Witajcie przez weekend nie było mnie u was kochane a to wszystko przez to że nie lubię jak co chwile ktoś się kręci i marudzi, a w ten weekend tak wyszło wszyscy domownicy byli domku. Sobotnia impreza można powiedzieć że zaliczona bez obżarstwa było tam dużo sałatek ze świeżych warzyw, mięs, owoców świeżych, itd.
Ale impreza zaczęła się dosyć wcześnie bo o 15 więc to co zjadłam już w zupełności mi wystarczyło w tym dniu już około 19 byłam w domku ponieważ noga mi zaczęła puchnąć.
Menu sobota:
Śniadanie: Owsianka z kilkoma rodzynkami i mlekiem 1.5% , herbata zielona.
2Śniadanie: jabłko, herbata owocowa.
Obiad: (Impreza) kalafior i marchewka gotowana, dewolaj panierowany, sałatka z warzyw ( sałata, ogórek, pomidor, kukurydza, papryka) 3 paszteciki, 5 truskawek świętszych, ciasto z galaretką i truskawkami, woda ( przez całą imprezę)
Pojechaliśmy do domu nie tylko z powodu nogi tylko niespodziewanie mój "tata"
przyszedł, wiem może wam się wydawać że miał prawo bo to jego ojciec,
oczywiście ale impreza była u jego brata z którym się nie trawi ponieważ
nam pomaga strasznie we wszystkim a w szczególności w sprawie która się
toczy przeciwko mojemu ojcu.
Nie muszę mówić jakie to było nie zręczne dla nas wszystkich, a dziadek przyjął go z otwartymi ramionami była to jego impreza więc nikt nie mógł nic zrobić.
Podjechaliśmy pod dom gdzie czekali na nas ludzie z MOPSU z psychologiem, chcieli zapytać jak sytuacja w domu, tak sobie myślę jaki to zbieg okoliczności. Już w domku wiedziałam że dobrze to się nie skończy jak zwykle dziadek dał swojemu synusiowi pieniążki bo biedny synuś nie ma z czego pić,
kupił sobie litra i zaczęło się w domu kongo do 3.30 myślałam go przetrąca
moczy mordę jeba..... ale przestraszył się jak powiedziałam że dzwonie po policję w końcu zasną.
No i jak zwykle bywa przy takich akcjach byłam sama z młodszą siostrą w domu i chłopakiem moim którego nie budziłam bo na 4 do pracy szedł, więc zostałyśmy same na placu boju kontra 3 pijanych ludzi.
Udało nam się to towarzystwo rozdzielić i w końcu poszli spać,
Boże daj mi siły!!!
Menu niedziela:
śniadanie: Owsianka z rodzynkami i mlekiem 1.5%, herbata czerwona.
2Śniadanie: jogurt musli, woda.
Obiad: 2 kiełbaski z grilla z odrobiną ketchupu, woda
Kolacja: sałatka z rzodkiewki, sałaty, pomidora, ogórka, odrobinę soli i pieprzu, woda.
Dzisiaj zapowiada się długi stresujący dzień laseczki po pierwsze wizyta policjanta który ma nas przesłuchać, a po drugie wizyta u ortopedy o 17.30 na zdjęcie szwów i mam nadzieje że na tym się skończy. Od rana ze strachu boli mnie brzuch i co chwile do WC latam, znowu nie chce mi się jeść przez stresówke ale mam nadzieje że dam rade coś przełknąć z mojego dzisiejszego menu.
Menu na dziś:
Śniadanie: bułka grahamka, serek turek, sałata lodowa, wędlina, pomidor, ogórek, rzodkiewka, szczypior, herbata czerwona,woda.
2Śniadanie: banan, herbata owocowa,woda.
Obiad: leczo kiełbasa, marchew, groszek, papryka, ketchup, woda.
Podwieczorek: sałatka: sałata, pomidor, ogórek, rzodkiewka, szczypior, woda, herbata czarna.
Kolacja: 2 rybki z octu, herbata czerwona, woda.
OKOŁO: 1200cal.
Ale impreza zaczęła się dosyć wcześnie bo o 15 więc to co zjadłam już w zupełności mi wystarczyło w tym dniu już około 19 byłam w domku ponieważ noga mi zaczęła puchnąć.
Menu sobota:
Śniadanie: Owsianka z kilkoma rodzynkami i mlekiem 1.5% , herbata zielona.
2Śniadanie: jabłko, herbata owocowa.
Obiad: (Impreza) kalafior i marchewka gotowana, dewolaj panierowany, sałatka z warzyw ( sałata, ogórek, pomidor, kukurydza, papryka) 3 paszteciki, 5 truskawek świętszych, ciasto z galaretką i truskawkami, woda ( przez całą imprezę)
Pojechaliśmy do domu nie tylko z powodu nogi tylko niespodziewanie mój "tata"
przyszedł, wiem może wam się wydawać że miał prawo bo to jego ojciec,
oczywiście ale impreza była u jego brata z którym się nie trawi ponieważ
nam pomaga strasznie we wszystkim a w szczególności w sprawie która się
toczy przeciwko mojemu ojcu.
Nie muszę mówić jakie to było nie zręczne dla nas wszystkich, a dziadek przyjął go z otwartymi ramionami była to jego impreza więc nikt nie mógł nic zrobić.
Podjechaliśmy pod dom gdzie czekali na nas ludzie z MOPSU z psychologiem, chcieli zapytać jak sytuacja w domu, tak sobie myślę jaki to zbieg okoliczności. Już w domku wiedziałam że dobrze to się nie skończy jak zwykle dziadek dał swojemu synusiowi pieniążki bo biedny synuś nie ma z czego pić,
kupił sobie litra i zaczęło się w domu kongo do 3.30 myślałam go przetrąca
moczy mordę jeba..... ale przestraszył się jak powiedziałam że dzwonie po policję w końcu zasną.
No i jak zwykle bywa przy takich akcjach byłam sama z młodszą siostrą w domu i chłopakiem moim którego nie budziłam bo na 4 do pracy szedł, więc zostałyśmy same na placu boju kontra 3 pijanych ludzi.
Udało nam się to towarzystwo rozdzielić i w końcu poszli spać,
Boże daj mi siły!!!
Menu niedziela:
śniadanie: Owsianka z rodzynkami i mlekiem 1.5%, herbata czerwona.
2Śniadanie: jogurt musli, woda.
Obiad: 2 kiełbaski z grilla z odrobiną ketchupu, woda
Kolacja: sałatka z rzodkiewki, sałaty, pomidora, ogórka, odrobinę soli i pieprzu, woda.
Dzisiaj zapowiada się długi stresujący dzień laseczki po pierwsze wizyta policjanta który ma nas przesłuchać, a po drugie wizyta u ortopedy o 17.30 na zdjęcie szwów i mam nadzieje że na tym się skończy. Od rana ze strachu boli mnie brzuch i co chwile do WC latam, znowu nie chce mi się jeść przez stresówke ale mam nadzieje że dam rade coś przełknąć z mojego dzisiejszego menu.
Menu na dziś:
Śniadanie: bułka grahamka, serek turek, sałata lodowa, wędlina, pomidor, ogórek, rzodkiewka, szczypior, herbata czerwona,woda.
2Śniadanie: banan, herbata owocowa,woda.
Obiad: leczo kiełbasa, marchew, groszek, papryka, ketchup, woda.
Podwieczorek: sałatka: sałata, pomidor, ogórek, rzodkiewka, szczypior, woda, herbata czarna.
Kolacja: 2 rybki z octu, herbata czerwona, woda.
OKOŁO: 1200cal.
Miłego dnia kochane Trzymajcie kciuki dzisiaj za mnie !!!!
fitnessmania
19 września 2013, 14:56Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
gruszkin
17 czerwca 2013, 12:02Zagęszcza się sytuacja i z każdej strony życie ci podkłada kłody. Dobrze, że masz wsparcie w chłopaku i siostrze. Powodzenia dziś i niech się ten stres skończy, bo nabawisz się wrzodów... :*
OdPoniedzialku
17 czerwca 2013, 09:00Widze ze wszyscy w weekend szaleja ;p trzymam kciuki za dzis ;)
Marzycielkaaaaaaa
17 czerwca 2013, 08:54Trzymam kciuki,już blisko celu:-)