Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mąż,ja i rowery


Dzisiaj istne szaleństwo,najpierw wizyta z mężem u chirurga(jest coraz lepiej),póżniej spóznione imieniny teściowej.Po powrocie szybki obiadek i wyprawa na rowerach.Trochę bałam się o męża rękę,ale wszystko dobrze.Pojechaliśmy dość daleko,wszędzie zielono,cudnie.Wróciliśmy zmęczeni,mąż uciął sobie drzemkę a ja ćwiczenia na orbitreku.Jutro kolejne ważenie(dzisiaj u teściowej skusiłam się na kawałek ciasto drożdżowego,uwielbiam!!)Przeżyłam te cztery dni z zupą jarzynową,przyznam,że mam jej na razie dość.Jeśli pojawi się w kolejnym jadłospisie to na pewno dokonam zamiany.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.