Witajcie!
Wczoraj nawet nie miałam czasu siasc do komputera, zeby opisac co u mnie. Do konca tygodnia siedze na L4. Przyjechalam do rodziców, gdzie we 3 jestesmy na diecie ;). Mama, siostra i ja:), wiec dziennie kazda z nas wymysla jeden posiłek. Moje wczorajsze menu było strikte dietetyczne, waga idzie w dol, ale wazenie mam w piatek wiec dopiero wtedy zmienie paseczek.
W pracy oczywiscie tragedia, nic sie nie sprzedaje... jak zwykle to moja wina... :(.. Strasznie Mnie to demotywuje, czasami mam ochote to wszystko pierd..... i poszukac czegos nowego. Chociaz bardzo lubie swoja prace, ale moze najwyzszy czas zmienic firmę. Niby szef nic nie mowi, ale dziewczyna z która pracuje na terenie lubi podkrecic atmosfere i sprawic, ze chodze zestresowana bo jest zle i niedobrze. Ahhh.... i co z tym zrobic?? W głebi duszy wmawiam sobie, ze sie nie przejmuje i robie swoje, ale tak sie nie da. Cały czas mam to cisnienie, ze slabo i zle.... :( A myslalam ze podladuje akumulatory, a tu znowu dol...
Menu wtorkowe:
Sniadanie: 2 kromki chleba zytniego razowegp+ 2 jajka na twardo+ szczypiorek
II sniadanie: 12 sztuk winogron
Obiad: mkaron pełnoziarnisty+ mieso mielone z indyka+ sos pomidorowy
Kolacja: 2,5 nalesnika ( dietetycznego)+ serek 0%+ lyzka dzemu jabłkowego
Cwiczen dalej zero, ale jutro mam zamiar chociaz steperek uruchomic :)
Menu środowe:
Sniadanie: kefir naturalny 200ml+ musli tropikalne+ pol banana
II sniadanie: serek danio truskawkowy+ 10 sztuk winogrona
Obiad: piers z kurczaka w ziolach prowansalskich 116g+ kaszka kuskus+ pomidor
Podwieczorek: 5 sztuk winogrona
Kolacja: 1 kromka chleba razowego+ serek topiony(5g)+ 50g makreli wedzonej
Dzisiaj byłam mega najedzona, jakos nawet nie ciagnie mnie do deseru po obiadku, jak to wczesniej bywalo :). Moze przestawiam sie na tyb zdrowszego odzywiania, powiem szczerze, że moj żoładek chyba sie zregeneruje.
Dziewczyny, fajnie ze jestescie i mozna z wami sie podzielic wszystkimi + jak i -. Jestescie czytelniczkami mojego pamietnika, jak rowniez grupa wsparcia :). Trzymajmy sie razem, a cel zostanie osiagniety :)
Buziaki i do jutra laseczki :)
Wczoraj nawet nie miałam czasu siasc do komputera, zeby opisac co u mnie. Do konca tygodnia siedze na L4. Przyjechalam do rodziców, gdzie we 3 jestesmy na diecie ;). Mama, siostra i ja:), wiec dziennie kazda z nas wymysla jeden posiłek. Moje wczorajsze menu było strikte dietetyczne, waga idzie w dol, ale wazenie mam w piatek wiec dopiero wtedy zmienie paseczek.
W pracy oczywiscie tragedia, nic sie nie sprzedaje... jak zwykle to moja wina... :(.. Strasznie Mnie to demotywuje, czasami mam ochote to wszystko pierd..... i poszukac czegos nowego. Chociaz bardzo lubie swoja prace, ale moze najwyzszy czas zmienic firmę. Niby szef nic nie mowi, ale dziewczyna z która pracuje na terenie lubi podkrecic atmosfere i sprawic, ze chodze zestresowana bo jest zle i niedobrze. Ahhh.... i co z tym zrobic?? W głebi duszy wmawiam sobie, ze sie nie przejmuje i robie swoje, ale tak sie nie da. Cały czas mam to cisnienie, ze slabo i zle.... :( A myslalam ze podladuje akumulatory, a tu znowu dol...
Menu wtorkowe:
Sniadanie: 2 kromki chleba zytniego razowegp+ 2 jajka na twardo+ szczypiorek
II sniadanie: 12 sztuk winogron
Obiad: mkaron pełnoziarnisty+ mieso mielone z indyka+ sos pomidorowy
Kolacja: 2,5 nalesnika ( dietetycznego)+ serek 0%+ lyzka dzemu jabłkowego
Cwiczen dalej zero, ale jutro mam zamiar chociaz steperek uruchomic :)
Menu środowe:
Sniadanie: kefir naturalny 200ml+ musli tropikalne+ pol banana
II sniadanie: serek danio truskawkowy+ 10 sztuk winogrona
Obiad: piers z kurczaka w ziolach prowansalskich 116g+ kaszka kuskus+ pomidor
Podwieczorek: 5 sztuk winogrona
Kolacja: 1 kromka chleba razowego+ serek topiony(5g)+ 50g makreli wedzonej
Dzisiaj byłam mega najedzona, jakos nawet nie ciagnie mnie do deseru po obiadku, jak to wczesniej bywalo :). Moze przestawiam sie na tyb zdrowszego odzywiania, powiem szczerze, że moj żoładek chyba sie zregeneruje.
Dziewczyny, fajnie ze jestescie i mozna z wami sie podzielic wszystkimi + jak i -. Jestescie czytelniczkami mojego pamietnika, jak rowniez grupa wsparcia :). Trzymajmy sie razem, a cel zostanie osiagniety :)
Buziaki i do jutra laseczki :)
cambiolavita
26 września 2012, 11:49To straszne, jak w pracy mamy chora atmosfere... Wspolczuje, serio... Ale cwiczenia to endorfiny, wiec nie ociagaj sie , tylko wchodz na steperek i maszeruj! :)