Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę się dobrze czuć we własnej skórze, i móc dobrze wyglądać w ubraniach w rozmiarach mniejszych niż XL. Chciałabym znaleźć pasję w życiu, coś co sprawia mi radość... bo jak na razie tym czymś jest jedzenie. Niestety nie potrafię sobie niczego odmówić, co od razu daje mi się we znaki w mojej sylwetce. Chcę być w końcu szczęśliwa, i wierzę, że schudnięcie i dobre samopoczucie we własnym ciele mi w tym pomoże.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13135
Komentarzy: 176
Założony: 3 grudnia 2012
Ostatni wpis: 17 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Cabrera

kobieta, 31 lat, Katowice

158 cm, 71.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Dużo więcej się ruszać, mniej jeść, zwłaszcza słonego i tłustego, więcej się uczyć, podejmować zdecydowane decyzje.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Dziś na wadze ujrzałam upragnione 57 :) 
Czyli wróciłam do wagi do której schudłam, wystarczyło poćwiczyć trochę i trochę mniej jeść, także super, jestem z tego zadowolona, na pewno nie przestanę teraz ćwiczyć
ani dążyć do upragnionej wagi :) 

Dzisiaj malutki grzech, zjadłam longera w KFC... na szczęście był wyjątkowo mały ;D
byłam na zakupach i zgłodniałam po uczelni ;O odrobię na rowerku!

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: bułka z dżemem
2 śniadanie: bułka z serkiem camembert
Lunch: Longer
Obiado-kolacja: zupa pieczarkowa + kompot jabłkowy

Zaraz siadam na rowerek i 100 brzuszków :)

A jak tam wasz dzień? Udało się przeżyć bez grzeszków czy tak jak ja uległyście małej pokusie?
Jutro moja kolej na robienie obiadu... jakie danie wegetariańskie polecacie?


Strasznie płaczliwa jestem przed @, oszaleć można!

3 grudnia 2013 , Komentarze (4)

Nie udało mi się dzisiaj wybrać na basen niestety,
ale zamiast tego pojeździłam na rowerku i porobiłam brzuszki, także, nie ma źle.

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: bułka z pasztetem i pomidorem
2 śniadanie: winogrona
Obiad: kasza gryczana z kurczakiem i warzywami
Podwieczorek: 5 małych ciasteczek zbożowych (lipa...)
Kolacja: zjadłam aż 2 bułki... ale nie ma co się załamywać, tylko zmienić to w przyszłości!
Dzisiejszy sport:
Rowerek 60min
100 brzuszków

Jakoś dalej się mnie trzyma jesienna deprecha... 

3 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Rano przeczytałam horoskop w Metrze, napisali, że to dla mnie dobry dzień na przedsięwzięcia, 
jakoś mi to poprawiło humor.
Dzień w sumie zwycięski, bo zaliczyłam kolokwium, ale wróciłam późno do domu,
więc już nie ma czasu na ćwiczenia... mam nadzieję, że jutro uda mi się na rowerek usiąść, 
a może nawet basen? Trochę żałuję, że ten czas dzisiaj tak zleciał i nie zdążyłam poćwiczyć, bo czuję się gruba.

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: płatki z mlekiem
2 śniadanie: kanapki z szynką i serem
Lunch: zupa brokułowa
Deser: batonik
Kolacja: zupa pomidorowa, sałatka warzywna

Ostatnio odkryłam, że uwielbiam różnego rodzaju zupy z warzyw typu krem, 
np z dyni, brokułów, kalafiora, kukurydzy.
2 miesiące temu schudłam 4kg i jak na razie wagę w sumie utrzymuję,
ale czuję, że niedługo mi będzie dane jechać na tym koniku, 
bo zdecydowanie więcej jem niż wtedy i więcej grzechów popełniam, 
no i przede wszystkim mniej ćwiczę, ale może mój metabolizm się podkręcił.

1 grudnia 2013 , Komentarze (6)

Czasem mam wrażenie, że tylko jedzenie sprawia mi jakąś radość w życiu,
odliczam czas posiłkami, czekając na kolejny.
A przecież mam inne rzeczy które powinny mi sprawiać przyjemność, radość. 
Więc jak to jest? Na czym polega ten sekret?
Dzisiaj znowu się przejadłam, tak to jest jak cały dzień w domu i trzeba się uczyć.
Nawet nie próbuję tego liczyć, poza tym mijający weekend wolny od zaocznych to jedna wielka impreza z kalorycznym alkoholem i niezdrowymi słonymi przekąskami.
Siedzę ociężała i nie potrafię się zmusić do niczego, ani do nauki ani do ćwiczeń,
najchętniej poszłabym spać i przespała miesiąc.
I jak tu zachować radość ducha? 

29 listopada 2013 , Komentarze (9)

Witajcie!
Jestem strasznie zabiegana, dwa kierunki studiów plus praca dorywcza to naprawdę dużo, niestety ten pośpiech nie sprzyja spadkowi wagi...
Doszedł mi +1kg, więc najwyższy czas wziąć się za siebie, żeby przypakiem nie zobaczyć znowu 59 na wadze.

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: jajecznica z warzywami - 200kcal
2 śniadanie: banan - 190kcal
Obiad: ryba w panierce (niestety), kasza jęczmienna, sos tzatziki, surówka z kiszonej kapusty i marchwii - 590kcal
Deser: szykuje się babka marchewkowa...

Narazie bilans: 980kcal

Napchałam się tym obiadem a teraz żałuję... brzuch wydęty, ciężko mi, i po co to komu było... 
Mój problem polega na tym, że zamiast spokojnie poczekać aż do żołądka doleci, a do mózgu sygnał, że nie jestem już głodna, to nabieram dokładkę, a po parunastu minutach brzuch ociężały jak balon.

Mam nadzieję, że nadal będziecie mnie tak wspierać jak 2 miesiące temu,
z vitalkami naprawdę dużo łatwiej zachować zdrową dietę i ćwiczenia :)

Dzisiaj mam iść z mym Lubym na tańce, mam nadzieję, że coś spalę :)

22 października 2013 , Skomentuj

Witajcie!
Dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu byłam na basenie i powiem szczerze...
TEGO MI BYŁO TRZEBA !
Od razu ból głowy szyi i mięśni zelżał, 
samopoczucie też lepsze... od teraz basen co najmniej raz w tygodniu, obowiązkowo !

Ogarniam dwa kierunki studiów i "pracę", ale mój organizm zaczyna protestować,
zdarza mi się zaspać, ogólnie czuję zmęczenie psychiczne i fizyczne,
ale jakoś trzeba dać radę :)

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: 2 kromki razowe z masłem - 220kcal
Obiad: spaghetti bolognese - 500kcal
Deser: 4 kostki czekolady - 85kcal
Kolacja: 2 wasy, banan, kawa inka - 265kcal
Dzisiejszy sport:
Basen 45min - 265kcal
Bilans: + 805kcal

16 października 2013 , Skomentuj

Witajcie !
Jestem tak zabiegana, że nie mam czasu na nic kompletnie... Ćwiczenia leżą odłogiem, jedyne co to czasem na rowerku i czasem brzuszki porobię, 
co niestety skutkuje zastojem wagi, a nawet powiedziałabym, że waga mi się waha między 57,9 - 58,7kg. Także nie jestem z siebie dumna...

Ale nawał obowiązków mnie zabija, jedyny wolny weekend tak zleciał jak z bicza strzelił... Męczy mnie codzienny ból głowy po uczelni, nie wiem jakieś złe światło tam chyba jest. Marzę tylko o tym, żeby spać...

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: płatki z mlekiem - 230kcal
Sok marchwiowy - 100kcal
2 śniadanie: bułka z szynką i rzodkiewką - 130kcal
Obiad: mięso, kuskus, pomidor - 350kcal
Deser: ciasteczka - 200kcal, kawa inka - 50kcal
Kolacja: pół bułki z serem - 100kcal
Sok marchwiowy - 150kcal
Suma: 1110kcal

5 października 2013 , Komentarze (2)

Witajcie...
Dzisiaj jakiś smętny dzień, ogólnie stęchła atmosfera...

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: omlet z szynka i warzywami - 230kcal
Obiad: kasza kukurydziana, paluszki rybne, kalafior, sos curry - 460kcal
Deser: gruszka - 100kcal
Kolacja: piwo, kanapka z almette - 325kcal
Suma: 1115kcal

Ćwiczeń brak, bo mnie smutek ogarnął. Każda wymówka dobra...

aaa no i dzisiaj rano waga pokazała 57.9 kg

4 października 2013 , Komentarze (2)

Witajcie !
Dzisiaj wróciłam do ćwiczeń, na początek, żeby się wdrożyć godzinka na rowerku.
Ale kondycja osłabła przez te 2 tygodnie ! Postaram się też w najbliższym czasie wrócić do zdrowszej diety, jak na razie to stosuję MŻ.

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: kanapka z szynką i pomidorem - 150kcal
2 śniadanie: gruszka - 60kcal
Obiad: lasagne (urodziny K. a to jego ulubioona potrawa) - 300kcal
Deser: ciasto, michałek - 340kcalkcal
Kolacja: 2 kanapki z szynką i serem - 290kcal
Dzisiejszy sport:
Rowerek 60min - 500kcal
Bilans: +640kcal

Sezon na śliwki, a moje ulubione ciasto to śliwkowe... jak tylko mam go w dostępie, to nie potrafię odmówić !

2 października 2013 , Komentarze (2)

Witajcie!
Dzisiaj wzięło mnie tak na refleksje, związane z faktem, że stosuję już dietę i ćwiczenia (oprócz ostatniego czasu choroby) już jakoś przeszło 1,5 miesiąca.
Zauważyłam poprawę, gdyż mimo, że ostatnimi czasy przez chorobę nie ćwiczę, i też trochę więcej jem, to widzę, że jem zauważalnie mniej niż przez rozpoczęciem diety. 
Szybciej jestem najedzona, a co za tym idzie, nie tyję. Mam więc nadzieję, że efekt jojo mnie nie spotka. Już nie mogę się doczekać całkowitego wyzdrowienia, a także rozpoczęcia studiów na dobre, bo nie będę miała tyle wolnego czasu, a co za tym idzie, nie będę jeść z nudów :)

Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: 1,5 kromki z szynką, serem i pomidorem - 320kcal
2 śniadanie: banan - 100kcal
Obiad: mielone z wołowiny, kuskus, marchewka  - 445kcal
Kolacja - 2 kanapki z metką, szynką - 320kcal
Przekąska: jabłko - 90kcal
Suma: 1275kcal

Dzisiaj na wadze nadal 58,2kg więc jestem zadowolona :) 
Przez te 1,5 miesiąca schudłam jakieś 4kg
W ten weekend chcę wrócić do basenu, mam nadzieję, że zdrowie mi na to pozwoli :)

pozdrawiam was ciepło !

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.