Wracam po pracy do domu, w sumie od 7:20 do 17 mnie nie ma, wracam i jestem padnięta. Nie mam sily na godzinne cwicenia, a nie wiem czy polgodinne cos dadzą:( Mimo ze nie jem duzo, w pracy to tylko bułka ciemna orkiszowa z activia, bo na nic wiecej w aparacie sobie nie pozwole:/.
Ale chyba 30 minut powinno styknac dziennie. prawie 6km robię codziennie wiec to tez jakies spalanie.