Witajcie kochane!
Co slychac w Waszym odchudzaniu? U mnie po tamtym obzarstwie waga spadla troche, choc wczoraj tez pofolgowalam z moja nowa klasa, ale nie bede sie tym przejmowac, nalezy mi sie cos z zycia :)
Potem zrobilam 7 km i jestem z siebie cholernie dumna, nigdy takiego dystansu nie pokonywalam. Moim celem jest teraz okragla dziesiateczka a potem start w Maniackiej Dziesiatce na wiosne w Poznaniu :) przez zime bede ostro trenowac, by osiagnac to co chce :) dzisiejszy dzien nie jest idealny, zdrowe sniadanko, a potem ptasie mleczko wpadlo. Coz, ja to jestem taka slodka dziewczyna.. Uzalezniona jak nie wiem ^^ zaraz ide biegac, oczywiscie dzis tez siodemeczka moja kochana :)
Jak wroce to zjem sobie jogurt naturalny z bananem i otrebami :) i tylko to! Obiecuje juz nic wiecej nie zjesc! I wypije zielona herbatke. Waga mi spadla, ale nie zmienie paska. Zmienie jutro by spadlo wiecej :)
W czwartek wyjezdzam do rodziny, do sloneczka :) wracam dopiero w niedziele 2 wrzesnia, o 22 bede w Berlinie, bo stamtad lecimy i tam wracamy. Wiec w domku bede w nocy i na drugi dzien do szkoly ;) nowej ^^
Za okolo tydzien, jak juz bede w ciepelku, skonczy sie ta 'wyjatkowa' sytuacja i juz bede mogla jesc normalnie. Na dzien dzisiejszy waze troche ponad 60 kg i za niecale 5 dni wyjezdzam. Chcialaby jechac z waga najwyzsza 59. Jesli bedzie mniej to sie nie obraze, wrecz przeciwnie. Tam tez chce schudnac jakies 2 kg i wiem, ze mi sie uda, bo tam jest to dla mnie latwiejsze, latwiej mi sie zmobilizowac :)
Mam pewne przemyslenia dotyczace mojej diety/ odchudzania.
Napisalam Wam, ze chce isc do szkoly we wrzesniu z waga 55 kg. jest to niemozliwe, chyba ze chce potem efekt jo jo. Najwyzsza waga z jaka pojde to bedzie 57, tak jak wczesniej : moze byc mniej, ale wiecej nie i to sobie dzis szczerze obiecuje. Czyli mam 3 kg do schudniecia na razie i jest to jak najbardziej wykonalne. Pokochalam biegac, uwielbiam to. Kiedy biegne czuje, ze jestem wolna, ze moge wszytsko i nic nie jest dla mnie niemozliwe. Jestem soba.
Nie jestem gruba. Nie jestem. Jestem kobieca, moje cialo takie jest, mam kobiece ksztalty i troszke tluszczyku w niektorych miejscach. To nie sa przechwalki i nie chce byscie to tak odebraly. To moj pamietnik, wiec pisze moje przemyslenia. Ale nie chce sie chwalic czy dowartosciowywac. Pisze cala prawde. W przeciwienstwie do wielu dziewczyn ja nie odchudzam sie by miec powodzenie u plci przeciwnej. Bo to juz mam. Az za duzo. Nie ma faceta, ktory by sie za mna nie obejrzal i zdaje sobie z tego sprawe. Nie wykorzystuje tego, czesto mnie to krepuje. Mam chlopaka od trzech lat, ktory kocha moje cialo takie jakie jest, nie widzi niedoskonalosci. Cieszy sie, ze biegam bo on tez to kocha. On nie potrzebuje do szczescia tego by, ja schudla. Ale ja potrzebuje. Chce czuc sie dobrze. Musze przyznac, ze powoli zaczynam coraz bardziej kochac swoje cialo. Bo sie zmienia na lepsze. To dzieki bieganiu i regularnym cwiczeniom. Ja nie musze schudnac, ja chce.
Nie odbierzcie tego jako przechwalki. Prosze. Po prostu chce sie zdystansowac, zawsze bylam zwariowana napunkcie odchudzania. Teraz to nie jest moj priorytet by jesc zdrowo i chudnac przez 2 miesiace. To styl zycia. Pokochalam go, a czasem grzesze slodyczami. Taka juz jestem. Ale osiagne swoj cel. Do wrzesnia schudne jeszcze minimalnie 3 kg, czyli do 57. A od poniedzialku, 3 wrzesnia bede juz jadla normalnie. Bo teraz tak nie moge przez te sytuacje, ale o tym ju pislalam. Wiec bede wtedy jadla zdrowe i sycace sniadanie, potem do szkoly bede brala takze zdrowa zywnosc, cieply i lekki obiadek w domku, jakas zdrowa przekaska i lekka kolacja. Czyli 5 malych, regularnych posilkow, czego teraz nie moge spelniac. Bede tez biegac i nie przerwe mojej pasji. Nigdy! Wroce tez do tanca, teraz przez egzamin gimnajalny mialam rok przerwy. Ale w domu czasami cwiczylam :)
Mam pieken plany i mam nadzieje , ze uda mi sie je spelnic. Czyli we wrzesniu 2 kg do zjechania do mojego pierwszwgo celu, czyli 55 kg. Potem zobaczymy. Moze to wystarczy, bo nie chce stracic swojej kobiecosci. Ale moze bede lepiej wygladac z nizsza waga.. Wszytsko okaze sie, jak dojde do 55. Uwazam, ze to zdrowe podejscie. Tylko musze myslec pozytywnie :)
Co o tym sadzicie?
Gratuluje tym, ktorzy doczytali do konca :) dajcie znac, jesli tak bylo i doradzcie cos :)
Moze cos tu jeszcze dzis skrobne :)
Trzymajcie sie!
xoxo
meangirl16