli zjeść na mieście.. :( Ale spróbuję wybrać jak najmniejsze zło. Jutro pewnie dietkowo nie będzie ale spokojnie! W niedzielę idę na siłownię wszystko wypocić :D

Nie wiem co się ostatnio dzieje w moim mózgu ale dostałam omg +4 ZE SPRAWDZIANU Z MATMY! 
OMG wierzcie mi że ja jak dostaję +2 to jestem cała happy i latam po całej klasie krzycząc 'zdałam' :D haha xd 

Nie ważę sie na razie ani nie mierzę. Zrobię to dopiero jakoś pod koniec stycznia, tak postanowiłam :D 

Ma ktoś może jakiś pomysł jak sprawić żeby mnie nie ciągnęło do słodyczy? (Wiem że nie da się tak całkowicie ich odrzucić, choćbym chciała, niestety w mojej naturze jest kochanie wszystkiego co chociaż zalatuje czekoladą.:D] 

Chce wam tylko jeszcze powiedzieć że... :D MOJA PRZEMIANA MATERII OSTATNIO JEST TAKA MEEGA SZYBKA ZE JEJ NIE OGARNIAM :D SERIO :D Jak nie pójdę conajmniej 2 razy do WC w ciągu dnia to normalnie święto jakieś :D :D

Trzymajcie się! :* Miłego weekendu! :**

1 stycznia 2014 , Komentarze (14)

Witam Was dziewczynki! :D
Wracam z podwojoną siłą i chęcią do działania! Naprawdę! 
Ten tydzień ostatni to było okropne obżarstwo i łakomstwo! Koniec z tym! 

Powracam na dobrą drogę z... 3 MIESIĘCZNYM KARNETEM OPEN NA SIŁOWNIE! Normalnie już sie doczekać piątku nie mogę! Yaaay! 
Zaszalałam, i z przyjaciółką zapisuje się na siłownię, okropnie mi się tam podoba, ta atmosfera, tamci ludzie ( a faceci to takie ciacha że mrrr <3 ) i wgl wszystko razem sprawiło że gdy tylko nadarzyła się bardzo tania okazja to się zapisałam. Na 3 miesiące wychodzi mi w Pure Jatomi za 170 zł! Czyli baardzo mało :D I tak z dwóch tygodni podczas ferii robią się 3 miesiące! Suuuper! :D Nie wiem jak wyrobię z czasem ale spokojnie jakoś dam radę. :D

Ostatnio prawie nie ćwiczyłam, czuję się jak gruba świnia, czuję jak tłuszcz mi sie wylewa i brzuch który już nie jest płaski. Wiem że nie powinnam tyle jeść, ale po prostu jakoś tak emocje zapychałam słodkim, ciastami, normalnym jedzeniem. No ale wiecie, jak to się mówi , gorzej być nie może! :D 

Skoro to nowy rok to hmm. przydałyby się jakieś postanowienia, może w tym roku się uda...

1. POKOCHAĆ SIEBIE!
2. SCHUDNĄĆ DO WYMARZONYCH 60 KG.
3. ZNALEŹĆ FACETA (hmm. marzenie ściętej głowy)
4. ĆWICZYĆ.
5. SPRAWIĆ BY SŁODYCZE NIE BYŁY JUŻ MOJĄ SŁABOŚCIĄ.
6. CZUĆ SIĘ ŚWIETNIE NA WAKACJACH!
7. UCZYĆ SIĘ TAK BY DOSTAĆ SIĘ NA STUDIA..
8. ZROBIĆ SOBIE JAKIŚ FAJNY TATUAŻ NA 18.
9. OPANOWAĆ SWOJE LENISTWO!!
10. DOCENIAĆ KAŻDĄ SZCZĘŚLIWĄ CHWILĘ W ŻYCIU SPĘDZONĄ Z PRZYJACIÓŁMI, RODZINĄ, DZIADKAMI (!!!) , TAKA CHWILA JUŻ MOŻE SIĘ NIGDY NIE POJAWIĆ, CZERPAĆ Z ŻYCIA JAK NAJWIĘCEJ..


Tak wiem że te postanowienia może nie są jakieś hmm. oryginalne, ani nawet do spełnienia. Niektóre są do spełnienia ale są rzeczy które ode mnie nie zależą..

Zauważyłam że śmierć babci nie doszła do mnie do końca.. czasami zdaję sobie z tego kompletnie sprawę [wtedy własnie mam takie dziwne złamania) ale większość czasu mam tak że czuję się jakby ona leżała na cmentarzu ale miała zaraz do nas wrócić--> podobnie jak gdy była w szpitalu, że to tylko chwilowe i za niedługo ma wyjść, przyjść do domu, zadzwonić do mnie na komórkę [jak to często miała w zwyczaju] i porozmawiać ze mną, tak dobrze mnie rozumieć. Nie wymazałam jeszcze jej numeru telefonu z kontaktów.. jakoś nie umiem. Nie jestem chyba na to jeszcze gotowa, tak naprawdę nie pozwoliłam jej umrzeć, dalej nie pozwalam. 
Gdy ktoś tylko wspomina o jej śmierci zaczynam płakać, nie umiem nad tym zapanować.. Mam tylko nadzieję że czas naprawdę leczy rany.

Jak spędziłyście wczorajszego sylwestra? Bo ja spędziłam go siedząc z najlepszą przyjaciółką i oglądając filmy. W sumie nie czułam ze to sylwester ale było świetnie. 

Jutro idę do szkoły. 
Nie, NIC SIĘ NIE UCZYŁAM.
NIE, NIE PRZECZYTAŁAM ANI LALKI ANI PANA TADEUSZA.
NIE, NAWET NIE ZAPRZĄTAŁAM SB SZKOŁĄ GŁOWY.

Nie cierpię szkoły, szczególnie mojej.. ugh jeszcze 1,5 roku.. jakoś muszę dać radę.
jedyne co dobre jest w mojej szkole że mamy kaplicę, teraz gdy tylko poczuję że brakuje mi babci zajrzę tam i poczuję się troszkę lepiej, to zawsze pomaga.

Trzymajcie się kochane! 
Dietkowego nowego roku życzę! :**
Obiecuję na bieżąco sprawdzać wasze pamiętniki! :**

29 grudnia 2013 , Komentarze (16)

Witajcie, nie pisałam od wtorku bo jakoś nie umiałam się za to zabrać.
Wczoraj był pogrzeb babci, było baardzo dużo ludzi, naprawdę.
Bardzo mi jej brakuje, w sumie nie do końca wierzę w to że jej już nie ma, że leży na cmentarzu i nigdy jej nie zobaczę. Rozpamiętuję każdą chwile z nią spędzoną, każde jej słowo. Gdy zamykam oczy widzę jej twarz ale nie umiem zasnąć bo mam przed oczami wszystkie sytuacje, wszystko..;/ 
W sumie chyba już zawsze będę się tak czuła, nic na to nie poradzę. Przy rodzicach od wtorku starałam się nie płakać, ale wczoraj w kaplicy siedząc przed trumną, nie umiałam, wybuchłam takim płaczem że nie umiałam się uspokoić przez 3 godziny, miałam takie jakby hmm. spazmy..
Ale trzeba się wziąć w garść.

Moja dieta od wtorku leży i baaardzo umiera.
Ja podczas stresu zaczynam jeść wszystko co mi wpadnie w ręce, nie zważam na nic, nawet nie myślę. Po prostu jem, i tak było praktycznie cały tydzień.
Prawie nie ćwiczyłam bo jakoś nie byłam w stanie, byłam mega słaba, w sumie nie spałam po nocach no i duzo jadłam. W piątek byłam na siłowni 2 godzinki. Bardzo mi się spodobało! Było świetnie! Wypociłam wszystkie emocje, i czułam się lżej na chwilę. I w czwartek zrobiłam 15 min ćwiczeń i tyle. Dzisiaj coś jeszcze zrobię..
Na wigilii zjadłam dużo, naprawdę. Aż brzuch mnie po tym bolał tak mega bardzo. Gdy przyszłam do domu rzuciłam się na wszystkie słodycze jakie dopadłam , cukierki z choinki, inne cukierki itp itd. W środę rano było to samo, w czwartek podobnie. W piątek miałam dietkowy dzień, wczoraj rano prawie nic nie zjadłam, potem dopiero po pogrzebie w restauracji zjadłam znowu dużo. Wieczorem i dzisiaj zjadłam TYYYLE placków że tragedia. 
Od jutra ogarniam się, babcia nie chciałaby żebym zawaliła to co osiągnęłam.
No ale sumując to wychodzi ok +2 KG. 
Ok, trudno, 2 nadprogramowe kg jakoś zrzucę. W styczniu kupuję sobie karnet na siłownię to będę chodziła z przyjaciółką na feriach. Będzie dobrze.. :)


Sylwestra pewnie albo spędzę sama, albo z przyjaciółką. :)

Jutro robię sobie detoks żeby ogarnąć to wszystko co zjadłam w tym tygodniu.
MACIE JAKIEŚ SPRAWDZONE SPOSOBY NA DETOKS LUB COŚ? BO PIERWSZY RAZ BD ROBIĆ I MAM ZAMIAR ROBIĆ NA SAMYCH WARZYWACH I OWOCACH :)


Śmiało mogę stwierdzić że to był najgorszy tydzień, najgorsze święta w moim życiu. Już nigdy święta nie będą dla mnie czymś co miło wspominam, wątpię żebym na nie czekała w następnym roku. Teraz najchętniej cofnęłabym się wstecz, kilka miesięcy.. :/ 

Lecę, zjem coś i pójdę ćwiczyć.
Miłego dnia! :*

24 grudnia 2013 , Komentarze (13)

Dziś rano zmarła moja najukochańsza babcia. Po 5 miesiącach spędzonych w szpitalu odeszła,
Nie umiem przestać płakać.\
Żeby się uspokoić, piszę. A pisząc, płaczę.

Przyszły święta, te na które tak długo czekałam..
Wcześniej nie wiedziałam że nie chciałam do nich doczekać.. Miałam ją dzisiaj odwiedzić w szpitalu, chciałam ją zobaczyć ten ostatni raz.. A teraz juz jej nigdy, nigdy nie zobaczę. Naprawdę w to nie wierzę.. 
Nie wiem co napisać, nie wiem co myśleć. Część mnie wierzy że jutro ją znowu zobaczy, jej uśmiech, dobre słowo i to że zawsze mówiła 'SCHUDŁAŚ MOJA KOCHANA, PIĘKNIE WYGLĄDASZ' a potem częstowała cukierkiem lub plackiem.
Wiem że chcę powiedzieć:
Była najlepszą babcią pod słońcem. Kocham ją. Zawsze będę kochać.

Rok temu chodziłyśmy razem po USA, szalałyśmy po sklepach, piekłyśmy tam pierogi, ciastka! Przymierzałyśmy ciuchy! Było cudownie. Nie wierzę że jej nie zobaczę. Obiecała że nauczy mnie robić na drutach.. ;(
Tak wyglądaliśmy rok temu, szczęśliwi.
Będę za Tobą tęsknić babciu, w każde święta bożego narodzenia, w każdy inny dzień. Mam nadzieję że jest Ci lepiej w niebie z Bogiem :) 


Nie życzcie mi wesołych świąt, na pewno takie nie będą.
Ale ja życzę wam naprawdę wesołych, spokojnych świąt w gronie rodziny. :) Wykorzystajcie czas z bliskimi, nigdy nie wiecie ile wam zostało. :) Trzymajcie się :)

22 grudnia 2013 , Komentarze (22)

Dzisiaj taki 3 miesięczny wpis. :D 

Mierzyłam się dzisiaj, tak jak myślałam nie spadło mi za wiele. W sumie to tylko biodra troszkę i tyle. w niektórych miejscach nawet mi przybyło ok 0,5-1 cm.

 Wszystko przez to jedzenie.. Dzisiaj lepiej nie było. Robiłam babeczki więc zjadłam trochę ciasta [surowego!] haha xd Bo było pyszne a ja np. wylizywałam łyżki itp.. Do tego jeszcze budyń czekoladowy którego też zjadłam. a potem jak je ozdabiałam to ok 15 m&ms i trochę polewy... Żal mi siebie ale nie umiem się ogarnąć. Po świętach biorę się za siebie! Żadnego podjadania, oblizywania! Koniec z tym! 
Moje wymiary!

                     22 Września 2013                    22 Grudnia 2013
Masa ciała:           83 kg         71,5 kg            -11,5 kg
Szyja:    33 cm  30,5   -2,5 cm
Biceps:     36 cm  29,5 -6,5 cm
Piersi:    104 cm   92,5                 - 11,5 cm
Talia:      84 cm    73                   - 11 cm
Brzuch:     94 cm   79,5  -14,5 cm
Biodra:     105 cm   95 -10 cm
Udo:            67 cm    54 -13 cm
Łydka:       41 cm    38,5 -2,5 cm
               
RAZEM :            - 71,5 CM!!


Jest naprawdę dobrze! Jestem na dobrej drodze :D  
Nie wykonałam celu ---> 70 kg do świąt ale.. jestem naprawdę zadowolona. 
Chcę do wakacji ważyć 60 kg! To jest moje marzenie, i do tego będę dążyć! :D
Po świętach ogarniam dupę i chudnę dalej! :D
Zrobiłam sobie zdjęcia porównawcze, i naprawdę się zmieniłam. Nie widzę tego tak po sobie ale po zdjeciach naprawdę jest różnica.
Proszę:

Dzisiaj robiłam babeczki i gołąbki. 
Jutro robimy z mama pierogi i uszka, i ja piekę dla siebie dietetyczny sernik! Będę też sprzątać cały dom... JAK JA TEGO NIE CIERPIĘ!
Stwierdziłam ze na świętach gdy sobie położę na stole mój sernik to będę go mogła brać zamiast normalnych placków jak mnie będzie kusić na słodkie. Zawsze to mniej kcal. :D 


I WIECIE CO??
W KOŃCU SIĘ DOCZEKAŁAM NORMALNIE!

2 DNI DO ŚWIĄT!! OMG! 

21 grudnia 2013 , Komentarze (14)

Tak. Dzisiaj się ważyłam. A jutro będzie mierzenie..
Tak jak myślałam praktycznie nic mi waga nie spadła.. tylko 0,2 kg. 
W sumie po tym tygodniowym dokładaniu sobie jedzenia to się nie dziwię. :D
A co do pomiarów takich dokładnych to:
              2 tygodnie temu było:                          Teraz:
tłuszcz:                30,5%     29,3%
wody:                  48%      48,8%
mięśni                 34,5%     34,9%
kości                   10%     10%

Cieszę się że mi rosną mięśnie a maleje tłuszcz :D To jest ważniejsze niż waga w sumie, bo wolę ładniej wyglądać niż ważyć mniej a mieć okropną figurę.. :D

Ostatnio troszkę za dużo jem. Niby nakładam sobie mało jedzenia ale potem i tak ciągle sobie dokładam wszystkiego.. Np wczoraj nałożyłam sobie malutki talerzyk ryżu z jabłkami na obiad to zjadłam jeszcze 2 dokładki.. aż żal..
Tak samo dzisiaj na śniadanie zjadłam talerz grysiku a potem jeszcze kubek płatków z mlekiem i pierniczka i jedno ciastko takie co też robiłam... No żal jakiś.. serio. Nie umiem się pohamować z jedzeniem. Muszę to ogarnąć ale nie do końca umiem. Chyba narazie przed świętami nie będę tak nagle odcinała jedzenia  bo w sumie może to lepiej że przyzwyczaiłam troszkę organizm do chwilowo większej ilości kcal, bo na święta nie będzie takiego 'szoku' kalorycznego. Zamierzam na święta jeść wszystko ale z umiarem, mam nadzieję że mi się uda.

No i do tego jak co roku mam 2 WIGILIE... Jedna u mnie w domu z jedną rodziną a druga u babci z drugą.. Normalnie nie wiem jak dam radę z jedzeniem, ale dam! Z resztą +1 kg po świętach to przecież nie koniec świata! Zrzucę go szybko przecież! :D Święta są raz w roku i zamierzam to wykorzystać. 
Dzisiaj czeka mnie sprzątanie całego domu [ugh jak ja tego nienawidzę] a w poniedziałek pieczenie muffinek, dietetycznego sernika i rolady. :P 

ZOSTAŁO 3 DNI DO ŚWIĄT!

A tak WSZYSTKIE będziemy wyglądać za rok na święta!
Mówię wam! :*

MIŁYCH PRZYGOTOWAŃ DO ŚWIĄT! :*

19 grudnia 2013 , Komentarze (11)

Nienawidze gdy nagle mi pisze 'google chrome przestał działać' i się wyłącza razem z moim POSTEM! UGH.

W końcu ten okropny i męczący tydzień dobiega końca.
Jutro mam tylko 3 lekcje a potem idziemy do kina na jakiś nudny film[ja nie idę w sumie xd]. Wiec spoko. :D Jestem tylko wkurzona bo mamy miec na sobie jutro mundurek galowy którego nie cierpię bo każdy, nawet chude laski wyglądają w nim jak wieloryby.. To jak mają wyglądać grube? Ż A L . :D

Po tym tygodniu nie spodziewam się spadków, bo naprawdę dużo jadłam. Trochę wiecej niż normalnie.. Dokładałam sobie np. jedząc obiad lub kolację. I naprawdę było tego za dużo! Już się ogarnęłam ze słodyczami nawet, zamiast tego codziennie wcinam pieczywo chrupkie z miodem :D No ale jednak pewnie w tym tygodniu nie bedzie spadku. :D W sumie i tak wiedziałam że się nie wyrobię z 70 kg do świąt. :O Po prostu było to bardzo nierealne. :D
Ale po świętach się biorę za siebie! 
Jutro poprosze tatę żeby wydrukował mi darmową wejściówkę na 1 dzień na siłkę, już sobie ją zamówiłam na 27 grudnia na 11.00 :D Więc po świętach będę ogarniać dupę i spalać wszystko co zjadłam. :D SIŁOWNIAA *__* Kocham siłownię. :P

Codziennie robię teraz z Mel B ABS bo chcę ogarnąć mój brzuch trochę, bo zdaje mi się teraz ze poleciały mi uda a brzuch dalej trochę taki nie najlepszy został. :D 
Wgl wczoraj zobaczyłam że gdy podnoszę ręce w górę to WIDAĆ MI ŻEBRA I TO CHYBA WSZYSTKIE NORMALNIE! YAAAY! Nigdy nie było mi ich widać, wiec się ogromnie cieszę! 

Wszystkie prezenty są już kupione w końcu! Leżą pod choinką i czekają na wigilie!
Jeeejku jestem taka meeega mega mega podjarana świętami, serio. :D Juz się doczekać nie mogę tego pieczenia! Awww *__* Atmosfery świątecznej! Ojeeej *__*

Wgl rok temu byłam w USA na świętach.. Tęskni mi się. Wgl wtedy ważyłam jakoś ok 73 kg, bo schudłam bardzo dużo przez chorobę - problemy z jelitami.. Nie mogłam ich uspokoić dobre 7 miesięcy.. A potem jak w marcu mi przeszło to zaczął pojawiać się efekt jojo..;/ Kiepsko :D
Łapcie kilka moich fotek z tamtego roku w USA[jestem powycinana ze zdj dlatego takie małe xD] :

Teraz kończę. Idę ćwiczyć. :D

UWAGA UWAGA!
ZOSTAŁO
5 DNI DO ŚWIĄT!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.