Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spowiedz i poprawa :)


KURDE USUNAŁ MI SIĘ WPIS!!! 
Musze strescic.

Witajcie kochane! Dzien dobry! 
Co u Was, jak dietki?

U mnie juz jest dobrze, ale wieczorkiem bylo nienajlepiej. 
Rano bylo wspaniale, bo bylismy z moim kochaniem na zakupach, zjedlismy salatki, tak jak przewidywalam, a potem poszlismy na lody i zielona herbatke. Lody oczywiscie bez zadnej polewy, ani bitej smietany, wiec nie tak zle :) i wiecie co moj K. zrobil?
Kiedy w niedziele bylam z mama w Zarze, to widzialam przecudne, koronkowe szpilki przecenione z 300 zl na 80, ale nie kupilam, bo stwierdzilam, ze jak nie jade na wesele to narazie nowych szpilek nie kupuje. A musicie wiedziec jak ja kocham szpilki!! :D a wczoraj nagle zostaly przecenionena 60! I moj kochany sie w nich doslownie zakochal i uparl sie by mi je kupic! Na pocztku nie chcialam sie zgodzic, a potem uleglam... One sa po prostu cudowne! A ja mam cudownego chlopaka :) wstawie tu ich zdjecia, gdy tylko bede miec dostep do laptopa. Gdy do domu przyjechalam, to mama siedziala z sasiadka i pily kawe z bita smietana i jadly ciasto mojej sasiadki i mimo propozycji sie nie skusilam :) zaczelam porzadkowac buty i wyrzucac stare i zniszczone i wtedy zjadlam kilka czekoladek merci i parowke :( dziwne polaczenie, wiem. Wieczorkiem zjadlam piers z kurczaka z grilla z pomidorem i tez by bylo w porzadku, gdyby nie to, ze potem znowu wzielam merci :( bylo mi tak niedobrze, mdlilo mnie, bo dawno nie zjadlam tyle czekolady. I psychicznie tak sie zle czulam, ze polozylam sie spac o polnocy. I tym samym nic, a nic nie cwiczylam. No dobra, koniec zalow. Waga wzrosla troszke, ale nie bede sie zalamywac, bo to nieduzo i od zis biore sie w garsc. Wczorajszy dzien potraktuje jak dzien dziecka :) chyba musialam sie pocieszyc, bo moj kochany dzis pojechal na kolejny oboz biegowy i nie zobaczymy sie przez kolejne 3 tygodnie, bo zanim on wroci to ja wyjade... Czyli pod koniec sierpnia sie zobaczymy. :( buu.. Ale damy rade, juz nie raz dawalismy. 

Teraz jestem sama wdomu, no tzn. z siostra, 6 lat, ale ona zaraz na dwor wyjdzie pewnie :) ja zjadlam juz sobie ciemna grahamke z maselkiem, plasterkiem szynki, pomidorem i ogorkiem i wypilam zielona herbate. Bede pic jej dzis duzo i wody. Potem zrobie sobie koktajl truskawkowy :) a potem to juz nie wiem. Zaraz bede sprzatac caly dom, potem wypiore reznie moje dwie pary ukochanych Vansow (kocham buty! Nie tylko szpilki). I zaczne sprzatac moj pokoj tak mega porzadnie od podszewki :) powyrzucam stare, zniszczone i nienoszone ubrania i wszedzie dokladnie pomyje i poodkurzam, korzystajac z okazji, ze jestem sama i mam duzo wolnego czasu :) wieczorkiem oczywiscie 6 km obowiazkowe, rolki, moze Ewa, hula -hop. 

Od dzis znowu nie jem slodyczy i nie podjadam, trzymajcie mnie za slowo! Za tydzien wyjezdzam, a jutro spotykam sie z moja nowa klasa :)
Musze jeszcze 2 kg schudnac do wyjazdu, a na wyjezdzie kolejne 2. Da sie! Wtedy bede wazyc 56 kg i bedzie cudownie :) moze wtedy pojde do szkoly nowej z waga 55 lub troszke wyzsza :)

Trzymajcie sie kochane, damy rade dzisiaj! 
Milego dnia :)

xoxo
meangirl16
  • silly

    silly

    9 sierpnia 2012, 20:03

    oby Ci się udało to co sobie założyłaś :)) :*

  • joasia1617

    joasia1617

    9 sierpnia 2012, 15:00

    Powodzenia

  • stanpis1

    stanpis1

    9 sierpnia 2012, 13:48

    zapraszam na konkurs na http://www.magdalenakozlowska.pl/

  • motylek08

    motylek08

    9 sierpnia 2012, 12:54

    kocham szpilki

  • Pesttka

    Pesttka

    9 sierpnia 2012, 10:46

    u mnie tez nie bylo wczoraj wieczorem najlepij :(

  • MissIndependent66

    MissIndependent66

    9 sierpnia 2012, 10:36

    Trzymam kciuki za 55 !!!!!! pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.