Piatek dzien mojego wazenia i mierzenia, wpisuje 56,00 kg, chociaz tak naprawde jest ponizej 56kg, ale nia mam u rodziców wagi elektronicznej i nie wiem ile jest dokladnie, co do cm to tu i uwdzie 0,5cm mniej ale to narazie tylko symboliczne roznice ale sa :).
Czuje sie bardzo dobrze, jem zdrowo i nie narzekam na brak atrakcji jedzeniowych.
Moje dzisiejsze menu wygladalo nastepujaco:
Sniadanie: kromka chleba chrupkiego + kawa+ 2 sliwki wegierki
II sniadanie: jajecznica z 2 jaj z papryka i szczypiorkiem+ 1 kromka chleba zytniego
Obiad: dorsz na parze+ 1\3 woreczka ryzu+ marchewka i seler na parze+ sos z ziolami i jogurtem naturalnym
Podwieczorek: 5 paluszkow solonych
Kolacja: 2 nalesniki dietetyczne z dzemem jablkowym niskoslodzonym domowej roboty
Jutro wracam do Lublina, trzeba ogarnac zaleglosci z calego tygodnia. Mam nadzieje ze moja spoldzielnia juz wlaczyla grzejniki, bo nie mam ochoty na kolejne przeziebienie. A od 1 pazdziernika zaczynac chodzic na silownie 3 razy w tyg, takze wtedy dopiero bede dzialac ze zwiekszona sila. :):)