Nie wiem, czy to siedzi w mojej głowie, ale ten ocet jabłkowy, po miesiącu stosowania, chyba faktycznie działa ;D chociaż nie piję go już wieczorem, tylko rano, bo kurcze zaczynałam mieć zgagę, a nie chcę tak zakwasić żołądka.
1 posiłek: kanapka (chleb żytni, serek bazyliowy-jeszcze pół opakowania, muszę go zmęczyć jakoś ;D, pomidorek, pierś z indyka upieczona wczoraj w piekarniku, najlepsza wędlinka na świecie :D)
2 posiłek: zupka z kubka ogórkowa (nie mogłam się powstrzymać :D)
3 posiłek: sałatka (mix sałat, papryka, pomidor, indyk, pestki dyni, kukurydza, sos musztardowo-miodowy własnej produkcji :D)
4 posiłek: serek wiejski
strawberry_
6 września 2014, 21:46tylko ta zgaga...skończę butelkę (nie zostało już dużo) i robię przerwę...może spróbuję zielonej kawy :D