Wczoraj byłam caaały dzień na zakupach w Krakowie, serio.
10 godzin chodzenia po sklepach, od 10 do 20 :D
Jestem megaa zadowolona bo kupiłam sobie kilka rzeczy i większość to M albo rozmiar 40! Czasem zdarzają się L ale nie ma ani XL, XXL, 44 ani 42!!
Uczucie kupownia mniejszych ciuchów-> świetne. :D
Mam sukienkę na półmetek! W końcu bo myślałam że już nie znajdę, jednak w końcu wpadła mi w ręce, najpiękniejsza na świecie!
Zdjęcia w prawdzie nie są prezentowane na mnie tylko na wieszakach ale kiedyś zrobię je też na sobie :D
Więc tak:
To jest ta właśnie sukienka w której idę na półmetek, jest cudna. Na zdjęciu tego nie widać ale nawet moja ciocia [która raczej mówi wprost gdy jej sie coś nie podoba] powiedziała że wyglądam w niej jak księżniczka hahaha :D
Hmm.To kupiłam jako motywację żeby na wakacjach założyć, odsłonić ŁADNY SZCZUPŁY BRZUCH i dobrze się czuć. To mi ma przypominać po co się odchudzam, kocham ten CROP TOP, jest śliczny i musze go kiedyś ubrać. :D
Taki zwykły sweterek sobie kupiłam bo nie mam :D
Zwykły t-shirt :D
Ta bluzka mi się tak mega podoba, ogólnie kocham takie klimaty *_* :D
Kolejna zwykła bluzka, taka do szkoły do jeansów :D
Kocham tą bluzkę, serio. Jest przecudna *.*
A tą sukienkę kupiłam sobie ponieważ baardzo spodobał mi się materiał, do tego wyglądam w niej w miarę okej :D I jest cudna :D
Takie trzy pierdółki sobie kupiłam w Ikea'i :D U nas w Rzeszowie niestety nie ma :(( A kocham ten sklep, serio jest cuuudowny :D
Tak, tak już koniec, strasznie długi ten post :D
Wczoraj dietka leżała, dzisiaj tak pół na pół.. Ale byłam na siłowni 3 godzinki! :D
Tak bardzo się ośmiałam ze nie mogę normalnie :D Bo oczywiście jak to ja, niezdarna, ćwiczyłam sb na takim urządzeniu na ręce i plecki. no i trzeba było wstawać ciągnąć za taką wajche i siadać. No i w pewnym momencie jakby za daleko sobie siadłam wiec zjechałam na ziemię i usiadłam na ziemi hahah :D
No i ja sie patrze a kilku takich 'mięśniaków' itp rzuciło sztangi i już byli gotowi mi pomagać hahaha :D A jak widzieli że nic mi nie jest i się śmieję okropnie to też się zaczęli śmiać, i tak właśnie śmiała ze mnie prawie cała siłownia hahahah :D Naprawdę, jeszcze potem widziałam że gdy się na mnie patrzyli to się śmieli :D hahaha :D O boże ale wiocha nie? :DDD Ale w sumie ja na luzie do takich rzeczy podchodzę bo mi sie to zdarza na okrągło więc tylko się cieszę ze przynajmniej będą mnie pamiętać :D hahahahahahaha :D Jak widać NA SIŁOWNI JEST BARDZO POZYTYWNA ATMOSFERA :DD
Od jutra się pilnuję z dietką. :D
Weekend uważam za udany, wręcz mega fajny :D
Dobranoc :**
montignaczka
8 stycznia 2014, 09:19zakupy udane i bardzo w moim typie :)
pozytywna16
6 stycznia 2014, 20:08ale fajne ciuszki!! :)
littlenfat
6 stycznia 2014, 17:24Wow świetne ubrania. Ty to masz gust :* A historia z siłowni przezabawna. Fajnie, że masz dystans do takich sytuacji. Ja to bym spaliła buraka :D
aemka
6 stycznia 2014, 16:46Czekam na zdjęcia w ubraniach! :)
agatep
6 stycznia 2014, 13:00suuuper!!! zazdraszczam szaleństwa zaupowego ;-) fajna wpadka:PP dobrze,ze nic Ci sie nie stalo:)
pinkpower
6 stycznia 2014, 11:352 bluzeczka przeeeeeeśliczna! Szkoda, że ty się w tych zakupach nie pokazałaś :D
ZarejestrujSieAbyPrzegladac
5 stycznia 2014, 21:54Rzeczywiście sukienka wygląda jak dla księżniczki :)
xusim
5 stycznia 2014, 21:37najważniejsze to umieć śmiać się z samego siebie, myślę że koledzy zapamiętają Cię jako tę fajną dziewczynę ze siłowni której coś nie wyszło a nie "taką nadąsaną co nic nie umie" :D
domcia177
5 stycznia 2014, 21:28*-* sukienka jest mega :D śmianie pewnie na siłowni, i bardzo dobrze! ;)
-inna-
5 stycznia 2014, 21:19fajne ciuszki :) ile ja bym dala za taka siłownię w pobliżu...