Dziś do pracy na 14, więc pospałam wreszcie :)
Przed pracą 5 minut skakanki, po pracy 5, coraz lepiej :P do tego Mel B brzuch i pośladki, 105 przysiadów (masakra ;D) oraz boczki z Tiffany Rothe (już prawie za nią nadążam, haha PRAWIE). W talii ubyło mi -2cm, nie wiem czego to zasługa (podejrzewam, że wszystkiego naraz :P), ale robię dalej, może za jakiś czas dojdę do ładu i składu z tymi ćwiczeniami haha :D
1 posiłek: 2 kromki chleba żytniego z szynką drobiową i pomidorem, nektarynka
2 posiłek: wczorajsza roladka z indyka, mix sałat z oliwą, pomidorem, papryką i ziołami
3 posiłek: wędzony pstrąg (się pstrąga je je je ;D), pół grahamki z serkiem czosnkowym
4 posiłek: pół serka wiejskiego, kolejne pół grahamki z serkiem czosnkowym
Muszę się do czegoś przyznać - to był mój pierwszy serek wiejski zjedzony w całym moim życiu i nawet mi smakował, a co najważniejsze - bardzo mnie zapchał i nie czułam się głodna do końca wieczora. Może to będzie dziwne, ale jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do nabiału, w życiu nie próbowałam również kefiru (czeka w lodówce na swoją chwilę :D), zsiadłego mleka, jogurtu greckiego spróbowałam pierwszy raz jak byłam u dziadków :D no ale tak to jest jak się człowiek cały czas żywi chipsami i pizzą...