Dzien wczorajszy i dzisiejszy zaliczam do udanych dietowo ale finansowo OKROPNIE, muszę zapłacić karę!!! Byłam kilka dni w Zgierzu, musiałam przejechać autobusem,kupiłam bilety, skasowałam, a że pierwszy raz jechałam w tym mieście autobusem okazało się że źle je skasowałam a uświadomił mi to KANAR psia jego mać !!!Oczywiście powiedział że moge to wyjaśnić u nich w biurze w poniedziałek, ale żeby to zrobić musiałabym zostać jeszcze jedną noc i zapłacić za hotel!'ZAPŁACIŁAM NA MIEJSCU 91zl!!! A to nie koniec, dziś zgubiłam 100zł!!!Wracając z dworca zaszłam do rodziców. Mama dała 100zł żebym zeszła do sklepu i zrobiła zakupy (gości się spodziewała) 100 wsadziłam w tylną kieszeń spodni i poszłam .A CO SIĘ OKAZAŁO PRZY KASIE ??!!!!PIENIĄŻKA NIE MA!!!!! Zapłaciłam z własnych i jeszcze mamie resztę oddałam!! PRZECIEŻ NIE MOGŁAM POWIEDZIEĆ ŻE ZGUBIŁAM!! No cóż, dziwne uczucie ot tak sobie tracić kase z własnej GŁUPOTY!
Co do diety wczoraj zjadłam w mcdonald sałatkę z kurczakiem grillowanym polaną sosem i grzanki myślę ze okolo 400kcl i 250g borówki amerykańskiej 200kcl?razem 600kcl
Dziś
Śniadania nie było (w podróży)
Obiad
Dużo lecza z cukini i mięskiem 400kcl
Banan 150kcl
Arbuz 100kcl
Kawa z mlekiem 50kcl
Kolacja
Miałam ochote na biały ser z jogurtem naturalnym ale wyszło inaczej:) kupiłam fistaszki i już nie mogłam oderwać się od nich 200kcl oraz zjadłam 3 wafle ryżowe karmelowe 120kcl
Razem 1020kcl