Pogoda dziś dopisała, aż się chciało wszystko :) Tak więc dawno nie odwiedzana siłownia pod chmurką zaliczona, jogging przez ok 20 minut (jak nie palę, to jest o niebo lepiej) oraz 55 przysiadów. Dzisiaj trochę poszalałam żywieniowo, ale obyło się bez fast foodów, więc i tak na plus :P
1 posiłek: kanapka z serkiem i indykiem
2 posiłek: bułka grahamka, soczek warzywny z imbirem
3 posiłek: placki ziemniaczane (chodziły za mną, musiałam ;D) z sosem pieczarkowym
4 posiłek: pół kefiru, miska popcornu do garnka bez dodatku soli, więc tragedii nie ma, a potrzebowałam coś pochrupać :D
strawberry_
9 września 2014, 00:30kapkę oleju dałam, gdyż chyba by się garnek spalił bez niczego? :P w sumie nie wiem, ale nie chciałam sprawdzać hahah :P Ja niestety jestem chipsoholiczką, i ogólnie wszystkie słone przekąski wcinałam bez umiaru, więc myślę że raz w miesiącu taki popcorn nikomu źle nie zrobi :D poza tym jakoś oglądałam Wiem Co Jem i tak Bosacka mówiła, że taki popcorn z garnka jest ok od czasu do czasu :D a ja jej ufam hihih :P
Ciezkimotyl
8 września 2014, 23:23A popcorn robiłaś na oleju czy taki sam? Dużo to ma kalorii, bardzo lubię ale boje się ukrytych tłuszczy :(