Oczywiście wytrwałam po raz kolejny 3 tygodnie w moich postanowieniach i wszystko runęło jak domek z kart...ehh...jestem sobą mega rozczarowana :(
Na szczęście przez te moje szaleństwa i brak jakichkolwiek ćwiczeń waga nie wzrosła aż tak jak myślałam, więc dzisiaj moją wagą wyjściową jest 76,6 kg. Nie najgorzej, ale gdybym była silniejsza pewnie byłoby już z 74 kg :(
Wracam dziś do Mel B, brzuch pośladki i nogi, i to chyba na tyle dziś ponieważ boję się, że jak sobie za dużo dam to zaś mi się odechce :D
1 posiłek: jogurt naturalny z musli i miodem, kromka ciemnego chleba z serkiem bazyliowym (niedobry, fuuu)
2 posiłek: szaszłyki :D (pierś z kurczaka, papryka, pieczarki, cukinia, czosnek)
3 posiłek: tuńczyk z puszki w wodzie, trochę kukurydzy z puszki (miałam zrobić sałatkę, ale nie chciało mi się ;D)
4 posiłek: kefir