Witajcie Ci co jeszcze trochę mnie pamiętacie :-)
Wracam do gry.
Wiem, że to zabrzmi, że "jak trwoga, to do...."
To prawda, właśnie tak jest.
Rozpoczynam swój III etap diety. To będzie taki już etap trochę na własną rękę.
Nieco się nauczyłam, sporo dowiedziałam o sobie z pomocą lekarza i dietetyczki i teraz chcę zadziałać tą wiedzą. Od około miesiąca moja waga podskoczyła, bo pofolgowałam - tzn. trzymałam się diety, jednak pozwoliłam sobie parę razy na białe pieczywo i sałatki z majonezem :-(. Ale nie tylko to prawdę mówiąc nie wiem czy to miało wpływ, uważam, że największy wpływ miało nie jedzenie 2 śniadania lub za długa przerwa między posiłkami.
Nadal nie przejmuje się jednak wagą, i bardzo cieszę, ze jest to taka a nie ciągle kształtująca się w okolicach 70kg jak w tamtym roku.
Z końcem miesiąca mam termin odnośnie powtórzonych badań na mojego "grzybka" i dowiemy sie jak to teraz wygląda.
Ogólnie czuję się dobrze, jednak zależy mi na dalszych spadkach i poprawie wyglądu.
Moja waga na dziś to 63,8 kg
Postaram się tutaj zaglądać 1-2 razy w tygodniu chociaż i z ciekawością Was "poodwiedzam"
Pozdrawiam Was Wszystkich cieplutko Kochani
Giga :-)