Witam Was kochani
Zacznę od najważniejszego - zabito mężczyznę u nas w miasteczku (spokojnym, jak dla emerytów). Wieczorem ofiara biegała po mieście (jak tysiąc innych ludzi tu wszyscy biegają) był to mistrz w kickboxingu i napastnik strzelił do niego kilka razy... Sprawca był ubrany jak na jogging i podobno był z mafii rosyjskiej Nie złapali go. A akcja była 8 radiowozów, helikopter, kryminolodzy szok pierwszy raz coś takiego na żywo widziałam jak w CSI. Straszne rzeczy się dzieją, jak nie uchodźcy i wszyscy boją się wychodzić z domów to jakiś czubek latający z bronią po centrum... Coraz gorzej się w Niemczech dzieje, ale niestety P. Merkel ma to na własne życzenie....
No tyle z aktualności z Bietigheim - Bissingen
A ja dziś mam dzień wolny hihi wstałam dopiero o 7:30 Już troszkę poogarynałam chałupke, teraz kawka i śniadanko musli z mlekiem kokosowym.
Wczoraj pozwoliłam sobie na piwko do meczyku i zrobiłam dla nas chipsy warzywne z piekarnika, ale nie obyło się bez przygód hhahahah Otóż Kamila (ja) wstawiła warzywka do piekarnika co chwile do nich zaglądała ale potem stwierdziła, że musi posadzić kwiatki wcześniej zakupione na balkonie No i chyba się domyślacie co się stało? Węgiel
i musiałam zrobić od nowa Dziś z jedzonka będzie jeszcze kanapka z pełnoziarnistego chlebka ze wszystkim - sałata, mozzarella, pomidor, papryka, szczypiorek mniami. Na obiad rybka z grilla z warzywami. Obiad o 17 więc nie wiem czy coś jeszcze zjem - może jogurt.
Zdecydowałam jeszcze do planu na polu bitwy dodać codzienna herbatkę zieloną
Będzie dziś trening calutki mój - pewnie jakieś półtora godziny. Miałam zacząć biegać, a cały czas pada masakra... Nie chce zaczynać w taką pogodę, bo się zrażę i będzie z tego kiszka. Może przestanie popołudniu i pójdziemy razem z D.
Ostatnio krzyczy na mnie za te ćwiczenia, bo mówi że nie chce żebym chudła. Tłumacze mu że nie chce schudnąć tylko ujędrnić ciało i nie rozumie nic... ehh....
A jak u Was na polu bitwy?? Są postępy?? Przeciwnik nie pokonał Was? Walczycie z nim?
Buziaki