Właśnie wróciłam z siłowni.
Zmęczona, spocona ale pełna życia. Naprawdę pokochałam ją normalnie! Serio! Ta atmosfera i wgl. Uwielbiam uczucie gdy jestem tak zmęczona że się ze mnie leje ale dalej ćwiczę. :D Dzisiaj przyglądałam się zajęciom zumby i woow. To musi byc mega męczące. A przy mojej koordynacji ruchowej - niemożliwe :D Ja bym się pewnie potknęła o własne stopy w pierwszej minucie :D Na siłowni jest tak fajnie! Tam chodzą ludzie którzy serio coś z sobą chcą robić, coś osiągnąć o coś powalczyć! To jest takie pozytywne otaczać się nimi, super! Naprawdę!
Moja dieta jest hmm. straszna. Wczoraj praktycznie rzuciłam się wieczorem na jedzenie jakbym go nigdy nie widziała. Dzisiaj trochę lepiej no ale jednak dalej jest to samo.. Nie wiem co się ze mną dzieje. Nie umiem się zmobilizować...
Myślę że to przez to że hmm.. chyba polubiłam siebie, swoje ciało, naprawę zaczynam sie sobie podobać przez to nie mam motywacji w postaci wielkiego wieloryba przed lustrem. Ale muszę ogarnąć dupę!
Wgl nie umiem przestać myśleć o słodyczach.. Ciągle je jem albo o nich myślę. To nie dobrze..
Juuutrro jadę na zakupy do Krakowa z rodzicami!!
Nawet nie wiecie jak sie cieszę! Aww <3 Kocham zakupy, a szczególnie w Krakowie. Tylko obiad bd musieli zjeść na mieście.. :( Ale spróbuję wybrać jak najmniejsze zło. Jutro pewnie dietkowo nie będzie ale spokojnie! W niedzielę idę na siłownię wszystko wypocić :D
Nie wiem co się ostatnio dzieje w moim mózgu ale dostałam omg +4 ZE SPRAWDZIANU Z MATMY!
OMG wierzcie mi że ja jak dostaję +2 to jestem cała happy i latam po całej klasie krzycząc 'zdałam' :D haha xd
Nie ważę sie na razie ani nie mierzę. Zrobię to dopiero jakoś pod koniec stycznia, tak postanowiłam :D
Ma ktoś może jakiś pomysł jak sprawić żeby mnie nie ciągnęło do słodyczy? (Wiem że nie da się tak całkowicie ich odrzucić, choćbym chciała, niestety w mojej naturze jest kochanie wszystkiego co chociaż zalatuje czekoladą.:D]
Chce wam tylko jeszcze powiedzieć że... :D MOJA PRZEMIANA MATERII OSTATNIO JEST TAKA MEEGA SZYBKA ZE JEJ NIE OGARNIAM :D SERIO :D Jak nie pójdę conajmniej 2 razy do WC w ciągu dnia to normalnie święto jakieś :D :D
Trzymajcie się! :* Miłego weekendu! :**
domcia177
5 stycznia 2014, 10:34joseph morgan ♥ :D dobre są suszne owoce, rodzynki, morele i owoce świeże zamiast słodyczy, jak kto lubi :D zakupy --> brzmi faajnie, pokup coś i czekam na zdjęcia :)
Dio66
4 stycznia 2014, 18:35Ile pozytywnej energii :D Super! Cieszę się, że spodobała Ci się siłownia i że lepiej u Ciebie. Trzymam kciuki i udanych zakupów życzę!
slimsoul96
4 stycznia 2014, 11:25ojojoj jak pozytywnie :) i oby trzymać tak dalej, chociaż lepiej uważaj, by nie przesadzić z tym jedzeniem :) Ale przecież nie chodzi o to, by wyglądać jak szkielet, ale o to by pokochać swoje ciało. Widzę, że bardzo jesteś blisko tego stanu i życzę Ci byś już całkowicie pokochała każdą,nawet najmniejszą cząstkę swojego ciała ;*
Skinnygirlll
4 stycznia 2014, 08:13:) Super, oby tak dalej. Słodycze- moja zmora , może zastąp je owocami, ewentualnie jogurt + owoce, orzechy, rodzynki, albo zacznij przygotowywać ich niskokaloryczne wersje, chudy sernik lub batony zbożowe domowej roboty.
agatep
4 stycznia 2014, 07:06Kocchana rozplanuj sobie dokładnie posiłki. przed siiłownią i po siłowni. zakoduj sobie w głowie co masz zjeść po powrocie i nic więcej nie jedz. ewentualny głód uzupełniaj wodą, a jak jestes mocno glodna to przyszykuj sobie jakiś owoc,ale to ostateczność!!! jaa od teraz pierwszy raz w życiu mierzę i ważę się co miesiąc a kiedyś potrafiłam wchodzić na wagę codziennie ;-) a ja generalnie nie mam parcia na słodycze- piję wodę z cytryną albo zieloną herbatę i mnie nie ciągnie ;)))
naajs
4 stycznia 2014, 00:11to jak już kochana jedziesz na zakupy... to kup mi coś ładnego :D :*
Julia551
3 stycznia 2014, 22:31Ajaja aż miło czyta się taki wpis,gdy ktoś jest taki podekscytowany;)No i piękną ocenę załapałaś-wiem co czujesz!;)Dobranoc;*
lemoone
3 stycznia 2014, 22:26Podobno trzeba odkładać na później słodkie, w sensie mówisz " zjem potem" i zajmujesz się czymś innym , no i zapominasz :D
start.a.new.life
3 stycznia 2014, 21:36"Antysłodyczniki" znam w takich postaciach : 1. Owocki 2. Miód 3. Dłuuuugi spacer z dala od słodyczy :D
-inna-
3 stycznia 2014, 21:18Ja chodzę na zumbe :) polecam!
xusim
3 stycznia 2014, 20:58też nie potrafię opanować się i nie sięgać po słodycze, czasami powtarzam sobie "nie jedz, będziesz gruba!" i pomaga to na jakieś 30 min :D
ewela22.ewelina
3 stycznia 2014, 20:54hmm zastepuj słodkie owocami:D
Halincia01
3 stycznia 2014, 20:44Tak to jest z tymi omletami! :D gdzie jedziesz na te zakupy w Krakowie? Centrum?
ZarejestrujSieAbyPrzegladac
3 stycznia 2014, 20:43Znam to uczucie z wc- ja ostatnio chodzę po 4-5x dziennie, aż za przeproszeniem "mnie piecze" :D ciągnąć do słodyczy będzie zawsze, weź sobie kup paczkę cukierków i jak masz ochotę zjedz jednego, dwa - przynajmniej nie będziesz biegać do sklepu po coś słodkiego ;)
ZizuZuuuax3
3 stycznia 2014, 20:03Ja też jestem właśnie po treningu i czuję się super :) a co do słodyczy hmmm.. może raz w tygodniu rób sama zdrowe słodkości, ciasteczka owsiane, batoniki musli, ciasto marchewkowe itp. :)