Rano przeczytałam horoskop w Metrze, napisali, że to dla mnie dobry dzień na przedsięwzięcia,
jakoś mi to poprawiło humor.
Dzień w sumie zwycięski, bo zaliczyłam kolokwium, ale wróciłam późno do domu,
więc już nie ma czasu na ćwiczenia... mam nadzieję, że jutro uda mi się na rowerek usiąść,
a może nawet basen? Trochę żałuję, że ten czas dzisiaj tak zleciał i nie zdążyłam poćwiczyć, bo czuję się gruba.
Dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: płatki z mlekiem
2 śniadanie: kanapki z szynką i serem
Lunch: zupa brokułowa
Deser: batonik
Kolacja: zupa pomidorowa, sałatka warzywna
Ostatnio odkryłam, że uwielbiam różnego rodzaju zupy z warzyw typu krem,
np z dyni, brokułów, kalafiora, kukurydzy.
2 miesiące temu schudłam 4kg i jak na razie wagę w sumie utrzymuję,
ale czuję, że niedługo mi będzie dane jechać na tym koniku,
bo zdecydowanie więcej jem niż wtedy i więcej grzechów popełniam,
no i przede wszystkim mniej ćwiczę, ale może mój metabolizm się podkręcił.