Witajcie!
Dzisiaj musiałam wstać wcześnie... to jest o 9:00 ;D to dla mnie rano !
zwłaszcza, że późno się kładę spać. no i cały dzień niewyspana chodzę,
do tego byłam dzisiaj z K. na zakupach spożywczych na jego imprezę,
no i jak widziałam te wszystkie chipsy, pyszności w koszyku, to aż mnie skręcało z głodu i żądzy zjedzenia tego wszystkiego ! A co to będzie w piątek na imprezie...
"Tyle jest różnych pokus strasznie dużo, jak się im wszystkim nie dać, bardzo trudno, co raz to jedna z drugą lezą pod oczy, oj pełno jest okazji, żeby się stoczyć. Wszędzie dookoła czyha pokusa goła..."
oj ile jest prawdy w tej piosence !
Wczorajszy jadłospis:
Śniadanie: omlet z warzywami - 300kcal
2 śniadanie: 2 śliwki, kiełbaska pieprzowa - 184kcal
Obiad: kurczak pieczony, ryż z sosem tzatziki, pomidory - 417kcal
Kolacja: chleb z powidłami - 280kcal
Wczorajszy sport:
Basen 45min - 275kcal
Rowerek 120min - 970kcal
Bilans: -66kcal
Natomiast dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: dmuchany ryż z mlekiem - 250kcal
Obiad: pomidorowa z makaronem - 330kcal
Deser: jogurt, borówki, kawałek ciasta - 422kcal
Kolacja: surimi, kaszka manna z sosem truskawkowym - 237kcal
Wieczorna zachcianka: 2 kanapki z pasztetem - 300kcal
Dzisiejszy sport:
Bieganie 60min - 478kcal
Rowerek 100min - 830kcal
Bilans: +231kcal
Mama zrobiła pyszne powidła śliwkowe... i jak tu się im oprzeć, no jak?
Powiem wam, że najgorsze w bieganiu jest wyjście z domu,
trzeba się przebrać w dres, ubrać buty i wyjść z domu, potem to już jakoś leci,
ale żeby ruszyć dupkę i wyjść to najgorzej :)
no i dzisiaj pierwszy raz biegałam z muzyką, bo razem z siostrą wróciły słuchawki, przynajmniej uwaga się skupia nie na zmęczeniu i pozostałym dystansie, a na muzyce, co jest pozytywne :)