Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

cześć :) mam na imię Iza i nie mogę już na siebie patrzeć. Jestem osobą otyłą po bardzo wielu dietach przez co moje ciało wygląda strasznie. Wszyscy dookoła dają mi do zrozumienia przez całe życie że powinnam schudnąć co wpływa na odczucie braku akceptacji. Na szczęście mam chłopaka któremu nie przeszkadza moja waga, cały czas mnie wspiera nawet jak sie nie udaje i jestem mu wdzięczna. Zdaje sobie sprawę i że żyłoby mu sie lepiej bez tych kompleksów i poczucia że jestem kimś gorszym. Jestem tutaj żeby pokazać wam że warto próbować. Więc mam 35 kg do spalenia więc do roboty!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10825
Komentarzy: 224
Założony: 13 stycznia 2013
Ostatni wpis: 2 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grubygrubass

kobieta, 29 lat, Warszawa

170 cm, 77.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Ooooo cześć! 

Tak bardzo was kocham, wiecie? kocham was bo tworzycie tą społeczność, która tak bardzo pomaga nam w drodze do sukcesu. Może to dziwnie zabrzmi w moich ustach ale bieganie naprawdę sprawia mi przyjemność. Może odnalazłam swoje hobby ? Może to właśnie TEN czas, w którym wracam do was na dobre. Po tym tygodniu zobaczyłam takie efekty o których nawet nie marzyłam. Od poniedziałku -1.7 kg. OD PONIEDZIAŁKU. W tym sobota była dniem odpoczynku. No nie wierzę. Chyba zapomniałam jak to jest odczuwać taką radość. Tak długo nie było żadnego spadku wagi i w końcu się ogarnęłam i dzisiaj nie mogę się doczekać kiedy pójdę na siłownie. Wtedy wyrzucam cały swój gniew, działa to na mnie tak niesamowicie uspakajająco że jak wracam do domu to nie mam ochoty się na nic złościć, cały gniew pryska. Jestem szczęśliwa. I napewno chcę w taki sposób dalej osiągać szczęście.

Uwierzcie mi, jak wam się w końcu zachce ćwiczeń to po max tygodniu nie bedziecie potrafiły przestać. Tego wam życzę :)

17 listopada 2013 , Komentarze (6)

Cześć

Pytałyście się co u mnie. W środę zakończyłam swój prawie dwuletni związek. Nie wiem co mam ze sobą robić. Próbuje się ciągle czymś zająć ale mi nie wychodzi. Wczoraj oglądałam film to trochę się czymś zajęłam. Zobacze jak sytuacja sie potoczy dalej, chłopak jak narazie nie chce sie zmienić. Nie chodziło o moją zbyt dużą wagę. Ostatnio byliśmy razem w Zakopanem, dużo jedliśmy i po powrocie we wtorek moja waga wynosiła 79,7 kg. Teraz wynosi 77,7. Jestem troche podłamana, męczyła mnie sytuacja że on nie potrafi dorosnąć. Tyle u mnie.

24 października 2013 , Komentarze (6)

WRACANIA NA DOBRĄ DROGĘ DZIEŃ 1

WAGA: 77,2 KG

ojejejej! Jestem z siebie dumna. Zmusiłam się do ćwiczeń co nie było obrym pomysłem, ponieważ źle i słabo się czułam jeszcze po chorobie ale dałam radę.

Jadłospis:
- kanapka z bułką orkiszową i wędliną
- mięso z kurczaka + surówka (niestety w tortilii) 
- pół szklanki płatków kukurydzianych, pół szklanki jogurtu naturalnego z kawałkami mrożonych wiśni

Trening:
- Skalpel Ewy Chodakowskiej
- Mel B ramiona 10 min
- 50 przysiadów

JEŚLI CHOCIAŻ JEDNA OSOBA MNIE CZYTA TO DAJCIE ZNAĆ ŻEBYM WIEDZIAŁA ŻE NIE PISZE DO SIEBIE :)

Miałam taką zasapkę, że byłam bliska płaczu przy ćwiczeniach Ewy, myślałam że nie dam rady ale dałam. I jestem z siebie duuuumna :) 






22 października 2013 , Komentarze (2)

Siemankoooo :) 

kilka faktów które na wstępie trzeba podkreślić


1. Dawno mnie tu nie było tzn. czytam was codziennie, obserwuje wasze sukcesy ale nie dodaję tu wpisów bo najzwyczajniej w świecie do dupy mi idzie więc czym tu się chwalić
.



2. Muszę zacząć dzielić się z wami swoimi sukcesami ale też PORAŻKAMI, które są u mnie częste.


3. Od stycznia schudłam 17,4 kg.
4. Nie chce mi się ćwiczyć. Progres jest taki, że tydzień temu zapisałam się z chłopakiem na siłownie i o tego czasu straciłam -2cm w brzuchu. UHUHUHUHUuu!

5. Mój nowy cel to -10kg do sylwestra 
6. Od TEJ niedzieli straciłam -2kg przez anginę, ponieważ postanowiła zagościć u mnie na dłużej a jako że jestem taka gościnna to nawet okres przyszeł zapytać co słychać więc możecie tylko się domyślać jak fatalnie się czuje.

7. Mam zamiar dodać tu swój plan treningowy jak tylko zacznę ćwiczyć + wymiary i zdjęcia jedzenia 

Oto aktualna ja: jestem taka piękna wiem :) 


WAGA: 77.2 kg






A TERAZ DOSYĆ SMĘTÓW MOICH PIERDUŁEK, POOGLĄDAJMY SOBIE SIEBIE ZA KILKA MIESIĘCY CZOOO? :)






























CAŁUJE WAS I GRATULUJĘ KAŻDEMU Z OSOBNA NIEPRZERWANEJ WALKI O WŁASNE SZCZĘŚCIE. JESTEŚCIE WIELCY :)




* Powoli rozkręcam swoją stronę na facebooku na ktorej chcę umieszczać wasze metamorfozy za waszą zgodą oczywiście. W planach mam umieszczanie różnych konkursów z których będą losowane zwyciężczyni lub zwycięscy i nagradzani. Oczywiście bez żadnej ściemy. Niedługo jak już trochę ją rozkręcę to dam wam jej adres.


BUZIAK :*


23 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

Cześć wszystkim

Jutro rozpoczynam wyzwanie pod tytułem: 130 dni - zdążyć do sylwestra. Podczas tego planu mam zamiar codziennie ćwiczyć, nie ważne co, cokolwiek co pozwala spalić kalorie. Będę robiła tygodniowe podsumowania lecz na przekór słynnym słowom : "jedno ciasto w tą czy tamtą stronę nie zrobi różnicy a dietę zacznę od poniedziałku" ja zacznę od niedzieli :) 



Chciałabym być atrakcyjna. W ubraniach, bez nich, założyć szpilki, obcisłą bluzkę a nie ciągle przez całe życie spodnie i luźna bluzka.
DO CHOLERY MAM 17 LAT a niejedna matka w wieku 40 lat+ wygląda lepiej ode mnie. 

Myślę, że przerywanie tych diet to kwestia mojego charakteru. Jestem osobą leniwą jak cholera, nieprzydatną, mającą tylko wysokie wymagania, nie daje nic od siebie w zamian, jestem niepomocną bałaganiarą i w dodatku jakby jeszcze tego było mało nieukiem. Dlatego piszę ten wpis po to żeby poinformować was jakie mam plany co do jutrzejszego dnia (23.08.13).
Na zmiany nigdy nie jest za późno. Rzecz w tym aby faktycznie udało mi się coś zmienić w moim życiu. 



Kilka rzeczy które mam w planach zrobić jutro to :


- wstać maksymalnie o 7:30
- posprzątać w swoim pokoju
- zrobić przemeblowanie 
- wystawić moje biurko na sprzedaż
- zrobić skalpel 
- pójść na siłownię
- wysmarować się antycellulitowym kremem :) 
- zaplanować z rana posiłki 

A teraz to co będzie u mnie codziennie:

- wpis na temat tego co znalazło się w moim menu danego dnia + zdjęcia
- wpis na temat mojej aktywności fizycznej w danym dniu
- i kolejna rzecz, która może się wydawać dla was idiotycznie beznadziejna i bezsensowna a mianowicie codzienny wpis będzie zawierał informację czy nauczyłam się danego dnia pięciu nowych słów (polskich, angielskich i niemieckich) czyli razem 15 słów*

* jak napisałam wyżej jestem cholernym nieukiem, ponadto jestem człowiekiem mającym mały zasób słownictwa. Po prostu jestem mało inteligentna i ograniczona. Mam nadzieję, że moje wyzwanie które podejmę pomoże mi w jakiś sposób przestać czuć się głupszą.  


"...Pozwolili by latami odpływały ambicje i plany A cztery ściany stemperowały temperamenty Biorąc fikcje za autentyk, kiedyś to wilki Dziś po prostu sępy "
"...A wiesz jak jest - jesteś więźniem fotela Zdominowała cię nie jedna telenowela Twój pokój to cela, odosobniony archipelag Ukryta kamera, ty w roli frajera, wiedz to Jesteś jak fikcja, bezsens to twoja misja Czy kiedykolwiek widziałeś świat z bliska Czy to błysk na ekranie, serce jak kamień Mózg już dawno na dywanie To wszystko w tym programie, kończymy nadawanie"
jeśli ktoś z was lubi hip hop to zachęcam do przesłuchania :

http://www.youtube.com/watch?v=uju7zWYIXMM  

A teraz wybaczcie ale muszę sobie pooglądać przepiękne brzuszki, które są zupełnym przeciwieństwem mojego brzucha-potwora



























Dzięki za uwagę i napewno jutro czyli właściwie dzisiaj podzielę się z wami czy mój plan wypalił. 

buziaki :)






3 lipca 2013 , Komentarze (9)

Cześć :)

Dawno mnie u was nie było...co nie znaczy że się poddałam. Poddałam się dopiero w maju a po drodze były małe potknięcia. Już dawno osiągnęłabym cel gdyby sama nie torowała sobie drogi na sam szczyt...

Dzisiaj moja waga pokazała 76 kg. To o całe 19 kg mniej niż w styczniu kiedy zaczynałam dietę i pojawiłam się tutaj, na vitalii.

Ta strona, a właściwie wy- ludzie którzy ją tworzą, daliście mi motywację której nie dał mi jeszcze nikt inny. Przeglądając wasze pamiętniki wierzę że się da. Dziękuje wam za wsparcie i za wiarę. Dajecie mi to czego zabrakło mi u większości moich najbliższych.


Dzisiaj z wagą 76 kg wyglądam tak:












 
nienawidzę tego potwora...brzuch to moja największa zmora.








wyglądałam gorzej. Teraz juz jest lepiej, jestem dumna z siebie. Jestem w połowie drogi a w zasadzie wytrawałam dłużej niż połowa. I wytrwam aż do samego końca.



Jeśli trudno ci tak wciąż zaczynać od nowa to po prostu nigdy nie poddawaj się w trakcie.
Oto przepis na twoje szczęście








Czekam tylko na to kiedy będę wyglądać tak szczupło. Jeszcze tylko 16 kg. To ode mnie zależy ile czasu mi to zajmie. Głowa do góry, uśmiech na usta i do przodu




wdech, wydech, ruszaj do walki !
Najtrudniejszym przeciwnikiem na tej drodze jestem sama ja !




Mam do zrzucenia tylko 16 kg. Nie 35 kg jak było w styczniu. Tylko 16 kg. Iza...uśmiechnij się i do przodu. Wszystkich którzy blokują mi drogę do celu odstawię na bok. Zdrowy Oświecony Egoizm, polegam książkę pani Ewy.





Dostałam taką w prezencie. Co prawda tuszuje moje boczki ale to chyba jeszcze nie ten moment żebym czuła się w niej dobrze.



                                          ....and faith







Wczoraj powiedziałam że zrobię to jutro.
Wstałam i zrobiłam :)
Zasnąć z satysfakcją.
Obudzić się z determinacją.





Najgroźniejsi wrogowie z którymi musimy walczyć są w nas.




"Życzę ci od­wa­gi, jaką ma słońce, które codzien­nie od no­wa wschodzi nad wszelką nędzą świata.

Niektórzy po za­pad­nięciu zmro­ku już nie pot­ra­fią uwie­rzyć w słońce. Brakuje im tej od­ro­biny cier­pli­wości, aby docze­kać nad­chodzące­go po­ran­ka. Kiedy prze­bywasz w ciem­nościach, spójrz w górę. Tam cze­ka na ciebie słońce.

Ono nie omi­ja ni­kogo. Ciebie też nie omi­nie,
Jeśli nie scho­wasz się w cień. Z każdym dob­rym człowiekiem, który za­mie­szku­je ziemię, wschodzi ja­kieś słońce"  Phil Bosmans

 

Dziękuje chociaż garstce która chciała poświęcić mojemu pamiętnikowi chociaż chwilę ze swojego życia. To najlepsze co mi się trafiło kiedy znalazłam tą stronę. Dziękuję


25 lutego 2013 , Komentarze (28)

Przedstawiam wam moją małą przemianę. Chodź do celu jeszcze długa droga to pochwalę się narazie tym małym sukcesem. Pozwólcie, że przedstawię wam mój brzuch : 



Na pierwszym zdjęciu waga 92 kg, na drugim waga około 84 kg. 
Nie mam zdjęcia z samego początku odchudzania ale taki efekt mnie w zupełności jak na miesiąc diety zadowala. 

Ćwiczenia. Hm. Różnie to z nimi bywało. Raz skalpel, raz bieganie, raz rowerek a teraz zaczęłam ćwiczyć z Mel B. Dwa dni dopiero za mną.

DZIŚ : 

- 10 minut rowerek (4km)
- 10 min. trening brzucha z Mel B
- 10 min. trening nóg z Mel B
- 10 min. trening pośladków z Mel B
- 10 min. trening ramion z Mel B

Napewno pochwalę się dalszymi sukcesami z wami a wy chwalcie się waszymi. 


Chcecie trochę motywacji...?






już niedługo lato <3 Nie mogę się doczekać takiej figury. 
















Pozdrawiam was i życzę wam powodzenia :) 

23 lutego 2013 , Komentarze (22)

Witam was wszystkich <3 

Nawet nie wiecie jak się cieszę. Schudłam od najwyższej mojej wagi 12 kg a w przeciągu 41 dni - 10 kg. Nigdy, ale to nigdy nie wytrwałam tak długo na żadnej diecie. Mam teraz pewność że mi się uda bo zdałam sobie sprawę że zależy to tylko ode mnie, od mojej silnej woli i samozaparcia. Zostało mi 24,6 kg do swojego celu i zdaje sobie sprawę że długo zajmie mi to czasu ale wierzę że w lato napewno wskoczę w jakąś sukienkę o rozmiarze przynajmniej 38. Co do ćwiczeń...hm, różnie to u mnie bywa. Muszę się wziąć za siebie znowu. Chyba za dobrze jest mi teraz, waga sama leci w dół a ja leniuchuję ! :) cieszę się że spada ale wiem że dopóki się za siebie nie wezmę i nie zacznę ćwiczyć to moje ciało nie będzie zachwycające. Wrzucam wam moje aktualne zdjęcie żeby się pochwalić : 



Moją bardzo wielką motywacją jest zeszyt, który sobie prowadzę. Zapisuje tam swoją codzienną wagę oraz na końcu listę rzeczy które sobie kupię kiedy dojdę do celu :) nie wiem skąd znajdą się na to pieniądze :) w każdym bądź razie bardzo mnie to motywuje. 

Nie ma takiej góry na którą nie mogę wejść! 
Mogę to zrobić. Uda mi się bo wierzę w siebie :)
 



:) Bardzo się cieszę, że trafiłam na tą stronę i przede wszystkim na was. Jesteście ogromną motywacją dla bardzo wielu osób, bardzo wam za to dziękuje. Każdemu z osobna. 

Już nigdy nie chcę być okrągła, gruba. Nigdy. Jak wiecie osoby grube nie są akceptowane w społeczeństwie. Uda mi się, zrobię to dla własnego dobra, dla własnego komfortu :) Już nikt na mnie nie spojrzy w taki sposób 


Stawiam na to, że jeszcze jakieś ok 130 dni i przywitają nas wakacje ! :] 
Właśnie za to je kocham, za tą ogromną motywację i nie sądziłam nigdy że dieta może tak uszczęśliwiać człowieka. 






ile ja bym oddała za takie ciało. Ale koniec użalania się, kuurczę! Cytując Ewę, bądźmy tymi którym się udało. 






Najbardziej się boję tego, że nie będę mogła nigdy takiej założyć przez moje 'ukochane' rozstępy. 



 takie ciało to kwestia czasu, mówię wam :) 


Trzymajcie się i powodzenia wam życzę :)

14 lutego 2013 , Komentarze (10)

Hej :) 

Mamy dzisiaj taki wspaniały dzień. Mam nadzieję, że wy też spędziliście go równie dobrze jak ja. Dobrze nie wiem czy dla mojej diety. Napewno nie. Ale co tam :) Po miesiącu należy mi się, schudłam 6,8 kg i jestem z siebie dumna :)

   To co dzisiaj zjadłam :

- 1 kromka ciemnego chleba z serkiem śmietanowym kiri i wędliną
- 1 kanapka z wędliną 
- makaron ryżowy z kiełkami, brokułami i mixem chińskich warzyw jedzony wspólnie z moim ukochanym (wciągaliśmy nawet razem jedną kluskę)
- 2 pączki.

Naprawdę się opierałam ale nie chciałam żeby ukochanemu się zrobiło przykro. One były takie śliczne (jak się potem okazało wyśmienicie smakowały), nie mogłam odmówić. Biegania dziś nie było, wróciłam późno i odpadają mi nogi, mam zakwasy we wszystkich możliwych miejscach. Dziś jednym słowem mamy lenistwo po całości. Jutro ogarniam się i bez żadnych grzechów będę
 przestrzegać diety tak jak trzeba :) Dzielę się z wami tymi cudownymi pączkami : 


13 lutego 2013 , Komentarze (8)

Witam :)

Dzisiaj również wzięłam się za bieganie. Znowu 4 km i znowu te nieszczęsne 40 minut. Nie spodziewam się rewelacji jak narazie, ale mimo tego jestem dumna z siebie. Nigdy wcześniej nie brałam się za dietę tak porządnie. Nie poddam się dopóki nie zobaczę 60 na wadze. Na przekór wszystkim, niech opadną im kopary :) 
" Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili, pokaż im że się mylili" nie wiem jak wy ale ja mam zamiar właśnie to zrobić :) 
Chciałam się was tylko jeszcze poradzić co do tego jak jem i czy odpowiednią ilość jem. Prosiłabym o komentarz do mojego dzisiejszego menu: 

8:30 - 2 kanapki z wędliną, serem i ogórkiem 
12:00 jogurt kawowy
15:50 - 3 paluszki rybne + sałatka
18:00
- jajecznica z pieczarkami + 2 kromki chrupkiego pieczywa Wasa.

a tu pokażę wam dowód, że nikogo nie oszukuję :)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.