Ostatnio założyłam sobie ważyć do Woodstocku 65kg, ale raczej się to nie uda, nie mniej jednak jestem z siebie bardzo dumna, bo w dwa miechy zeszło 4,5kg. Jutro wesele brata i mimo, że zmieszczę tyłek w starą sukienkę do której chudłam to i tak kupiłam nową żeby wynagrodzić to niedojadanie i liczenie kalorii na każdym kroku
Dziś waga pokazała równe 70.
Wyjazd do Azji 18 września i jak nie będę ważyć 62 to się nie nazywam tak jak się nazywam!
Jadłospis na wczoraj:
Korzystam teraz z my fitness pal i polecam serdecznie! Jak widać wszystkie makrosy liczy i sumuje. Wczoraj zjadłam za mało tłuszczy o 28g, za dużo węgli o 8 i białka o 6 . Zostało mi 212 kcal jeszcze, ale nie da rady nic w siebie wrzucić po zjedzeniu pół kg wiśni
Dziś się poprawiam
PS. Pomalowałam włosy na różowo. To jo.
Miłego dnia babeczki!