Wiadomości o pracy nadal nie ma. Zaczynam się stresować i chyba już się pogodziłam z myślą, że jej nie dostanę. Smutno mi...
Dodatkowo po weekendzie obżarstwa przyszedł czas na rachunek sumienia. Był alkohol, wieczorne objadanie, mało ruchu i ciasto z kremem. A waga się dziś za wszystko odwdzięczyła.
Ostatnio wcale nie czuję się kobieco i atrakcyjnie. Nie pomagają nawet obcasy, zakupy i czerwona szminka:( Dziś wstałam z myślą, że poćwiczę. Zacznę 30 dni z Mel B i póki co nic z tego nie wyszło. Pół dnia spędziłam na Vitalii a teraz idę do miasty i Mamy. Ehh noga dalej doskwiera ale muszę zacząć bo jedyne co teraz robię to się użalam nad sobą i płaczę po kątach.
Ehh miłego dnia Kochani ;*
iva85
1 grudnia 2014, 15:12Mel B jest super, nie poddawaj si i zacznij to wyzwanie, powodzenia
Caandyy
1 grudnia 2014, 21:05Wyzwanie rozpoczęte. 50 minut z Mel B zaliczone ;)
etvita
1 grudnia 2014, 14:14Trzymam kciuki za wyzwanie :)