Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od zawsze okraglutka,od czterech lat żona ,od dwóch lat mama Szymonka

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 31401
Komentarzy: 940
Założony: 11 listopada 2012
Ostatni wpis: 3 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Joteczka82

kobieta, 42 lat, Kraków

166 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 grudnia 2013 , Skomentuj

Za dwa dni wracam mam nadzieję...

18 października 2013 , Komentarze (6)

Hey dziewczynki.Ciężko mi się zmobilizować bardzo do diety ,ale tłumaczę sobie,że mam piękne dzieci ,więc mama tez musi być piękna i seksi haha..Póki co siedzenie w domu nie pomaga i co chwilę lodówkę otwieram .muszę się zmobilizować tak na serjo ,bo nic z tego nie będzie.....W grudniu chyba będziemy chrzcili i do tego czasu chciała bym ważyć 85kg.teraz waga 90bez paru gram chyba .Szczerze mówiąc dobrze nie jest bo po porodzie miałam mniej ,ale dalej nerwy zajadam.Dziewczyny jak sobie radzicie z ....jesienią?bo ja sobie nie radzę i mam doła ,a gdzie tam do wiosny jeszcze?kocham swoje dzieci bardzo ,nie jestem wyrodną matką ,ale czasem mam dość siedzenia w domu cały czas .Zapuściłam się nie dbam o siebie ,chodzę w porozwlekanych dresach ,bo i tak mnie nikt nie widzi ,nie maluję się bo po co skoro i tak nigdzie nie chodzę?To straszne nie wiem co się ze mną dzieję?Kiedyś byłam w miarę zadbana  w miarę łądnie ubrana,brwi wydepilowane,paznokcie umalowane itp.Ale też chodziłam do pracy ,lub gdziekolwiek.Chciała bym mieć trochę czasu dla siebie ,ale nie zapowiada się na to .Mąż jak wraca z pracy pomagam teściom w gospodarstwie a ja dalej siedzę w domu sama z dziećmi czy to normalne ,ze czasem mam dość? szkoda ,ze małżonek tego nie rozumie...ale ja jestem tylko człowiekiem .Nie daję rady ostatno -naprawdę nie potrafię sobie poradzić z samą sobą.Przepraszam ,że znów nazekam ,ale znów potrzebuję się wygadać.mam nadzieję,ze następny mój wpis będzie bardziej optymistyczny.....pozdrawiam

7 października 2013 , Komentarze (4)

Hey laseczki u mnie nie najlepiej.Nie mogę sobie ostatnio poradzić z samą sobą ,z problemami i tylko jem i jem .Wręcz się obżeram głównie kanapkami.Nie wiem co się ze mną dzieję.W ciąży nie miałam takiego apetytu jak teraz.....Nie wiem ile waże ale podejrzewam ze ok89kg.Boję się wejść na wagę.Dziewczyny jak jest u Was w związkach? mam tu na myśli głównie mężatki.Bo u mnie zero czułości i bliskości.Nie wiem czemu tak się dzieję ale nie pamiętam kiedy ostatnio maż mnie przytulił,pocałował,nie pamiętam kiedy rozmawialiśmy tak normalnie o nas,o planach,o marzeniach?co się stało?niedawno obchodziliśmy piątą rocznice ślubu a ja bym chciała ,by kochał mnie przynajmniej w połowie tak jak wcześnie.Niby jak pytam mówi,że kocha ,ale ja tego nie widzę po jego czynach....Ostatnio mnie przytulił przed i po cesarce.teraz nic.On się złości ,że ciągle nażekam na mieszkanie u niego w domu ,ale to nie mój dom i nie czuję się tu swobodniei jak u siebie.Poza tym tęsknie za tym co było kiedyś nie wiem czy jeszcze nie wydoroślałam?Wczoraj zdałam sobie sprawe ,że kolejne 4lata spędzę z mała w domu a jak ona pójdzie do szkoły ja już będę blisko 40tki i pracy nie znajdę nigdzie.Czy zawsze tak już będzie wyglądało moje życie?Cały czas borykamy się też z problemami finansowymi jak większość ludzi .Z jednej pensji ledwo nam starcza i kolejny powód ,by zajadać stresa.Nie mogę sobie poradzić Ratujcie.Pocieszcie proszę.Ps.Dzieciaczki oki cieplutko ,więc sporo spacerujemy .Amelka rośnie ma już 3kg i coraz fajniejsza się robi .Pozdrawiam

25 września 2013 , Komentarze (5)

Chciałoby się wpisy robić ,ale brak czasu na cokolwiek .więc wszystko bedzie w skrócie....Mała ok ładnie przybywa na wadze i waży już 2,5kg .Wczoraj skończyłą miesiąc .Od urodzenia przybyła już ok 80deko.Tylko ma troszkę katarku i mam stresa ,bo jej nie przechodzi.Starszy synuś troszkę łobuzuję ale chce ,by zwracać na niego uwagę.a ja jestem zmęczona nie będę ukrywała .karmienie,przewijanie,ściaganie mleka,gotowanie,sprzątanie ,zajmowanie się starszym dzieckiem i tak mi leci.Czasem mam gorsze dni,ale nie ma co nażekać .Jeszcze troszkę i może jakoś to wszystko ogarnę,przyzwyczaję się do nowej sytuacji.Najgorsze,że jesień idzie i u mnie deprecha murowana ,bo nie ruszę się nigdzie .Waga87,3nieżle .Przepraszam ,że ten wpis taki bez łądu i skłądu ,ale korzystam z wolnych 5minut.Czytam was na bieżąco ,nawet jeśli nie komentuję.trzymajcie się laseczki.

9 września 2013 , Komentarze (6)

Hey laseczki .Jezeli ktoś mnie jeszcze pamięta chciałam się pochwalić ,że24sierpnia przyszła na świat moja córeczka Amelka.jak zwykle w moim przypadku nie obyło się bez problemów....Do szpitala trafiłam tylko z wysokim ciśnieniem ,bo od dłuższego czasu mi skakało.lekarz po zrobieniu dokładnego usg,bo nie miałam robionego już dawno powiedział,że dziecko w brzuchu nie rośnie i waży nie całe 2kg.Szok przeżyłam okropny ,bo ciąża prawie donoszona37tydzień.Ciąża była do rozwiązania ,bo mała nawet ,gdyby była w brzuszku jeszcze te 3tygodnie i tak by nie urosła.najbardziej się bałam ,by dziecko urodziło sie zdrowe,bo nie wiedziałam,czy nie rośnie,czy nie rozwija sie,bo dla mnie to zasadnicza różnica.Przewieżli mnie do szpitala w krakowie i tam od razu zaczęli mnie przygotowywać do cesarki.....Tak bardzo się bałam ,by wszystko dobrze się skończyło....Rodziłam w tym samym szpitalu co syna ,ale teraz trafiłam na wspaniałych lekarzy ,położne itp .Wszyscy byli mili,przyjażni i tym razem nikt nie komentował mojej wagi.99kg do porodu ,ale teraz już waze 88.Amelka urodziłą sie malutka1,735 ale od początku sama oddychała i dostała10punktów.Jednak ze względu na niską masę urodzeniowa musiała trafić na specjalny oddział i do inkubatorka.Po opuszczeniu szpitala po 3dobach,jeszcze przez tydzien jezdziłam do szpitala do małęj .gdy osiągnęła 2kg w czwartek zabrałam maleństwo do domku.jest śliczna ,kochana i w miarę spokojna.ale wczoraj ją z mężem zważyliśmy i nie chce przybywać na wadze....Do tej pory jadła moje mleko ,ściagałam laktatorem i dawałam z butli ,aby widzieć ile zjada ,ale wczoraj jak zobaczyłam ,że prawie wcale nie przybyła kazałam mężowi kupić sztuczne mleko ,czy jak to tam się mówi i co drugie jej daje moje.jutro do pediatry ,ale bardzo się boję,bo ona jest taka malutka,że nie może lecieć z wagi.Niech przybywa choćby po trochu ,ale musi przybywać.To tyle w skrócie .Mam nadzieję ,że mi będzie ładnie rosła .jak czas pozwoli za parę dni zajże znów papa

13 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Torba do szpitala spakowana?spakowanaja już w pełnej gotowości i czekam na dzidzie .Już zaczynam powoli świrować i śnią mi się dziwne rzeczy  ale już tak jest pod koniec ponoć.W piątek idę do mojego gina  bo był na urlopie i ciekawe co powie.Ciśnienie dalej skacze,mimo że upały trochę odpuściły....waga jeszcze nie dobiła do setki i mam nadzieję,że jej się nie uda....Pozdrawiam Was laseczki o ile ktokolwiek mnie jeszcze czyta.

30 lipca 2013 , Komentarze (3)

Hey dziewczynki.Żyjecie po tych upałąch?bo ja ledwo...Od piątku już ledwo dycham .Ciśnienie skacze coraz wyżej ,nogi opuchnięte.Ciężko jest naprawdę ,wkońcu jest nas dwoje.Dostałam juz tabletki na obniżenie ciśnienia i zażywam jak jest potrzeba.Termin mam na 14września ,ale tak naprawdę to jak donoszę jeszcz3,4tygodnie ,to będę spokojna.Byle tylko te upały ustapiły,no dziś już było fajnie,bo z małym też tak miałam z tym ciśnieniem problemy pod koniec że dochodziło do 200 i nie mogli mi zbić i musieli mnie ciąć ,bo zaczynało to być niebezpieczne,dlatego teraz tak się boję ,bo jestem w 33tygodniu i wypadało by jeszczę z 4tygodnie wytrzymać.Dziś z racji tego że troszkę chłodniej troszkę ożyłam .Posprzątałam domek ,poprałam ,poprasowałam,nawet z małym na spacerku byłam,bo ostatnio samo leżenie mnie męczyło...Może to nie na temat ,ale muszę sie pochwalić ,że w sobotę zaszalałam i pojechałam na koncert do Krakowa.jeden z moich ukochanych wykonawców grał .10lat temu jeżdziłam po całęj Polsce i Niemczech na koncerty i teraz miałam nie jechać30km?Mąż na początku był przeciwny ,tym bardziej ,że już zaczęły się te problemy z ciśnieniem ,ale wkońcu sie zgodził.Już tak dawno nigdzie nie byłam  i wzruszyłam się bardzo i poczułąm jakbym miała nadal 20lat....Za rok pojadę znów mam nadzieję...pozdrawiam .Odezwę się wkrótce.

12 lipca 2013 , Komentarze (4)

Dobre pytanie....hey laseczki.Pewnie nie wiele z Was mnie pamięta i wcale się nie dziwię,bo moje wpisy i aktywność tutaj jest minimalna.Mimo wszystko dziękuję tym, którzy mnie jeszcze nie pousuwali ze znajomychU nas wszystko oki .Zostało nam jeszcze ok dwa miesiące .Termin mam w połowie września.Czasami mi się wydaję ,że zbyt dobrze przechodzę tą ciąże....Waga 96kg....Dosyć sporo ale z drugiej strony startowałam z89.5 ,więc przybyło mnie troszkę ponad 6kg ,więc trgedii nie ma,ale wiem też,że pod koniec waga rośnie w przerażającym tempie.Powoli zaczęłam kupować wtprawkę dla dzidzi ,ale szaleć nie będę ,bo dużo rzeczy mam nie zniszczonych wcale po małym.Ale dopiero w sierpniu mąż mi je zniesie ze strychu i obadam co się nada dla małej .Muszę poprać,poprasować.już nie mogę się doczekać.Mały bardzo się cieszy z dzidziusia,aczkolwiek tak naprawdę nie wiem ile 3-latek z tego rozumie....?ostatnio się pytał co dzidziuś robi w brzuszku?postaram się odezwać za parę dni .Pozdrawiam

4 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Wiem że pojawiam się żadko i nie jestem zbyt aktywna ,ale nie oznacza to,ze o was zapomniałam,bo czytam Wasze wpisiki i dopinguję i podziwiam.Mnie na razie odchudzanie nie dotyczy ,ale jak urodzę maluszka muszę się wziąść za siebie,bo nikt tego za mnie nie zrobi.Póki co ważę 89kg .Dużo ,ale i tak mniej niż przed rozpoczęciem diety .Apetyt mam średni ,ale cieszę sie ,ze jem cokolwiek ,bo na początku ciąży nic mi nie chciała przez gardło przejść i waga leciała w dół.Ale nie stresuję sie wagą,bo odchudzać się będę jak urodzę,a teraz najważniejsze jest dziecko.To już 17tydzień i brzuszek rośnie.może niedługo będzie znać płeć dziecka?synka już mam i marzę o córeczce ,ale tak na serjo to wszystko mi jedno ,oby tylko wszystko się szczęśliwie zakończyło.Mój mały łobuzuje jak to on a przed świetami to już przechodził samego siebie ,tak robił na złość ,bo nie miałąm czasu ,by mu tyle uwagi poświęcać,bo zawsze coś trzeba było zrobić.ale wie już ,że będzie dzidzia i przytula się do brzuszka .Ciekawe jak zareaguje ,jak sie maluszek urodzi?Sorki dziewczynki ,że tak piszę o ciąży .Mam nadzieję,że Wam to nie wadzi.Pozdrawiam i życzę sukcesów.

30 marca 2013 , Komentarze (3)

Wesołych Świąt dziewczynki.Wiem ,że rzadko piszę ostatnio,ale postaram się poprawić.Czytam Was na bieżąco.Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.