Wczoraj albo przesadziłam z tymi suszonymi śliwkami, albo coś nie tak było z moją zupką, ale wieczorem myślałam, że z kibelka nie zejdę, nic dziwnego że dzisiaj waga pokazała 75,7 kg :D miałam jeszcze dziś zjeść tą zupkę, ale cholera wylałam ją bo się bałam jej próbować :P
Dziś 4 posiłki, ponieważ podwieczorek przespałam haha (te ranne zmiany w pracy mnie wykończą :D)
1 posiłek: dwie kromki ciemnego pieczywa z serkiem czosnkowym i pomidorkiem
2 posiłek: jabłko
3 posiłek: kanapka kupiona w sklepie (bułka grahamka, sałata, ser żółty, ogórek, jakiś sos)
4 posiłek: roladka z piersi indyka z piekarnika (sznycel z piersi indyka a w niej zawinięte paseczki sera mozarella i pokrojone w paseczki suszone pomidory. Przepis z telewizji-w którymś programie o zdrowym odżywianiu pani takie robiła więc i ja spróbowałam, od tamtej pory się nimi zajadam) i kasza
Dziś 100 przysiadów, robię jeszcze jedno podejście do tych ćwiczeń Tiffany Rothe, zobaczmy :P do tego skakanka (już 3,5 minuty :D), Mel B plecy i klatka piersiowa oraz pośladki, brzuch, na nogi już brakło mi sił :D