Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem szczęśliwą mamą dwóch ślicznych dziewczynek :) Chciałabym schudnąć czuć się lepiej, zdrowiej, weselej i z dumą przemierzać ścieżki tej ziemi :) Mam nadzieję, że znajdą się osoby o podobnym celu i że razem będziemy się skutecznie wspierać a nawet czasem stawiać do pionu. Samemu ciężko, a w grupie raźniej :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9138
Komentarzy: 192
Założony: 13 czerwca 2012
Ostatni wpis: 26 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Damarisaa

kobieta, 40 lat,

160 cm, 73.80 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Byle do 6 z przodu... :-)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 czerwca 2012 , Komentarze (14)

No i waga znów dziś łaskawa...

Pokazała 79,8 kg!!!!!!!! 

Ale fart uffffff
Wchodziłam kilka razy bo oczom nie wierzyłam 

Chciałabym lataćććć z radości!
To dla mnie takie ważne było

Oooo mogęęęę wszyyyyyyyyyystkoooooo 

27 czerwca 2012 , Komentarze (6)

Dzisiejsza waga pokazała 80,30 kg jupiiiiiiiiiiii

A jednak wciąż siódemeczki z przodu wciąż brak 

To oczekiwanie straszne jest, męczące i denerwujące. Czy jeszcze w tym tygodniu zaliczę upragniony spadek??? Jakoś bym się lepiej z tym czuła. A tu dupa.

No ale nie narzekam, nie narzekam.......
Najważniejsze, że spadek jest! Mimo lekko nadwyrężonego weekendu    

Wczoraj się wspaniale ubrałam... wystroiłam w sukienkę na ramiączkach i sweterek... i umierałam z zimna!!! Odchorowałam to w nocy bo musiałam spać w grubym szlafroku i skarpetach! Mądra to ja jestem...

A dziś znów walka... na siłowni... zajęcia aerobowe
Mam dość, czuję że najchętniej walnęłabym tym wszystkim.
No ale nie warto
Bo spadki są, mimo złego samopoczucia.
Może mój organizm wystawia mnie na próbę??
Przetrwam i nie poddam się!!!!

Ale dziś mój wpis jest nudny. Truję jak stara baba 

25 czerwca 2012 , Komentarze (7)

No i się nie udało utrzymać dietkowania od sobotniego popołudnia aż po niedzielę.
Niestety
Prawda jest taka, że nie da się trzymać diety będąc u kogoś w gościach. Chylę czoło jeśli się komuś to udało. Bo jednak jeść trzeba. No więc ja jadłam. Mniej ale niestety w jedzeniu znalazły się także produkty, których jeść nie powinnam w tej chwili.
Jednak pochwalę się dziewczyny, że ciasta ani tortu nie ruszyłam 
i ćwiczyłam w sobotę wieczorem brzuszki - tego nie odpuszczę!

Jednak waga lekko w górę.
Za to dziś z pochyloną głową polecę wieczorem na siłownię, by chociaż trochę spróbować spalić to co zdobyłam.

A z takich małych rewelacji:

Znalazłam centymetr i choć wiedziałam, że pomiary nie będą zadowalające, to postanowiłam się zmierzyć...
Ale gdyby były zadowalające to przecież, by mnie tu nie było!!!
A jednak jestem 
i będę długo 

Dodatkowo?

Zrobiłam zdjęcia swojego brzuchola i "kurzych skrzydełek"
I wrzucę je na Vitalię, gdy dojrzeję...

A tymczasem poczytam, co tam u Was ciekawego


21 czerwca 2012 , Komentarze (5)

... oto jest pytanie 
Czy uda mi się zrzucić do weekendu jeszcze 1,5 kilo?
Kto jest na TAK niech podniesie rękę 

Bo pamiętacie ustalenia?
5 kilo mniej i nagroda!!! A tak się składa, że w sobotę teściowa robi przyjęcie z okazji swoich urodzin, a więc jeśli waga moja będzie przychylna to 1 kawałek tortu z chęcią zjem 
Jeśli nie będzie przychylna.... no cóż... obejdę się smakiem 


aaaale bym sobie takie cosik wszamała!!!

Coś za coś...

A więc jak z tą wagą będzie????

W tamtym tygodniu co dziennie się ważyłam a teraz obiecałam sobie, że raz w tygodniu będę to robić. Bo inaczej zwariuję!!!
No i dziewczyny poległam na całej linii jeśli chodzi o peelingi, masaże i balsamowanie ciała. Zupełnie o tym zapominam! Źle! Bardzo źle! Przecież trzeba zadbać o skórę żeby była jędrna i odżywiona, a ja co? Obijam się po prostu!
Poproszę o jakiegoś kopniaka na rozruch w tym temacie!!!



19 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Jejuuuu nie wierzę!!!!!! Po prostu nie wierzę!!!! 

Wchodzę dziś na wagę....

iiiiiiiiiiiiiiiii............

znów jest mnie mniejjjjj :-)))))))))

Szybko, szybko muszę zmienić pasek wagi!!!!


Wydaje mi się, że duży wpływ na te spadki ma wieczorny ban na jedzenie, podjadanie plus duże ilości wody. No i co dzienne brzuszki i ćwiczenia. Bo jak inaczej to wytłumaczyć??? Ale radość ;-))))

17 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Śpieszę się donieść, że po tygodniu dietkowania i ćwiczeń..........................
2 kilo na minusie 

Nie spodziewałam się bo raczej nastawiałam się na problemy ze spadkiem a tu takie coś 
Jeszcze 3 kilo i nagroda....... Mąż zabierze mnie na lody 
I znów będę czekać na kolejne 5 kilo mniej!!! I znów nagroda 
Świetny to był pomysł hihihihi

I muszę się pochwalić, że wczoraj kupiłam ciastka ponieważ mieliśmy gości.....
Nawet pół ciacha nie zjadłam 
A są moje lubione - z marmoladką - MNIAM 
Nie ruszam ich, nawet mnie nie ciągnie. Ale na wszelki wypadek już zapowiedziałam mężowi, że ma wszystko zabrać jutro do pracy.... Bo jak już wspominałam - samotność służy tyciu 

To tyle ode mnie, lecę poczytać Wasze pamiętniki  i obowiązkowo zmienić pasek 

15 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Nie wiem czy wieczorem będę mieć czas, by naskrobać, więc postanowiłam teraz to zrobić, póki moja córa śpi najedzona 
Dziś wybieram się do kosmetyczki  Taka mała rzecz a niesamowicie cieszy. Bardzo cieszy 

Już Wam odpisuję na komentarze  bo kilka się ich nazbierało  Co bardzo lubię i zachęcam 

Jak najbardziej jestem za tym, byście moje pomysły podkradały więc Karolinko śmiało bierz, co Ci tylko się podoba i przyda  Cieszę się, że mogę pomóc  a i ja podpatrzę i podkradnę też co nie co od Ciebie i innych  Ja również piję 1 kawusię dziennie. Przestałam ją słodzić, co uważam za mały sukcesik. To jak z tym peelingiem??? Startujemy??? A jaką kawę pijesz? Rozpuszczalną, czy parzoną? Bo ja zaczęłam parzoną i tak sobie myślę, że niepotrzebnie wyrzuciłam syfki, mogłam je wykorzystać wieczorem 

I proszę, proszę Matylda nasza też się kawą peelinguje  No to będzie nas więcej bo ja też zamierzam zacząć. Dzięki!!!!

Maaaj byłabym szczęśliwa nie tylko z planu i realizacji, ale z efektów  Bo bardzo chcę... Mam ogromną motywację i niesamowite chęci!!!!! A i takie osoby jak Ty, dają mi siłę  Bo razem raźniej  a samotność służy tyciu  

Dzięki jeszcze raz za komentarze i tą energię, którą mi przekazujecie. Ja również chcę się dzielić energią, pozytywną postawą i sypać pomysły jak z rękawa 

14 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Jest po godzinie 19 a dla mnie oznacza to szlaban na lodówkę ;-))) A jak Wam idzie omijanie wieczornego podjadania? Ciężko? Czy luzik? Bo jeszcze teraz to nic mi się nie dzieje ale jeszcze kilka godzin "na nogach" przede mną, więc wszystko się może zdarzyć... tzn. Zdarzyć tylko tyle, że będzie mnie ściskać w brzuchu. I nie poddam się! Na wszelki wypadek mam przy sobie wodę z cytryną... No wiem, że woda na wieczór to kiepski pomysł bo do kibelka latać będę aaaaaale lepsze to niż pyszna kanapusia albo dwie z szyneczką, serkiem żółtym, majonezikiem i co jeszcze dostępne w lodówce :-)


Chciałabym się odnieść do Waszych komentarzy w moim pamiętniku.

Przede wszystkim dziękuję za zainteresowanie. To miłe i budujące :-)


Słonecznikkochane ja wolę go unikać jak ognia. Uwierzcie, że na mnie to działa jak kolor żółty na muchy hahaha Jak mam paczkę słonecznika, jak wiem że ją gdzieś mam... To nie spocznę póki nie zjem do końca. No tak to już jest i już. Jedni "rzucają się" na słodycze, ciasteczka, czekoladę a ja na słonecznik :-(


Chleb i ziemniaczkiodstawienie ich nie jest dla mnie wielkim problemem, o ile lodówka pełna innych produktów. Ziemniaki to w ogóle mogą dla mnie nie istnieć bo je zawsze zastąpię innymi warzywami. Z chlebkiem trochę gorzej bo najszybciej zrobić kanapkę i już. A jak nie kanapki to już trzeba się nagłówkować. Ale chcę z tego zrezygnować. Kiedyś tak zrobiłam i efekty były.

Zobaczymy jak będzie tym razem :-)


Marchewkalubię i spokojnie wystarczy mi zamiast słodyczy, o ile ją w domu mam oczywiście :-) A zrobiłam spory zapas, więc wytrzymam :-) chociaż pomysł z suszonymi owocami też niezły. Zawsze to jakieś urozmaicenie :-)


Nagroda za dobre sprawowanie fajna sprawa. Zawsze w 1 dzień tygodnia można sobie odpuścić tylko na jedną dobroć. Co o tym myślicie? Zresztą pewnie niejedna z nas ulegnie pokusie.

To może lepiej sobie na nią pozwolić ale mieć pod kontrolą? Świetny pomysł :-)


Spadek wagidziś spadek, a jutro...? Zobaczymy, co przyniesie nowy dzień :-) Taki mały kiluś a jak cieszy :-))) Będę się cieszyć bardziej, gdy takich kilusiów będzie więcej. No ale jeden na dobry początek to też extra, co?


Kawano nie da się bez niej żyć :-))) Ale założenie mam takie, by po prostu więcej pić bo kawa odwadnia organizm. A jeśli mowa o kawie......... Wiecie, że peelieng z kawy to rewelacja??? Czyli od dziś zbieramy fusy do pudełeczka a wieczorem smarowanko??? Oj bo ja się chyba nie zbiorę... choćbym chciała... wieczorem to już taka zjechana jestem, że tylko szybki prysznic i do łóżka a tu jeszcze jakieś peelingi.

A może warto się pomęczyć? Co o tym myślicie???


To tyle ode mnie na dziś. Jeszcze poczytam Wasze pamiętniki i zmykam

14 czerwca 2012 , Komentarze (10)

Obiecałam, że napiszę swój plan dietkowania, to właśnie to zrobię 

* przede wszystkim PIĆ! Duuużo wody z cytryną (ktoś mi kiedyś powiedział, że jak się pije samą wodę to ona przez nas przelatuje a woda z dodatkiem cytryny pobudza do działania)
* STOP soli! Jeśli już sól to odrobina i to po przygotowaniu posiłku.
* jeść często, by nie czuć głodu
* nie jeść po godz. 19:00
* omijać z daleka: chleb, ziemniaki, żółty serek... i mój ukochany słonecznik, który mogę jeść zawsze i wszędzie... Papa słoneczniczku...
* omijać SŁODYCZE - z tym myślę, że spokojnie dam sobie radę - zamiast słodyczy - ma w lodówce tony marchewek
* omijać ALKOHOL - niestety nie sprzyja odchudzaniu. Muszę sobie sprawić sokowirówkę :) zamiast piwa - koktajl owocowy CZAD
* 1 kubek kawy to jeden kubek wody z cytryną

Niech no ja sobie jeszcze przypomnę co i jak.... To napiszę bankowo. Może ktoś skorzysta z moich pomysłów a ja zapożyczę coś od Was 

****

Zapomniałabym dodać... wlazłam dziś na wagę a tam jest mnie kilo mniej  Szybko muszę zmienić pasek w pamiętniku 

13 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Ruszyłam z kopyta... Tak mi się wydaje...
Kupiłam karnet: siłownia + spinning
Słyszałam, że po spinningu ludzie wychodzą z sali na czworaka  a więc warto. A przynajmniej nadzieję warto mieć. Bo jak nie boli to ćwiczenia nie zaliczone 

Co to jest spinning?
Wklejam krótkie info z netu:

Program Spinning jest wiodącym programem indoor cycling (jazdy na rowerach stacjonarnych), wykorzystującym wiodące metody nauki i najlepszy sprzęt. Program ten oraz opatentowane rowery Spinner® firmy StarTrac dostosowano do szerokiej gamy zdolności fizycznych i sposobów wyrabiania kondycji, co pozwala prowadzić indywidualny tryb ćwiczeń, umożliwia niezwykle skuteczne spalanie kalorii oraz stawia osobiste wyzwanie ćwiczącym - przy indywidualnym tempie ćwiczeń.

A ja dziś już po pierwszych potach w siłowni  Nie wiem czy jutro z łóżka wstanę... ale na moją córeczkę mogę liczyć stuprocentowo, więc wstanę - wyjścia nie mam 

To ćwiczenia zaliczone a dieta? Bo bez diety ani rusz 

Jakieś rady, jakieś pomysły? Bo ja mam ale dziś już nie dam rady opisać swoich postanowień. Jutro się obowiązkowo z Wami nimi podzielę. Liczę na Was 

Jeszcze troszkę o Was poczytam i zmykam spać bo oczy mi się zaczynają kleić. I jutro też jest dzień 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.