Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

witam ! mam na imię Kasia :) bardzo chcę schudnąć, ponieważ ciężko jest mi siebie taką zaakceptować i chcę wyglądać lepiej :) interesuje się wszystkim co związane z kosmetyką i pielęgnacją ciała :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35083
Komentarzy: 845
Założony: 2 stycznia 2013
Ostatni wpis: 5 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Kasia2701

kobieta, 36 lat, Bydgoszcz

164 cm, 56.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: odchudzić się

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie kochane, dojechałam i wróciłam cała i zdrowa nie było naj gorzej.
A już myślałam że będzie tragicznie przez te nasze polskie dziury na drogach, ale
da się przeżyć pomijając to że trzymałam nogę w powietrzy całą drogę dałam rade.
Dietowo można powiedzieć że dałam rade, jadłam dużo ale zdrowo i się kontrolowałam
więc chyba dobrze. Byliśmy nad jeziorkiem ja oczywiście się nie kąpałam  ( NIESTETY ) ale stopy pomoczyłam są dobre strony tego, dzięki temu opuchlizna zeszła z kostki. W niedziele czekał mnie jeszcze lekarz na powrocie do domu strasznie się bałam ale nie było czego w ręcz przeciwnie dobrze że ta wizyta mi wypadła przed rehabilitacją dzisiejszą, dzięki temu mogłam skonsultować z lekarzem ilość i rodzaj zabiegów przydzielonych mi w przychodni. I okazało się że nie mogę mieć żadnej z lamp sollux i ćwiczeń z obciążeniem jakimkolwiek bo bym sobie narobiła bigosu.  A jechałam tylko żeby mi papiery wypisał do ZUS-u a dostałam cały wykład to się nazywa lekarz z powołania i jeszcze jaki uczciwy rzadko się zdarza żeby lekarz jeszcze ordynator ortopedii który za wizytę bierze 150zł. mówił oj dobra dzisiaj tylko 100zł macie na paliwo. O losie myślałam że się przesłyszałam, jestem gotowa pomyśleć że szczęście do mnie powraca haha.

Jestem co raz bliżej celu a mianowicie jeszcze małe 2 kg i nie wiem co ja będę robiła?? chyba się zapłacze za wami laseczki. Stwierdziłam że nie pozbędziecie się mnie tak szybko ponieważ będę nadal tutaj bywać i was dopingować w osiągnięciu waszych marzeń.

POZDRAWIAM SŁONECZNEGO DNIA!!!
                                                                                 

21 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Witajcie kochane muszę się przyznać po mierzeniu dzisiejszym że zbyt dużo sobie pozwalałam waga zaczęła wolniej spadać a ja nawet tego nie zauważyłam, jestem zła na siebie muszę się wziąć w garść i wrócić na dobre tory.

Dzisiejsza waga pokazała 57kg przez miesiąc ubyło mnie tylko 1,3kg!!!

 Menu:

Śniadanie:
2kromki razowca z serkiem, wędliną, pomidorem, ogórkiem, herbata czerwona, woda.
2Śniadanie: koktajl z jabłka, gruszki, pół szkl. mleka 1,5%.
Obiad: ryż, sałatka z pomidora ogórka, cebuli, 2 pulpety, jogurt naturalny, kawa
zbożowa, woda.
Podwieczorek: wafle ryżowe z dżemem, woda, herbata czarna.
Kolacja: ???? jeszcze nie wiem.

Ćwiczenia idą mi mozolnie ale też nie wszystkie mam problem
z uniesieniem nogi po prostu siły nie mam w niej,
reszta ćwiczeń wykonuje bez problemów.



Ćwiczenia na dziś:

Leżenie na plechach

1). Nogi proste w kolanach- wciskanie kolan w materac z równoczesnym przeciągiem stopy do góry ( zgięcie grzbietowe stopy), 2 razy 30.
2). Nogi proste w kolanach, pod kolanem wałek (koc),
-wciskanie kolanem wałka, 3 razy 20.
-unoszenie pięty w górę ( kolano cały czas na wałku), 2 razy 20.
3). Ręce wzdłuż tułowia ( lub na karku) ściskanie pośladków, 2 razy 50.
4). Zginanie nogi w kolanie- wyprost ( do granic bólu), 2 razy 20.
5). Przenoszenie prostej nogi w bok- powrót, 2 razy 20.
6). Unoszenie prostej nogi do góry, 2 razy 20.
7). Krążenie prostej nogi w obie strony na przemian, 2 razy 10.

Leżenie na boku

1). Unoszenie prostej nogi w górę, 2 razy 20.
2). Napięcie pośladków, równocześnie z 1 ćwiczeniem.

Dzisiaj czeka mnie wycieczka jeszcze nie wiem jak przeżyje jadę autem
100km po naszych polskich dziurach, ale mam nadzieje że tak źle nie będzie.
Jedziemy w Bory Tucholskie do rodziny mojego narzeczonego
nie byłam tam bardzo długo miejmy nadzieje że nie będę żałować
decyzji.

Od poniedziałku zaczynam rehabilitacje strasznie się ciesze
bo jak najszybciej trzeba zaczynać się rehabilitować,
mam 3 zabiegi po 10 razy
*laser,
* lampa soluks ( niebieskie światło),
* ćwiczenia.

Zawsze to coś już da tylko martwi mnie godzina 10.30
bo o tej nie ma mnie kto wozić i będę musiała sama
spacerkiem chodzić a jest to bardzo daleko.
 

SŁONECZNEGO WEEKENDU I DO USŁYSZENIA LASECZKI


19 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Witajcie laseczki dzisiaj z samego rana wstałam, ubrałam się i ruszyłam do przychodni do lekarza rehabilitanta dobrze że wyszłam godzinę wcześniej bo byłam tam tak na styk. A spocona byłam jak szczur taki upał już od rana, ale doszłam o własnych siłach z krótkimi przystankami, już w drodze powrotnej chłopak mnie odebrał ponieważ nie dała bym rady wrócić sama ale i tak jestem dumna z siebie
 Od Poniedziałku mam już rehabilitację na NFZ w przychodni wiem że mało mi ona da ale zawsze to coś, po za tym mam jeszcze jedno skierowanie od mojego ortopedy z którym zamierzam się zgłosić do szpitala wojskowego w Bydgoszczy.
A tym czasem będę ćwiczyć w domu do granic bólu i na ile mi kolano pozwoli,
zacznę chodzić na basen jak odtworzą bo jest w trakcie czyszczenia ale 28 już będzie otwarty, na moje szczęścia moja siostra pracuje w tym samym budynku co basen i wejściówki będę miała za darmo ( tu mi się upiekło).

Menu:
Śniadanko: 4 wafle ryżowe z dżemem brzoskwiniowym, jogurt pitny, herbata czerwona, woda.
2Śniadanie: koktajl zrobiony w blenderze z : pół szkl, mleka 1,5%, jabłko, banan, pomarańcza ( PYCHA POLECAM).
Obiad: leczo z papryki konserwowej i świeżej, marchew, groszek, kiełbasa, cebula czerwona, odrobinę ketchupu, woda, herbata owocowa,
Podwieczorek: sałatka: sałata, pomidor, ogórek, ser feta, łyżka oliwy z oliwek, woda, herbata czarna.
Kolacja: płatki owsiane z mlekiem 1.5%, woda, herbata czerwona.

OKOŁO:  1200cal.

POZDRAWIAM!!!!!

18 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Hej chudzinki moja wizyta u ortopedy chodź była bardzo stresująca
 zakończyła się ulgą dla mnie i dobrymi wiadomościami.
Bałam się że będą znowu punkcje mi robić i ściągać wodę, ale
obyło się bez kucia uff co za ulga, dostałam skierowanie na
rehabilitację i mogę zacząć znowu ćwiczyć i chodzić na basen ale
się ciesze na basenie to ja wieczność nie byłam.
Muszę jeszcze poczekać aż mi się rany pogoją i ruszam na basen
z nową figurką i pozytywnie naładowana energią.

No to ruszamy od początku z ćwiczeniami postaram się
nie przechować przez tą energie
 
3.......

2.......

1.......

0.......


START
!!!

Ćwiczenia na dziś:

Leżenie na plechach

1). Nogi proste w kolanach- wciskanie kolan w materac z równoczesnym przeciągiem stopy do góry ( zgięcie grzbietowe stopy), 2 razy 30.
2). Nogi proste w kolanach, pod kolanem wałek (koc),
-wciskanie kolanem wałka, 3 razy 20.
-unoszenie pięty w górę ( kolano cały czas na wałku), 2 razy 20.
3). Ręce wzdłuż tułowia ( lub na karku) ściskanie pośladków, 2 razy 50.
4). Zginanie nogi w kolanie- wyprost ( do granic bólu), 2 razy 20.
5). Przenoszenie prostej nogi w bok- powrót, 2 razy 20.
6). Unoszenie prostej nogi do góry, 2 razy 20.
7). Krążenie prostej nogi w obie strony na przemian, 2 razy 10.

Leżenie na boku

1). Unoszenie prostej nogi w górę, 2 razy 20.
2). Napięcie pośladków, równocześnie z 1 ćwiczeniem.


Ćwiczenia muszą być wykonywane przez jedną godzinę dzienne na razie
ja sobie rozłażę 2 razy po 30min.


*********

Wracając do wczorajszego dnia i do zeznań, muszę powiedzieć
że nie było tak źle i jestem dumna że mam to już za sobą.
Policjant prowadzący tą sprawę chce zakończyć ją jeszcze w tym
miesiącu i wysłać do sądu a wtedy pozostaje nam tylko czekać
na wezwanie, ciekawe ile poczekamy.

Menu:

Śniadanie: sałatka z sałaty, ogórka, pomidora, rzodkiewki, szczypioru,
 kukurydzy, łyżka oliwy z oliwek, sól, pieprz, herbata czerwona, woda.
2Śniadanie: koktajl: (mleko pół szkl. 1.5% z banan, jabłko, pomarańcz,) woda.
Obiad: leczo z parówki, cebuli czerwonej, papryki świeżej i konserwowej, marchewki, groszku, odrobinę ketchupu, herbata owocowa, woda.
Podwieczorek: 3 wafle ryżowe z dżemem brzoskwiniowym, kawa zbożowa, woda.
Kolacja: jogurt pitny, herbata czarna, woda.

Około: 1200cal.
(Jeżeli dam rade wszystko zjeść bo ostatnio marnie mi to idzie).


MIŁEGO DNIA KOCHANE LASECZKI!!!!!


17 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Witajcie przez weekend nie było mnie u was kochane a to wszystko przez to że nie lubię jak co chwile ktoś się kręci i marudzi, a w ten weekend tak wyszło wszyscy domownicy byli domku. Sobotnia impreza można powiedzieć że zaliczona bez obżarstwa było tam dużo sałatek ze świeżych warzyw, mięs, owoców świeżych, itd.
Ale impreza zaczęła się dosyć wcześnie bo o 15 więc to co zjadłam już w zupełności mi wystarczyło w tym dniu już około 19 byłam w domku ponieważ noga mi zaczęła puchnąć.

Menu sobota:
Śniadanie: Owsianka z kilkoma rodzynkami i mlekiem 1.5% , herbata zielona.
2Śniadanie: jabłko, herbata owocowa.
Obiad: (Impreza) kalafior i marchewka gotowana, dewolaj panierowany, sałatka z warzyw ( sałata, ogórek, pomidor, kukurydza, papryka) 3 paszteciki, 5 truskawek świętszych, ciasto z galaretką i truskawkami, woda ( przez całą imprezę)

Pojechaliśmy do domu nie tylko z powodu nogi tylko niespodziewanie mój "tata"
przyszedł, wiem może wam się wydawać że miał prawo bo to jego ojciec,
oczywiście ale impreza była u jego brata z którym się nie trawi ponieważ
nam pomaga strasznie we wszystkim a w szczególności w sprawie która się
toczy przeciwko mojemu ojcu.
Nie muszę mówić jakie to było nie zręczne dla nas wszystkich, a dziadek przyjął go z otwartymi ramionami była to jego impreza więc nikt nie mógł nic zrobić.
Podjechaliśmy pod dom gdzie czekali na nas ludzie z MOPSU z psychologiem, chcieli zapytać jak sytuacja w domu, tak sobie myślę jaki to zbieg okoliczności. Już w domku wiedziałam że dobrze to się nie skończy jak zwykle dziadek dał swojemu synusiowi pieniążki bo biedny synuś nie ma z czego pić,
kupił sobie litra i zaczęło się w domu kongo do 3.30 myślałam go przetrąca
moczy mordę jeba.....  ale przestraszył się jak powiedziałam że dzwonie po policję w końcu zasną.
No i jak zwykle bywa przy takich akcjach byłam sama z młodszą siostrą w domu i chłopakiem moim którego nie budziłam bo na 4 do pracy szedł, więc zostałyśmy same na placu boju kontra 3 pijanych ludzi.
Udało nam się to towarzystwo rozdzielić i w końcu poszli spać,
Boże daj mi siły!!!


Menu niedziela:
śniadanie: Owsianka z rodzynkami i mlekiem 1.5%, herbata czerwona.
2Śniadanie: jogurt musli, woda.
Obiad: 2 kiełbaski z grilla z odrobiną ketchupu, woda
Kolacja: sałatka z rzodkiewki, sałaty, pomidora, ogórka, odrobinę soli i pieprzu, woda.

Dzisiaj zapowiada się długi stresujący dzień laseczki po pierwsze wizyta policjanta który ma nas przesłuchać, a po drugie wizyta u ortopedy o 17.30 na zdjęcie szwów i mam nadzieje że na tym się skończy. Od rana ze strachu boli mnie brzuch i co chwile do WC latam, znowu nie chce mi się jeść przez stresówke ale mam nadzieje że dam rade coś przełknąć z mojego dzisiejszego menu.

Menu na dziś:
Śniadanie: bułka grahamka, serek turek, sałata lodowa, wędlina, pomidor, ogórek, rzodkiewka, szczypior, herbata czerwona,woda.
2Śniadanie: banan, herbata owocowa,woda.
Obiad: leczo kiełbasa, marchew, groszek, papryka, ketchup, woda.
Podwieczorek: sałatka: sałata, pomidor, ogórek, rzodkiewka, szczypior, woda, herbata czarna.
Kolacja: 2 rybki z octu, herbata czerwona, woda.

OKOŁO: 1200cal.


Miłego dnia kochane Trzymajcie kciuki dzisiaj za mnie !!!!

14 czerwca 2013 , Komentarze (4)

Hej kochane dobra wiadomość jest taka że nie musiałam jechać do szpitala na zdjęcie wody wczoraj i opuchlizna troszkę zeszło zarówno z kolana jak i z kostki, kamień z serca bo już miałam czarne scenariusze w głowie. Tylko znowu ból jest nie do zniesienia nasilający się jak wstaje i chodzę na szczęście mam tabletki które bardzo szybko i dobrze działają.
Jutro następna impreza w rodzinę 80-siątka dziadka bardzo chciała bym iść ponieważ wszystko mnie ostatnio omija, ale nic na siłę tak to jest jak jesteś od czegoś zależna czuje się jak na bombie cykającej, mam nadzieje że jutro będzie lepiej i dam rade iść.
Ostatnio nie mam się czym chwalić jeżeli chodzi o jedzenie wczoraj też nic lepiej nie jadłam jak przedwczoraj, ale postaram się to zmienić jak tylko dojdę ze zdrowiem do ładu. 
Kochane moje jak dobrze mieć znajomych w policji, zadzwoniłam wczoraj do kolegi  który zajmuje się sprawą i nie muszę jechać na komisariat tylko on przyjedzie do mnie do domu nas przesłuchać. Bardzo się ciesze bo ja nie jestem w nastroju latać po komisariatach, moja mama jeszcze nie wie że ona też będzie przesłuchiwana a tylko dlatego że postanowiła wszystko wycofać  nie mówiąc nam o tym teraz wszyscy przez nią muszą jeszcze raz złożyć zeznania ale na szczęście można podtrzymać poprzednie i dopowiedzieć to co się zdarzyło w czasie zakazu ojca. Tak czy tak będzie to stresówka niesamowita, podwójna ponieważ za ścianą moi rodzice swoje radary (uszy) nastawią i wszystko będą słyszeć, mam tylko nadzieje że przez to nie wymięknę.

Miłego dnia pozdrawiam.


13 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie laseczki za oknami słoneczko świeci, ptaszki śpiewają wydawało by się że świetny dzień się zapowiada, ale nie dla mnie jestem już zmęczona ciągłym pisaniem jak się czuję bo jest coraz gorzej 7noc "śpię" na wznak z nogami uniesionymi do góry i z lodem na całej nodze. Już mi nie zależy jak te kolano będzie wyglądało tylko modle się żeby już przestało boleć i żeby woda się nie zbierała, ponieważ sama operacja stwierdzam nie jest taka straszna w porównaniu do powikłań. Zastanawiam się czy ja komuś coś zrobiłam że los mnie tak kara, boję się panicznie ściągania wody aż mi nie dobrze się robi na samą myśl, boje się że moja noga zostanie taka rozlana, opuchnięta i większa od zdrowej. Jestem na wyczerpaniu sił kochane cieszę się że mam was i mogę się podzielić z wami problemami, zdaje sobie sprawę że częściej są one smutne ale ten rok jest jakimś piekłem a jeszcze dzisiaj muszę na komisariat policji jechać złożyć zeznania w sprawie mojego ojca co chwile coś mam wrażenie że to już za dużo jak dla mnie.
W niedziele mam zadzwonić do mojego lekarza umówić się na zdjęcie szwów, a ja się już boje zwykłej kontroli. Dobrze że zaczęłam chodzić do tego psychologa ponieważ teraz z pewnością stwierdzam że jest mi on potrzebny.
Wczorajsza dieta śniadanie: jabłko, sałatka z pomidora i ogórka, herbata zielona, 2śniadanie:cała połowa arbuza, obiad: świeżo złowiona rybka  i usmażona na oliwie z oliwek,  podwieczorek:  2 wafle ryżowe i dużo wody przez cały dzień.

                                                                                        POZDRAWIAM!!!!

12 czerwca 2013 , Komentarze (9)

Kochane nie ma co ja to pod ciemną gwiazdą się urodziłam takiego pecha to ja mogę tylko mieć.  Czułam coś że to jeszcze nie koniec przygód jadąc do szpitala na zwykłą kontrole do szpitala, a noga znowu spuchła i bolała. Zgadnijcie kochane, przecież trzeba być na prawdę wyjątkowym żeby znowu wodę z kolana ściągać. No i niestety znowu było jak u rzeźnika tylko teraz jeszcze większą igłą mi to robili ( średnica słomki do picia taka że ze stali nierdzewnej) bo same skrzepy zostały, a tak się cieszyłam ze tylko 2 blizny mi zostaną a jak tak dalej pójdzie to moje kolana będą wyglądały jak ser szwajcarski. Boże laseczki a lekarz na prawdę bardzo sympatyczny chciał mnie jakoś odstresować i wiecie co zrobił!!!! Ubrał się w fartuch z foli w drugim pomieszczeniu i dosłownie wyskoczył do mnie w tym fartuchy w rękawicach do łokci w jednej ręce miał ta igle a w drugiej skalpel mówiąc TERAZ ZOBACZYSZ JAK PRAWDZIWY CHIRURG PRACUJĘ, zrobił to tak szybko i takim tonem że ze strach zbladłam i znowu bym zemdlała myśląc ( kurde-blaszka co ja tu robię). Teraz jak sobie myślę o tym śmiać mi się chce że lekarz tak potrafi podejść do pacjenta a on tylko chciał dobrze a efekt był odwrotny. Ale jak zobaczył moją reakcje dał mi znieczulenie miejscowe więc samego nakłucia nie czułam tylko jak wyciskał tak jak pryszcza to był ból nieziemski, teraz dziurka została w kolanie i cały czas się z niej sączy ale może to i dobrze nie będą musieli mnie już kuć najgorzej jak zarośnie.

Wczorajsza dieta była bardziej owocowa bo nic innego mi nie wchodziło sama się dziwie że tyle zjadłam owoców rano gruszka, jogurt. 2 śn. kiwi, makrel w pomidorach, 3 obi. połowa arbuza. 4 kol. parówka z grilla, pomidor, ogórek, i przez cały dzień 2 l. wody. Wiem że to bardzo mało ale lepiej to niż nic a na prawdę stres odbiera mi apetyt.

BUZIACZKI LASECZKI MIŁEGO DNIA!!!!!
 

11 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Hej laseczki u mnie to już chyba norma że musi być kolorowo, jak nie jedno to drugie i tak na okrągło. Od wczoraj od rana zaczęła mi puchnąć i boleć strasznie noga, ale to co się działo ze mną i nogą koło 16 jest nie do opisania. Noga była 3razy większa i cały czas rosła i bardziej bolała, pojechaliśmy do szpitala na izbę przyjęć gdzie było tam chyba z 60osób i kazali mi czekać. Wyłam tam nie miłosiernie z bólu dobrze że na wózku mnie wieźli wszędzie bo chodzić nie mogłam a każdy ruch sprawiał mi ból, czekałam 4godziny w kolejce gdy ból zaczął się nasilać i czułam jak by od środka mi rozrywało, poprosiłam o coś przeciwbólowego i w tym momencie prawie odleciałam.
Chyba się trochę wystraszyli bo zaraz mnie wzięli i zaczęli się zajmować, okazało się że mam wodę w kolanie więc zaczęli mi ją ściągać i ściągać końca nie było a krew była gęsta i ze skrzepami dlatego tak ciężko schodziła. Boże laseczki ból był straszny i ta igła duża jak by do konia, ale jak mi ściągnęli odczułam momentalnie ulgę.  Aż się boje co się jeszcze zdarzy bo od czasu wyjścia nie miałam spokoju, a dzisiaj jadę na kontrole do szpitala planowaną i po ortezę. Lekarz który mi ściągał wodę myślał że ja się uderzyłam lub zwichnęłam znowu rzepkę ze cała noga była taka opuchnięta.

Teraz mam zakaz ćwiczeń do zagojenia się wszystkiego w środku, zakaz chodzenia jak nie muszę. Dostałam antybiotyk do szybszego zagojenia i nakaz leżenia w łóżku.
Dietowo marnie bo nie mogę jeść z bólu ale są dobre tego strony, jeszcze się nie ważyłam niech to będzie niespodzianka jak już troszkę dojdę do siebie, w tedy się zważę.


  POZDRAWIAM MIŁEGO DNIA!!!!


10 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Hej laseczki od środy ćwiczę po godzince dziennie i idzie mi coraz lepiej,
dzisiaj nie wiem jak to będzie ale postaram się tyle zrobić na ile noga mi pozwoli.
Najwyżej tą godzinkę rozłożę na 2razy po 30min ale dam rade,
bo sił dodaje mi myśl o tym że za parę tygodni jak będzie dobrze wracam do pracy
i do codziennego życia a nie piżamowego, więc muszę się przykładać do ćwiczeń
ponieważ teraz tylko zależy o demie kiedy zacznę chodzić bez kul.

Moje ćwiczenia zadane od rehabilitantki:

Leżenie na plechach

1). Nogi proste w kolanach- wciskanie kolan w materac z równoczesnym przeciągiem stopy do góry ( zgięcie grzbietowe stopy)
2). Nogi proste w kolanach, pod kolanem wałek (koc),
-wciskanie kolanem wałka,
-unoszenie pięty w górę ( kolano cały czas na wałku).
3). Ręce wzdłuż tułowia ( lub na karku) ściskanie pośladków.
4). Zginanie nogi w kolanie- wyprost ( do granic bólu).
5). Przenoszenie prostej nogi w bok- powrót.
6). Unoszenie prostej nogi do góry.
7). Krążenie prostej nogi w obie strony na przemian.

Leżenie na boku

1). Unoszenie prostej nogi w górę.
2). Napięcie pośladków.

Leżenie na brzuchu


1). Napięcia pośladków.
2). Zginanie nogi w kolanie.
3). Unoszenie prostej nogi w górę.

Siad na krześle

1). Prostowanie nogi w kolanie.

Jeśli ma któraś z was problem z kolanami to polecam te ćwiczenia one są
odpowiedzialne za odbudowę mięśnia czterogłowego, są one bezpieczne
i banalnie proste. Chociaż nie dla mnie haha, największą trudność mam z unoszeniem ale to się wyćwiczy, początek zawsze jest ciężki.
Oczywiście nie robię jeszcze wszystkich ale te z leżeniem na plecach i na boku robię po kilka serii.

Tak sobie myślę że wstanę dzisiaj i zrobię obiadek, mam nadzieje że dam rade bo leżenia to ja mam po dziurki w nosie już, na szczęście tylko
noga mnie boli dzisiaj a głowa już przestała myślałam ze rozwalę ją o ścianę, nikomu nie życzę ZESPOŁU PO PUNKCYJNEGO.


Moje menu sama nie wiem, ale na pewno 1200cal się znajdzie w moim jadłospisie na dziś.

POZDRAWIAM BUZIACZKI!!!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.