ważenie-jestem zadowolona
Waga spadła,to motywujące.Cieszę się!Powolutku,żółwim tempem do celu.Bardzo mozolnie to teraz idzie ale nie poddam się.Muszę osiągnąć zamierzoną wagę!!
Czwartek,znów jestem
Nie było mnie na Vitalii dwa dni.Nawet tu nie zaglądałam.Nadmiar obowiązków i różnych dziwnych wydarzeń sprawił,że przez ostatnie dni zaniedbałam ćwiczenia i moje ulubione wypady rowerowe.Dietę na szczęście udało mi się trzymać.Chociaż muszę przyznać,że dzisiaj zgrzeszyłam.Odwiedziła mnie sąsiadka,przyniosła ze sobą cieplutkie,świeżutkie ciasto pleśniak.Niestety nie potrafiłam jej odmówić i po prostu zeżarłam jeden kawałek.Niebo w gębie,pychota!!!Ostatnio mam problem,jest to straszny apetyt na słodycze.Nie wiem,czy organizmowi brakuje cukru,czy to zwykłe łakomstwo.Trudno jest mi sobie z tym poradzić,na razie powstrzymuje się ale jest ciężko.Jutro kolejne ważenie,nie wiem jak będzie.Po spódniczkach widzę,że jest dobrze ale co pokaże waga????
poniedzialek
Dzień podobny do wczorajszego.Za oknem szaro,w godzinach południowych słońce nieśmiało próbowało przebić się przez warstwę chmur(na krótko udało się)Na szczęście nie padał deszcz.Rano udało mi się wyrwać na przejażdżkę rowerem.Było troszkę zimno ale jakoś dałam radę.Słyszałam prognozę pogody na koniec tygodnie,podobno nadchodzą upały.Mam nadzieję,że tym razem synoptycy nie pomylili się,uwielbiam gdy jest cieplutko.Ćwiczenia i dieta zaliczone,dzień na plusie!!
Moja trauma-zupa jarzynowa
Nowy jadłospis i co widzę -dwa dni z zupą jarzynową.Ratunku!!nie dam rady już jeść tej zupy.Szybko zamieniłam ten posiłek,ile można jeśc jesienną zupę jarzynową?Niedziela minęła szybko i przyjemnie.Pogoda niestety brzydka,zimno.Troszkę ćwiczeń,brzuszków.Jak zwykle wszystko ok.
Tragiczna pogoda
Za oknem leje od rana,masakra.Miałam takie fajne plany.Miałam jechać na długa rowerową wycieczkę.Niestety nic z tego,siedzę w domu,nudy!!!!!.Ćwiczyłam na orbitreku,zrobiłam sporo brzuszków,no i tak mija ten smętny szary dzień.Z dietka tez wszystko ok.Jutro też ma być tak szaro,buro.Szkoda!!Waga znów stoi w miejscu,nie tracę jednak zapału i nadziei.Będzie dobrze,musi być dobrze!
piątek
Zmęczona,niewyspana.NIE MAM DZISIAJ NA NIC SIŁY ANI OCHOTY!!!!
mąż,ja i rowery
Dzisiaj istne szaleństwo,najpierw wizyta z mężem u chirurga(jest coraz lepiej),póżniej spóznione imieniny teściowej.Po powrocie szybki obiadek i wyprawa na rowerach.Trochę bałam się o męża rękę,ale wszystko dobrze.Pojechaliśmy dość daleko,wszędzie zielono,cudnie.Wróciliśmy zmęczeni,mąż uciął sobie drzemkę a ja ćwiczenia na orbitreku.Jutro kolejne ważenie(dzisiaj u teściowej skusiłam się na kawałek ciasto drożdżowego,uwielbiam!!)Przeżyłam te cztery dni z zupą jarzynową,przyznam,że mam jej na razie dość.Jeśli pojawi się w kolejnym jadłospisie to na pewno dokonam zamiany.
wtorek
Minął kolejny dzień diety.Dzień na plusie,wszystko wykonane.Mimo bolących pośladków wybrałam się na przejażdżkę.Trochę krótszą niż wczoraj ale jednak pojeżdziłam.Drugi dzień z zupą jarzynową -zaliczony!!!!
rowerowe szaleństwo
Dzisiaj dopadłam do roweru jak dziecko ,któremu rodzice kupili nowy rowerek.Jezdziłam długo i daleko.Było super,tego mi było trzeba.Teraz prawdę mówiąc bolą mnie pośladki ale to wszystko minie.Jutro też planuję rowerową wyprawę.Diety przestrzegałam,na orbitreku ćwiczenia też wykonane.Ogólnie dzień zaliczony na plus.Cztery dni z zupa jarzynową-pierwszy za mną.Ugotowałam garnek zupy (mogę częstować sąsiadów)Mam nadzieję,że nie znudzi mi się smak tej zupy.Wiem,że mogłabym zmienić jadłospis ale skoro dietetyk tak zaplanowała to może ma to jakiś sens.
Wreszcie mam rower
Wreszcie doczekałam się,rower jest gotowy do jazdy ,super!!!Dzisiaj była to mała przejażdżka.Musiałam go wypróbować,żegnaj samochodziku!Już straciłam nadzieję,że da się na nim jeżdzić.Dzisiaj piękny dzień,słoneczko zachęca do wyjścia z domu.Wybraliśmy się z mężem na długi spacer,było cudnie.Teraz biorę się za orbitreka,muszę nadrobić zaległości.Wczorajszy dzień spędziłam na poszukiwaniu telewizora.W moim starym od kilku dni zamieszkały żółtozielone postacie.Nie dało się na to patrzeć.Wybraliśmy się na zakupy.W Media Markt była promocja-raty 0% .Przyszła nam do głowy myśl,że można by odciążyć troszkę domowy budżet i kupić telewizor na raty.Staliśmy ponad 1 godz w kolejce(dużo osób wpadło na ten sam pomysł)Pan z banku wszystko dokładnie przeliczył,podzielił na raty.Jaki było nasze zdziwienie,gdy okazało się,że ten telewizor po spłacie będzie 700zł droższy.Takie są te raty 0%.Wyszliśmy ze sklepu z telewizorem kupionym za gotówkę,zadowoleni,że nie daliśmy się nabrać.Dostałam kolejny jadłospis.Tym razem pani dietetyk przez cztery dni katuje mnie zupą jesienną z udkiem kurczaka.