Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Pozbawiona pewności siebie, kochająca obcasy i interesująca się zdrowym odżywianiem mgr ekonomii

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 46175
Komentarzy: 871
Założony: 19 lutego 2013
Ostatni wpis: 9 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Caandyy

kobieta, 33 lat, Nowa Sól

170 cm, 61.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Czuć się dobrze w swoim ciele ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 grudnia 2014 , Komentarze (12)

Dziś samopoczucie już lepsze choć zupełnie się nie wyspałam przez zażartą wojnę do późnj nocy ;( 

Jeszcze nie ćwiczyłam i nie wiem czy mi się dziś uda. Mam masę sprzątania, prania i prasowania. Zaliczyłam póki co spacer i zakupy. Kupiłam drugi raz w życiu awokado. Pierwszy raz zupełnie mi nie smakowało ale idąc za radą jednej z Was staram się zwiększać ilość zdrowych tłuszczy.  Macie rady jak zamaskować jego mydlany smak?

Brak mi też pomysłu na obiad. Padnie chyba na zapiekankę makaronową bo już bardzo dawno nie było. Taką z kurczakiem, pieczarkami, kukurydzą i żółtym serem. Mniam! Już mi ślinka leci ;)

Ahh i dziś na wadze 62,9 kg! Od dawna nie widziałam tak niskiej wagi ;) 

Miłego dnia ;**

3 grudnia 2014 , Komentarze (5)

Dzisiaj psychicznie miałam niezbyt dobry dzień. Najpierw musiałam odbyć zaległą wizytę w Urzędzie pracy (wczoraj zorientowałam sięo 13.30, ze do 14 musze się podpisać). Myślałam, ze to nic takiego, każdemu może się zdarzyć tym bardziej, że to mój pierwszy raz. Ale to co mnie spotkało na miejscu przeszło moje najśmielsze oczekiwania (a wyobraźnię mam wybujałą). Dostałam opiernicz jak "bura suka", poczułam się jak śmieć. Pani rozmawiała ze mną tak jakbym była jakimś osobnikiem niezasługującym na szacunek. Myślałam, że za moment wybuchnę i coś jej powiem. Jednak wolałam się nie zniżać do jej poziomu i z tego jestem dumna.

Wracałam do domu w tempie harta na wyścigach taka byłam wściekła, zniesmaczona, nie wiem trudno mi tu odpowiednie słowo dobrać. 

No i teraz trochę prywaty. 

Mam problem od dłuzszego czasu. Zresztą nie tylko ja. W naszej paczce coś się chłopcom poprzestawiało i myślą, że jak żyją bez ślubu w związkach partnerskich (wg prawa konkubinacie) to są wolni i nie muszą niczego z nami ustalać. Kolejny wieczór (średnio jeden w tygodniu) spędzam siedząc sama bo mój facet bryluje z kolegami po imprezach (w środku tygodnia), upija się i najgorsze jest to, że nie widzi w tym nic złego. W tej kwesti nie potrafię się z nim dogadać. jego jedyny argument jest taki, że kiedy ma się wyszaleć jak nie teraz. A dziewczyn nie zabieramy bo jedna jest w ciąży to nie może i będzie jej przykro albo, że nie możemy się dogadać między sobą (dziewczyny). Rozumiem, że oni potrzebują męskich wyjść ale nie tydzień w tydzień. Teraz i tak już jest ciut lepiej bo chociaż nad ranem nie wracają. Ehh nie wiem czy ja jestem jakaś dziwna ale nie podoba mi się to i nie wiem co zrobić żeby kazdemu pasowało. Bo póki co wychodzę na dziewczynę, która chcę zrobić z faceta pantofla...

Wracając do tematu. Miał być dziś dzień wolny od ćwiczeń (mam mega zakwasy nadal) ale stwierdziłam, że 30 minut nawet mi pomoże na samopoczucie i zaliczyłam Mel B rozgrzewkę, abs, pupę i rozciąganie. 

Policzyłam też dzisiaj moje zapotrzebowanie kaloryczne. Wynosi ono 1760 kcal. Dostarczyłam dzisiaj 1370 kcal, co daje nam 400 kcal deficytu. Nie żebym specjalnie głodowała jakos tak wyszło. Czułam się najedzona. Oto menu:

śniadanie: owsianka na wodzie z łyżeczką miodu, łyżką żurawiny i rodzynek, pomarańczą

II śniadanie: jajecznica na cebuli z 2 jaj, kromka razowca, papryka, pomidor

obiad: chińszczyzna (filet z kurczaka, ryż brązowy, mieszanka warzyw chińskich)

podwieczorek: jabłko, grejfrut, pomarańcza

kolacja: kaszka manna na mleku z musem truskawkowym i łyżką dżemu wiśniowego.

Dobrej nocy ;***

3 grudnia 2014, Skomentuj
krokomierz,0,0,0,1,0,1417592025
Dodaj komentarz

3 grudnia 2014, Skomentuj
krokomierz,0,0,0,1,0,1417592025
Dodaj komentarz

2 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Przyszedł czas żeby przestać się oszukiwać i dokładnie przyjrzeć się swojemu ciału. Zrobiłam sobie rano zdjecia, które chce Wam pokazać. Tak wygląda osoba, która jeszcze niedawno ważyła 60 kg, miała płaski brzuch i ładniejsze ciało a jak tylko zaczęła siedzieć w domu i nic nie robić się zapasła. Zdjęcia ku przestrodze - nawet jak siedzicie w domu nie dajcie się zwariować i róbcie coś dla siebie bo utyć jest łatwo.

Wiewm, że dobrze nie jest ale się staram. Wymiary z dziś:

biust: 87

talia: 69

brzuch: 87

pupa: 104

uda: 60

Plan na dziś to Mel B wg planu na wtorek

i jakiś spacer bo przecież nie będę cały dzień w domu siedzieć. 

Miłego dnia ;**

1 grudnia 2014 , Komentarze (3)

Zacznę od menu. Po weekendowym szaleństwie dziś wracam na dobre tory.

śniadanie: owsianka z pomarańczą, żurawiną i rodzynkami

II śniadanie: kurczak w zalewie, kromka razowca

obiad: miseczka zupy ogórkowej zabielonej jogurtem, 2 ziemniaki z wody, kotlet z piersi, surówka z kapusty

podwieczorek: kiwi, jabłko

kolacja: jajko na miękko, warzywa, 2 kromki razowca z almette

No i stało się! Zaczęłam wyzwanie 30 dni z Mel B. Moje założenia są takie: ćwiczę 4-5 razy w tygodniu zgodnie z rozpiską. Weekendy chcę zeby były wolne ale jak zawiodę w tygodniu to nadrabiam w weekend.

Dziś zaliczone 50 minut z filmikiem z poniedziałku.

Jutro rano ważenie, mierzenie i zdjęcia. Po każdym tygodniu podsumowanie. Jestem dobrej myśli ;)

1 grudnia 2014, Skomentuj
krokomierz,2096,18,126,1133,1383,1417443051
Dodaj komentarz

1 grudnia 2014 , Komentarze (6)

Wiadomości o pracy nadal nie ma. Zaczynam się stresować i chyba już się pogodziłam z myślą, że jej nie dostanę. Smutno mi...

Dodatkowo po weekendzie obżarstwa przyszedł czas na rachunek sumienia. Był alkohol, wieczorne objadanie, mało ruchu i ciasto z kremem. A waga się dziś za wszystko odwdzięczyła.

Ostatnio wcale nie czuję się kobieco i atrakcyjnie. Nie pomagają nawet obcasy, zakupy i czerwona szminka:( Dziś wstałam z myślą, że poćwiczę. Zacznę 30 dni z Mel B i póki co nic z tego nie wyszło. Pół dnia spędziłam na Vitalii a teraz idę do miasty i Mamy. Ehh noga dalej doskwiera ale muszę zacząć bo jedyne co teraz robię to się użalam nad sobą i płaczę po kątach. 

Ehh miłego dnia Kochani ;*

28 listopada 2014 , Komentarze (1)

Czekam na wiadomość dotyczącą pracy. Mam ją dostać dziś ewentualnie w poniedziałek. Ehh rozmowa poszła nieźle choć nie jestem do końca zadowolona. Wydaje mi się, że nie dostanę tej pracy bo od początku mi Pani Dyrektor powiedziała, że brak mi doświadczenia. Ciekawe skąd je mam mieć świeżo po studiach... 

Co do urodzinowego obżerania - tak się upierałam, że będę się opychać ciastem itp a zjadłam 2 kawałeczki i zrobiło mi się tak słodko, że nie jadłam już nic (nawet kolacji). Chciałam Wam nawet zrobić zdjęcie ale nie zdążyłam. Było to ciasto z czekoladowym (tylko w nazwie i kolorze) kremie, który robiłam sama z budyniu i masła z wiśniami i likierem wiśniowym ;)

Co do moich kontuzji to powoli się leczą. Siniaki każdego dnia zmieniają kolory jak kameleon, opuchlizna zeszła ale jak więcej pochodzę to stopa znów boli. Dlatego mam przymusowy odpoczynek od ćwiczeń chociaż staram się chociaż spacerować.

A na dziś mam dużo pracy bo jutro będę świętować urodziny i Andrzejki z rodzinką swoją i T. Czeka mnie pół dnia w kuchni bo T. zobowiązał się, że jak wróci z pracy będzie sprzątał. 

A mówiłam Wam, że mam najlepszego faceta na świecie? Kocham grejfruty, ich smak, kolory i zapach. uwielbiam go! T. kupił mi w prezencie perfumy pachnące grejfrutem i bergamotką. Cud, miód i orzeszki normalnie ;) Ahh  i kalendarz adwentowy, w którym każdego dnia znajduję inny kosmetyk. Idealnie !

Menu na dziś:

śniadanie: owsianka na wodzie z żurawiną, rodzynkami, miodem i pomarańczą

II śniadanie: 2 kromki razowca z sałata pomidorem, plastrem sera

obiad: placki ziemniaczane z piekarnika z gulaszem z karkówki (plus pieczarki, cebula i warzywa na patelnię, koncentrat pomidorowy)

podwieczorek: grejfrut, coś słodkiego

kolacja: pierś kurczaka w zalewie z ogórkiem, kromka razowca 

Uciekam do kuchni bo czeka mnie zrobienie kurczaka, obiadu i ciasta :) Reszta na jutro.

Miłego dnia ;**

26 listopada 2014 , Komentarze (2)

Jadę zaraz na rozmowę kwalifikacyjną do banku. Trzymajcie kciuki bo zaraz ze stresu padnę ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.