Wracam z podwojoną siłą i chęcią do działania! Naprawdę!
Ten tydzień ostatni to było okropne obżarstwo i łakomstwo! Koniec z tym!
Powracam na dobrą drogę z... 3 MIESIĘCZNYM KARNETEM OPEN NA SIŁOWNIE! Normalnie już sie doczekać piątku nie mogę! Yaaay!
Zaszalałam, i z przyjaciółką zapisuje się na siłownię, okropnie mi się tam podoba, ta atmosfera, tamci ludzie ( a faceci to takie ciacha że mrrr <3 ) i wgl wszystko razem sprawiło że gdy tylko nadarzyła się bardzo tania okazja to się zapisałam. Na 3 miesiące wychodzi mi w Pure Jatomi za 170 zł! Czyli baardzo mało :D I tak z dwóch tygodni podczas ferii robią się 3 miesiące! Suuuper! :D Nie wiem jak wyrobię z czasem ale spokojnie jakoś dam radę. :D
Ostatnio prawie nie ćwiczyłam, czuję się jak gruba świnia, czuję jak tłuszcz mi sie wylewa i brzuch który już nie jest płaski. Wiem że nie powinnam tyle jeść, ale po prostu jakoś tak emocje zapychałam słodkim, ciastami, normalnym jedzeniem. No ale wiecie, jak to się mówi , gorzej być nie może! :D
Skoro to nowy rok to hmm. przydałyby się jakieś postanowienia, może w tym roku się uda...
1. POKOCHAĆ SIEBIE!
2. SCHUDNĄĆ DO WYMARZONYCH 60 KG.
3. ZNALEŹĆ FACETA (hmm. marzenie ściętej głowy)
4. ĆWICZYĆ.
5. SPRAWIĆ BY SŁODYCZE NIE BYŁY JUŻ MOJĄ SŁABOŚCIĄ.
6. CZUĆ SIĘ ŚWIETNIE NA WAKACJACH!
7. UCZYĆ SIĘ TAK BY DOSTAĆ SIĘ NA STUDIA..
8. ZROBIĆ SOBIE JAKIŚ FAJNY TATUAŻ NA 18.
9. OPANOWAĆ SWOJE LENISTWO!!
10. DOCENIAĆ KAŻDĄ SZCZĘŚLIWĄ CHWILĘ W ŻYCIU SPĘDZONĄ Z PRZYJACIÓŁMI, RODZINĄ, DZIADKAMI (!!!) , TAKA CHWILA JUŻ MOŻE SIĘ NIGDY NIE POJAWIĆ, CZERPAĆ Z ŻYCIA JAK NAJWIĘCEJ..
Tak wiem że te postanowienia może nie są jakieś hmm. oryginalne, ani nawet do spełnienia. Niektóre są do spełnienia ale są rzeczy które ode mnie nie zależą..
Zauważyłam że śmierć babci nie doszła do mnie do końca.. czasami zdaję sobie z tego kompletnie sprawę [wtedy własnie mam takie dziwne złamania) ale większość czasu mam tak że czuję się jakby ona leżała na cmentarzu ale miała zaraz do nas wrócić--> podobnie jak gdy była w szpitalu, że to tylko chwilowe i za niedługo ma wyjść, przyjść do domu, zadzwonić do mnie na komórkę [jak to często miała w zwyczaju] i porozmawiać ze mną, tak dobrze mnie rozumieć. Nie wymazałam jeszcze jej numeru telefonu z kontaktów.. jakoś nie umiem. Nie jestem chyba na to jeszcze gotowa, tak naprawdę nie pozwoliłam jej umrzeć, dalej nie pozwalam.
Gdy ktoś tylko wspomina o jej śmierci zaczynam płakać, nie umiem nad tym zapanować.. Mam tylko nadzieję że czas naprawdę leczy rany.
Jak spędziłyście wczorajszego sylwestra? Bo ja spędziłam go siedząc z najlepszą przyjaciółką i oglądając filmy. W sumie nie czułam ze to sylwester ale było świetnie.
Jutro idę do szkoły.
Nie, NIC SIĘ NIE UCZYŁAM.
NIE, NIE PRZECZYTAŁAM ANI LALKI ANI PANA TADEUSZA.
NIE, NAWET NIE ZAPRZĄTAŁAM SB SZKOŁĄ GŁOWY.
Nie cierpię szkoły, szczególnie mojej.. ugh jeszcze 1,5 roku.. jakoś muszę dać radę.
jedyne co dobre jest w mojej szkole że mamy kaplicę, teraz gdy tylko poczuję że brakuje mi babci zajrzę tam i poczuję się troszkę lepiej, to zawsze pomaga.
Trzymajcie się kochane!
Dietkowego nowego roku życzę! :**
Obiecuję na bieżąco sprawdzać wasze pamiętniki! :**
Julia551
2 stycznia 2014, 14:21No to świetnie!Teraz to zrobi się z Ciebie laska mmm;)
littlenfat
2 stycznia 2014, 11:16Powodzenia w trzymaniu się postanowień. A znalezienie faceta, to wcale nie marzenie ściętej głowy, bo jesteś na prawdę ładna i te włosy *.* :**
montignaczka
2 stycznia 2014, 09:51piękny plan, życzę powodzenia w realizacji :)
agatep
2 stycznia 2014, 06:58trzymam za Ciebie kciuki kochana. musi się udać!
xusim
1 stycznia 2014, 22:06ojj też bym chciała karnet na siłownie! :D a po świętach i sylwestrze czuję się jak okrągłe ogromne coś :C
dola123
1 stycznia 2014, 22:00Też nic nie tknęłam, również nienawidzę swojej szkoły i ciągle powtarzam 1,5 roku tylko tyle coraz bliżej końca itp. ;)) Zastanawiam się na zakupem karnetu fitness albo siłownianego. Jeszcze zobaczę jak z moim planem i rytmem dnia ;)) Świetnie Ci idzie powodzenia ; ))
slimsoul96
1 stycznia 2014, 21:32Nie poddawaj się kochana, walcz do końca i przejdz przez ten trudny okres w swoim zyciu ;**
Halincia01
1 stycznia 2014, 21:16Też się czuję, jak pączek.. ale jutro już idę biegać, jupi!!!
-inna-
1 stycznia 2014, 21:03Zazdroszczę karnetu na siłownię :) Dobrze go wykorzystaj! Trzymaj się!
ZizuZuuuax3
1 stycznia 2014, 21:03O matko.. to niektórzy już idą do szkoły O.o a ja dopiero w środę. Powodzenia Mała ;* uda nam się na pewno! A tego karnetu to normalnie zazdroszczę ;D korzystaj oj korzystaj :)