Wczoraj był pogrzeb babci, było baardzo dużo ludzi, naprawdę.
Bardzo mi jej brakuje, w sumie nie do końca wierzę w to że jej już nie ma, że leży na cmentarzu i nigdy jej nie zobaczę. Rozpamiętuję każdą chwile z nią spędzoną, każde jej słowo. Gdy zamykam oczy widzę jej twarz ale nie umiem zasnąć bo mam przed oczami wszystkie sytuacje, wszystko..;/
W sumie chyba już zawsze będę się tak czuła, nic na to nie poradzę. Przy rodzicach od wtorku starałam się nie płakać, ale wczoraj w kaplicy siedząc przed trumną, nie umiałam, wybuchłam takim płaczem że nie umiałam się uspokoić przez 3 godziny, miałam takie jakby hmm. spazmy..
Ale trzeba się wziąć w garść.
Moja dieta od wtorku leży i baaardzo umiera.
Ja podczas stresu zaczynam jeść wszystko co mi wpadnie w ręce, nie zważam na nic, nawet nie myślę. Po prostu jem, i tak było praktycznie cały tydzień.
Prawie nie ćwiczyłam bo jakoś nie byłam w stanie, byłam mega słaba, w sumie nie spałam po nocach no i duzo jadłam. W piątek byłam na siłowni 2 godzinki. Bardzo mi się spodobało! Było świetnie! Wypociłam wszystkie emocje, i czułam się lżej na chwilę. I w czwartek zrobiłam 15 min ćwiczeń i tyle. Dzisiaj coś jeszcze zrobię..
Na wigilii zjadłam dużo, naprawdę. Aż brzuch mnie po tym bolał tak mega bardzo. Gdy przyszłam do domu rzuciłam się na wszystkie słodycze jakie dopadłam , cukierki z choinki, inne cukierki itp itd. W środę rano było to samo, w czwartek podobnie. W piątek miałam dietkowy dzień, wczoraj rano prawie nic nie zjadłam, potem dopiero po pogrzebie w restauracji zjadłam znowu dużo. Wieczorem i dzisiaj zjadłam TYYYLE placków że tragedia.
Od jutra ogarniam się, babcia nie chciałaby żebym zawaliła to co osiągnęłam.
No ale sumując to wychodzi ok +2 KG.
Ok, trudno, 2 nadprogramowe kg jakoś zrzucę. W styczniu kupuję sobie karnet na siłownię to będę chodziła z przyjaciółką na feriach. Będzie dobrze.. :)
Sylwestra pewnie albo spędzę sama, albo z przyjaciółką. :)
Jutro robię sobie detoks żeby ogarnąć to wszystko co zjadłam w tym tygodniu.
MACIE JAKIEŚ SPRAWDZONE SPOSOBY NA DETOKS LUB COŚ? BO PIERWSZY RAZ BD ROBIĆ I MAM ZAMIAR ROBIĆ NA SAMYCH WARZYWACH I OWOCACH :)
Śmiało mogę stwierdzić że to był najgorszy tydzień, najgorsze święta w moim życiu. Już nigdy święta nie będą dla mnie czymś co miło wspominam, wątpię żebym na nie czekała w następnym roku. Teraz najchętniej cofnęłabym się wstecz, kilka miesięcy.. :/
Lecę, zjem coś i pójdę ćwiczyć.
Miłego dnia! :*
agatep
31 grudnia 2013, 11:015 lat temu umarł mój dziadek, przeżywałam jak Ty i wiesz co? to nie mija. czuję się jakby był w szpitalu i zaraz wracał...
cygiii
30 grudnia 2013, 20:10wazylam juz 57, wiec sadze ze przy 60 bede sie dobrze czula :) / bedzie dobrze :)
BunDiGanja
30 grudnia 2013, 12:24Trzymaj się kochana! będzie dobrze i dasz rade bo jesteś zuch laseczka! ;)
start.a.new.life
29 grudnia 2013, 22:35Polecam tutaj poczytać ;) http://www.tipy.pl/artykul_16425,jednodniowa-dieta-owsiana.html ja z niej korzystałam i świetnie się czuję :)
Gosia1154
29 grudnia 2013, 20:29Dasz radę :) Powodzenia !
xusim
29 grudnia 2013, 19:10trzymaj się kochana :* wiem, że to boli, ale minie jakiś czas i pozbierasz się, pierwsze tygodnie, miesiące są najcięższe, potem będzie lepiej
adorablee
29 grudnia 2013, 17:35Wierzę, że powrócisz z nowym lepszym nastawieniem. Daj sobie czas. ;*
slimsoul96
29 grudnia 2013, 15:53śmierć bliskiej osoby jest strasznie bolesna, jednak niestety nie da rady cofnąć się w czasie i trzeba dalej żyć. Mimo wszystko trzeba mieć siłę. Trzymaj się kochana :*
littlenfat
29 grudnia 2013, 15:50Trzymaj się :* Wiem, że nie jest łatwo, ale z czasem będzie lepiej :)
ZarejestrujSieAbyPrzegladac
29 grudnia 2013, 15:36Trzymaj się, nigdy nie będzie tak samo, masz rację, ale trzeba żyć dalej.
-inna-
29 grudnia 2013, 15:18przykro mi z powodu babci, niestety taka jest kolej życia z która ciężko się pogodzić. Co do diety - dasz rade i odbijesz sobie te kilogramy. A co do oczyszczania hmm, nigdy nie stosowałam żadnych cudów :)
ZizuZuuuax3
29 grudnia 2013, 15:11Wiem co czujesz, moja ukochana prababcia zmarła w marcu a ja wciąż czuję jakby żyła, tylko jej nie ma. Nie płacz już malutka ;* Babcia patrzy i Ci kibicuję w odchudzaniu :) U mnie detoks to tylko woda z cytryną, soki i herbaty :)
Julia551
29 grudnia 2013, 15:09Uuu bidulko trzymaj się;*