Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka ważnych wydarzeń mnie w życiu czeka,a kamera i aparat fotograficzny moim sprzymierzeńcem nie są:P. Jestem tutaj z tego samego powodu co Wy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 34997
Komentarzy: 382
Założony: 18 stycznia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muffintop

kobieta, 35 lat, Skoczów

180 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Tak, jem i jem i jem. Przestałam :).

4 talerze barszczu, 2 małe talerzyki sałatki warzywnej, 3 plastry szynki z kurczaka, 5 kromek chleba ciemnego i 4 wasy. i jajko niespodzianka.

Tak, czułam sie przejedozna, ale zielona herbata w hektolitrach pomogła. i nawet pocwiczylam 30 minut! Naprawdę byłam z siebie dumna:).

Jutro do kościoła nie ide, bo zbliża sie okres i juz powoli odczuwam te bóle + przeziebienie, bo dziś mnie przewiało pożądnie. 

Zrobiłam sobię tabelkę na pośladki, bieg i skakankę - wyzwanie:) 30 dni.

Z moim Narzeczonym spędziłam cudowny dzień, a pojutrze do pracy, ale sie cieszę:).

15 kwietnia 2014 , Skomentuj

Wracam po pracy do domu, w sumie od 7:20 do 17 mnie nie ma, wracam i jestem padnięta. Nie mam sily na godzinne cwicenia, a nie wiem czy polgodinne cos dadzą:( Mimo ze nie jem duzo, w pracy to tylko bułka ciemna orkiszowa z activia, bo na nic wiecej w aparacie sobie nie pozwole:/.

Ale chyba 30 minut powinno styknac dziennie. prawie 6km robię codziennie wiec to tez jakies spalanie.

6 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Wydaje mi się, że menu dobre:)

Sniadanie: jajecznica z 2 jaj, 2 kromki chlebka z serkiem naturalnym

2 sniadanie: 3 babeczki razowe ( o wieele mniejsze niż moje poprzednie) z maki zytniej razowej z malinami.

obiad: 4 ziemniaczki, piers z kurczaka podsmazana na ceramice bez panierki, salata z jogurtem

podwieczorek: 4 razowe babeczki

ĆWICZENIA: 20 min biegu, 5 minut: 100przysiadów, 25 brzuszków, wypady, rozciąganie

mam cos z kolanem prawym, hmm muszę chyba opaske na kolano zalozyc i go nie nadwyrezac. jak dobrze, że istneja cwiczenia różniaste:P.

a na kolację.. hmm 

będzie:

serek wiejski + 3 małe kromki z pomidorkiem i innymi warzywkami:)

6 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

No.

Wczoraj pojechalam do narzeczonego, z prezentem dla teścia, który obchodzi urodziny we wtorek. Myślałam, że będzie to na zasadzie normlanej wizyty czyli obiadek, ewentuanie jakies wafelki czy owoce po obiedzie. A tu sie zjechalo rodzenstwo narzeczonego z partnerami, też dali prezent, i na stole zaczął lądować:schabowy (był wielki i smazony na oleju, ale kurde.. PRZEPYSZNY!, chociaz i tak moja porcję pkroiłam i mniejszą połówke dałam narzeczonemu), ziemniaczki i pyszna hmm mizeria? pomidor, ogorek, rzodkiewka, szczypiorek - ale w smietanie. Nie jadam tak na codzien (ja stosuje oliwe, jogurty i ciemne pieczywo), ale stwierdzilam, ze nic mi sie nie stanie jak raz na ruski rok tak zjem:). Potem były ciasta: piernikowe z powidlami sliwkowymi i sernik z jbłkiem..-NIEBO W GĘBIE. Zjadłam 2 kawałki, naprawde rewelacja:).

do tego łyzka sałatki,ale.. niezbyt mi podeszła.. wiec nie zjadłam wiecej. Wypiłam tez pierwszy raz kieliszek likeiru jajecznego - fuu:/. W domu juz nic nie jadłam, tylko herbatke zieloną.

Dzis juz jedzonko w normie, a jutro na kolejny dzien stazu, nie umiem sie juz doczekac:)

AAAAAAA - zapomniałam! Wczoraj mierzyłam rano talię - 79cm!!!

4 kwietnia 2014 , Komentarze (3)

Od wtorku chodze na staż. Codziennie pokonuję ok. 6km, dzis udało mi sie pokonać 3km w 15 minut bardzo szybkim marszem:P. Nie wierzę, jak ja to zrobiłam, bo ogólnie to idę 25-30min..

he he:).

Rano sniadanie:

7:00 : 2 parówki z kromka i keczupem lub 3 kromki z serkiem kanapkowym i pomidorem lub zupa mleczna.

2 sniadanie:w pracy mała drozdzówka lub tak jak dzis - mała activia do picia i bułeczka razowa.

17/18 - obiad: łyżka ziemniaków, rybka lub miesko lub kurczaczek, sałatka z buraków lub kapusty

19 - koalcja:  małe kromkki z serkiem jogurtowym kanapkowym i pomidorem i rzodkiewką.

Tak jadam od 4 dni. Rano weszłam na wagę i... 65. Ale poczekamy co będzie za tydzień. Waga to waga, bardziej wierze cm chociaż waga czasem podnosi na duchu:P

Jutro jade do narzeczonego i mam nadzieje na spacerek:) i zakup tenisówek/trampków

1 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Nogi bolą, okropnie. Narobiłam się, nawet nie wiem kiedy zleciało te 8 godzin:). Nauczyłam sie  obslugi maszyn, drukarek itp. Jest fajne, a z dniem bedzie lepiej.

sniadanie 2 parówki, 2 kromki, keczup

drozdzówka mała od szefa:P

miseczka żurku z kromką

1 nalesnik z razowej mąki

6km przechodzone.

70 przysiadów

31 marca 2014 , Komentarze (1)

Oj, ile ja się dzis nachodziłam! Najpierw sama załatwiałam sprawy z praca i stażem, a po poludniu z Narzeczonym spacer 4 godzinny i wypadzik po drodze na grycanowy deser: po gałce mlecznej czekolady, truskawki, smietanki z sosem truskawkowym na gorąco i bita smietana.

sniadanko: jajecznica z 3 małych jajek, bułeczka orkiszowa z sałatą.

miasto

trening 25 minut

obiad: 3ziemniaki srednie, wczorajsze udko z piekarnika w ziolach( dzisiaj podgotowane na wodzie) + surówka domowa na bazie jogurtu.

spacer, deser, spacer

kolacja: 3 kromki chleba, serek kanapkowy, szynka z kurczaka x 3, 3 plastry ogorka.

Wykąpana, przygotowana na jutrzejszy dzien:) Nogi bolą fest!

29 marca 2014 , Komentarze (1)

Przez ostatnie 3 dni jadłam spokojnie. Dzis zdarzyły się 3 kawalki babki piaskowej, którą mama upiekła. Ale biorąc pod uwagę to jak i ile jem, te 3 babki to.. pikuś;-).

Nie przekraczam 1500kcal. Ostatnio kupiłam ananasa - jem plaster po sniadaniu i po obiedzie. Ewentualnie po kolacji gdy zgłodnieję. Piję wodę z cytryną, dużo.

Co ciekawe, w czwartek i wczoraj nie cwiczyłam = okres.

Dzisiaj dałam radę 15 minut Jillian i 10 innego cardio + 6minut biegania. Niewiele, bo 30 minut cwiczen, ale czuję, że zbyt duży wysilek by mi zaszkodził. Jutro mam juz plan tego co zjem, czeka mnie rownież spacer z koleżankami , prawdopodobnie do herbaciarni - zamówię zaś zieloną grejpfrutową w duzym kubku!;-) Albo czerwoną. Sama nie wiem jeszcze:-)

A najlepsze zostawiam na koniec:

Talia: 85-początek, 84 -ostatnio, 83 -dzisiaj! 

Jest to moj mały sukcesik:-). Bo może moje ćwoiczenia nie był długie, ale jednak cm leci:).

26 marca 2014 , Komentarze (3)

Dzisiejszy dzień zaplanowałam sobie wczoraj przed snem. Zrobiłam wszystko. Rano sniadanko 2 kromki z maznietym maslem, pokrojonym jajkiem i odrobinka majonezu (nie,to nie była jedna łycha na kromke;)), tylko maznięcie.

o 10:30 pocwiczylam ponad 40 minut z Jillian, wykąpałam się, zjadłam obiadek: 

pol woreczka kaszy gryczanej, 3 male klopsiki z mielonej piersi z kurczaka, sos musztardowo pomidorowy na bazie jogurtu, marchew z groszkiem:) Jem na małym talerzu i malym widelcem - wydaje mi sie ze jem duzo:D

po obiedzie: jabłko + fitella bananowa z pol serka danio.

O 18 wychodzilam na spotkanie na miasto, więc przed 18 zjadlam to samo co powyzej, z tym ze 2 klopsiki i buraczki zamiast march-gr.

Zrobiłam łącznie spacerek 5kmetrowy, wypilam herbatke zielona grejpfrutowa - pycha:),wróciłam do domu z ananasem, mlekiem,2 fitellami i serkiem wiejskim. 

Na kolacje po powrocie zjadlam serek wiejski mniejszy, z odrobina papryki czerwonek , polowką jajka i 3 chlebkami wasy.

Tak mi dzis fajnie, bo mam staż, z tym też związane było spotkanie w kawiarni z herbatą. Super:). Na pol roku mam dnie zaplanowane:).

23 marca 2014 , Komentarze (3)

Dzis to nie był moj dzien.

Za duzo zjadłam, w tym 3 kawałki ciasta ze sliwkami(zwykle kruche). Ale ciasto to tam nic, ale duzo jadlam kanapek, itp. Czuje się nnapęczniała i w ogóle, pobolewa mnie brzuch (jutro mam dostać @).. pogoda dzisiejsza do niczego, zero ćwiczeń, zero jakiejkolwiek ochoty na cokolwiek.

Ale jest jeszcze szansa na zrobieie chociażby 10miutowych ćwiczen przed kąpielą.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.