Witajcie. Uciekła mi cały długi wpis tutaj przed zdjęciem..po dadaniu tegoż zdjątka. Wiecie , że piszę spontanicznie, więc nie będę się głowić...:-) Chodziło głównie o to, ze kazdy z nas ma jakieś cele w nowym roku. To jest mój celik, oraz o to, ze candida pokonana u synuśka u mnie nie.I , ze jak mi się troszku schudło to was opuściłam ;-) ...takie tam.
Tak jak widać na załączonym obrazku. Jest to mój cel nr 2, ale mam zamiar go prowadzić równolegle do celu nr1. Zrobiłam w tym roku pewne ćwiczenie: ponieważ większość z nas ma niesamowicie dużo celów i wszystkie sobie je obmysla w starym roku i chce realizować w nowym. Ja miałam 4 cele realne. 2 z nich są wg mnie i ćwiczenia realne do zrealizowania i tego się będę trzymać. Na nich mi oczywiście najbardziej zależy.Wszystko ponad będzie milą nagrodą.
Wczoraj rozpoczęłam zatem moje wyzwania i żeby było trudniej postanowiłam robić moją dietę od początku, tzn trochę to zagmatwane. Chodzi o to , że po 7 mies. diety candida mój synuś jest wyleczony całkowicie !!!!! I jestem przeszczęśliwa. On pomalutku wraca do zwykłego jedzonka, ale i tak już nie chcę żeby jadał niektóre rzeczy, bo w przedszkolu jest fatalnie z jedzeniem, wiec nadal koryguję ale wiadomo juz nie codziennie dostarczam każdy posiłek bo nie ma takiej potrzeby.
A ja niestety mam jeszcze troszku candidy, więc nadal będzie ta właśnie dieta. I tu paradoks jest to troszkę zbawienne do mojego odchudzania, bo teraz chcę postawić tylko na to. Na początku stycznia ważyłam stabilne 62kg, tak jak widać folgowanie było spore.
A zatem do rzeczy
1stycznia Menu:
woda, płatki owsiane, żurawina, kiwi sezam, jogurt
2xjajko na miękko + 2xrazowiec
rosół
stek, kasza gryczana, sałata z jogurtem
Trening : 6km obw, RG, 3x12 tr obwodówka
Chcę na koniec powiedzieć, że: Życzę Wszystkim WYTRWAŁOŚCI w swoich postanowieniach i osiągnięcia wyznaczonych CELÓW oraz SKUTECZNOŚCI i KONSEKWENCJI w pracy nad tym!!!!!!!