Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pocahontazzz1985

kobieta, 38 lat, Kraków

167 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 lutego 2013 , Komentarze (10)

Wzorowy dzień.Były ćwiczenia,skaknka,dieta i duzo wody.Spokojny dzień,bez szaleństw.Do czasu,az maz zadzwonił z pracy ze nie dostał umowy...Ja sie chyba załamie.Jakiego on ma pecha ostatnio.i jacy pracodawcy sa fałszywi.We wtorek powiedzieli mu ,ze ma w środe umowe o 15 podpisywać.A w środe zwolnili...i zatrudnili 4 chłopaków na okres próbny.Kolejnych.Podobno była mega jazda,wszyscy sie awanturowali.Nie dziwie sie.
 Niby doskonały moment na wyjazd do Belgii,ale kuzyn nadal szuka tam mieszkania odpowiedzniego,bo prace bedzie miał dla niego zawsze(jest takim jakby brygadzista w duzej firmie ).Tylko te mieszkania.Jak sa to za małe,albo za drogie,albo bez sprzetów i mebli.A my jak pojedziemy z dzieckiem to musimy miec tam coś.Nie da sie do pustych scian jechać.Zobaczymy co bedzie.

Nie najadłam sie wczoraj z nerwów.Dzis 1.02.Waga przed momentem pokazała to  na co czekałam długo.62kg.To ozancza,ze od poczatku stycznia schudłam 3 kg i zgubiłam jakieś 10cm w obwodach.Zostało mi 4 kg do celu.Powinno sie udac do marca.Styczeń tak szybko zleciał.Obym nadal sie tzrymała zasad i bede świetować sukces i juz tylko rzeźbic ciało.

Pomimo podłego nastroju,starm sie byc dobrej myśli.


Miłego dnia!

30 stycznia 2013 , Komentarze (12)

Dzisiejszy dzien nie nalezy do szczegolnie udanych,ale jak to u mnie bywa-nie do konca:)Ja nawet spaprac nie potrafie w 100%:).Negatywy,hmmm ale czy to negatywy...No pojadlam sobie dzis i moj brzuszek jest szczesliwy:)
-owsianeczka na sniadanie
-kromeczka domowego chleba
-zupka ogorkowa
-2 mini drozdzowki
-4 herbatniki
-omlet z papryka z 2 jajek
-3 ogorki kiszone
-kanapeczka z polowka makreli
-3 kostki czekolady
-jabłko
-2l wody,zielona herbata,kakao,kawa
ehheh musialm to napisac,ogolnie wstałam przed 7 i jadlam w miare regolarnych odstepach.Az sie dziwie ze sie nie pochorowałam:)


Co do pozytywów to:szybki marsz 15 min,spacer, 35 min na skakance i Tabata,po ktorej jestem wykonczona!!!Ale chya bede ja robiła 3 x w tygodniu bo bardzo mi sie podoba.Niby nic,a jednak:D
no a na koniec focisza ktora mi wczoraj podczas cwiczen pstryknął mąż.Wygladam jakbym sie czegos nacpała i dlatego mnie smieszy;).

29 stycznia 2013 , Komentarze (10)

   Wczoraj zaliczyłam dzien w 99% wzorowo.Zero słodkiego,duzo picia i ćwiczenia.
Jestem  zisebi dumna ,bo od wakacji nie mialam tak udanego dnia.Pomimo koncówki @,zwazyłam sie dziś i juz wiem,ze tyci tyci schudłam.Waga 62.8kg.Może na koniec tygodnia bedzie 62Staram sie bardzo i chiałabym dzisiejszy dzien miec tez tak udany na nawet bardziej i zaliczyc go na 100%.Dietetyczny obiad zaplanowany,na sniadanie byla standardowo owsianka.Teraz woda,zielona herbata,woda,zielona herbata itd:)No i drozdze.Dzis juz 8 dzien pije.W tym tygodniu mija miesiac walki z cellulitem.Chyba nigdy nie bylam tak uparta w tej walce.Miesiac wcierania i masowania to dla mnie bylo mega wyzwanie,bo nie jestem w tym taka obowiazkowa,a sie udalo i musi trwac nadal:)

Pozdrawiam Was i zycze udanego dnia!

28 stycznia 2013 , Komentarze (4)

                          Dzien dobry wszystkim!!!

Kolejny poniedziałek,ostatni w tym miesiacu
Upływajacy czas zawsze mnie zachwycał.Zmiennośc pór roku,rosnace dzieci i starzejacy sie dorośli.Czasami chciało by sie powiedziec "Chwilo trwaj",ale może i lepiej ze zycie dostarcza nam tylu atrakcji.

Weekend minął sympatycznie.W sobote byliśmy z mężem na "Django" w kinie.Baaardzo mi sie podobał film.Czekam ,az go wypuszcza na DVD bo chce go miec.Żadko wychodze z kina ,az tak zadowolona:)
W niedziele,hmmm rano sie dowiedzieliśmy ze mamy kolęde...Moja radośc nie znała granic.Tesciowa oczywiście wpadła w szał sprztania czytego pokoju,a mąż obrał taktyke zmycia sie z domu.Na szcie Xądz miał nas zaszczycic dopiero poznym wieczorem.Udalo nam sie milo spedzic popoludnie na sankach z Małym.Szaleliśmy godzine na mrozie i trzeba było wracac do domu
W sobote nic nie ćwiczyłam,wczoraj po harcach na sniegu miałam tylko sile na skakanke(2200 skoków w czasie 35min)Waga na dziś nie znana,ale wątpie ze spadla.Mam jeszcze @.Jakoś nie moge dobic do 62kg.Dzis postanowiłam bardzo porzadnie zacząć tydzień.Duzo wody,zielonej herbaty a posilki tylko w ustalonym czasie i zero slodyczy,bo wczoraj najadłam sie kruchego ze śliwkami i mam jakiś przesty.Dodatkowo chce wprowadzic od dzis jakies nowe ćwiczenie ,bo tak tylko skakanka,brzuszki ,nozyce itp a może dodam jakąś Mel B.Jak sie uda znaleś czas.

Zmykam i biore sie do codzienności:)Czas nagli.Na koniec miłe dla oka.

25 stycznia 2013 , Komentarze (6)

                          Witajcie!!!                           

Jak mijaja Wam wieczory zimowe?Mi przy kubku zielonej herbaty:)Nawet przy kilku;P.W zeszłym tyg pilam kakao,ale...doczytałam ile ma kalorii i ogranicze sie do jednego małego tygodniowo.Doczytałam tez na cappucino,ze ma 457kcal!.Nie wiem czy każde,ale ja mam takie ze Szwecji,porcjowane i tyle wlasnie ma jedna porcaj.Przeciez to jak jedne wielki posiłek!!!Ja zadko pije,ale czasmi 2-3 w tygodniu.Jesli do tego zjem 2 kostki czekolady to ja sie nie dziwie ze mało chudne:D.Toż to dodatkwoa dawka mega kalorii.To jest dowod na bezmyslne jedzenie.I peweni znalazlo by sie ich wiele.Np gdy syn podchodzi i wklada mi cukierasa do buzi a ja go zjadam:)

No,ale...Czasem trzeba:)


Wczoraj minelo 21 dni walki z cellulitem.Aktualne foto

A co do cellulitu,to smiac mi sie chce.Ale skakanka go wymeczy:)Tylko wody wiecej musze pić!
I wiosna może sie troche skurcze i wygładze:)
Dostałam dzis @.Masakra.Poł nocy zwijałam sie w bólach.A caly dzien chodze zgieta w poł.Postanowiłam jednak skakac na skakance.Najpierw po 9-25 min wytrzymałam(1200skokow),Pozniej przed 14 podjełam druga probe i tyle samo dałam rade.Na wiecej brzuch mi nie pozwolił.Wczesniej dopadłam 3 Merci i chyba dzieki nim wytrzymałam:).No i tyle.Miałam jesc pozniej ,ale dzis juz nie dam rady.Przed chwila zjadlam salatke i troche makreli,zaraz prysznic i do spania.Musze odespac cos.Dizwnie sie czuje.

Jutro za to miły dzien bo śmigamy do kina.Lekki odpoczynek od małego terrorysty:)Tylko ja nie znosze zostawiac go z tesciowa:/ i co bym nie robiła to o tym myśle jak z nia zostaje.Nie mam zaufania do niej za grosz.Ona chce go jak to mowi "tresowac".No to jej mowie,ze moje dziecko to nie pies.Kilka razy chcial go uderzyc,ale jej powiedzilam ze bedzie ja to drogo kosztowało.A szkoda gadac na ten temat,bo mozna  by tak godzinami...


Miłego weekendu.Nie dajcie sie skusić na wiele:)

24 stycznia 2013 , Komentarze (9)

                       Czeeeść!!!

Uwierzycie,ze jutro juz piątek?Nie wiem jak tam moja waga-ostatnio było 63kg,ale od 3 dni powinnam miec @,tylko oprócz wszelakich boleści nic nie mam.Brzuch nadety,cycki bola,jeść mi sie chce...A tu nic.Bolał mnie jajnik,a więc pewenie kolejna cysta jest powodem moich opóźnień.Wrrrrr!!!

Ćwicze codziennie.wczoraj nie zrobiłamplanowanych 3 tys skokow.Tylko przez ten jajnik cos ok 2300.Nie wiem,bo cos nacisnełam nie wiedzialam,ze wyzerowałam:).Pozniej były brzuszki,nożyce i unoszenia.Tez nie wile ,po ok 25 x w 3 seriach.Widze lekka poprawe wygladu.Zmierze,sie w nastepnym tygodniu,mam nadzije,ze po @.I chciałabym 62kg.Nawet moze byc bez paru dag,ale zeby juz bliżej niz dalej bylo.Tym bardziej ,ze sie staram.Nawet wmówiłam sobie,ze pasek czekolady dobrze mi zrobi:)I zdania nie zmienie.

Dziś nie mam konkretnie nic do roboty,bo obiad mam(gołabki,moje wege ryz+suszone grzyby)Tylko sos zrobie.Pojde do sklepu i na sanki z małym.Wczoraj zrobiłam porzadek w zabawkach.Poodkladalam do oddania  i do wyrzucenia.Dzis chyba poskladam sobie ciuchy ,bo moje wypadaja z szafy:)

Trzymajcie sie ciepło i walczcie do bólu!



22 stycznia 2013 , Komentarze (4)

                                                  Dobry wieczór!

Zaliczam dzisiejszy dzien do bardzo udanych(pomimo 3 cukierasów).Zrobiła 3702 podskoki na skakance co daje prawie 400 spalonych kalorii+to co spaliłam na sankach z synem(nasapalam sie porzadnie ciagajac go przez 30 min),a zaraz po tym 15 min  odsnieżania podjazdu.Wogóle dzien był bardzo aktywny.Ciagle biegałam po schodach i tez cos tam przy tym spalałam.Jedzeniowo super:rano tradycyjnie owsianka,teraz z suszonymi śliwkami+dzis z kawałkiem twarogu i odrobinka miodu.Obiadek to byla zupka wczorajsza z soczewicy i kopytka,na podwieczorek sałatka (por,groszek,papryka,jajko,ogorek kiszony na wielka miske poszlo 2/3 jogurtu naturalnego i 2 lyzki majonezu).Po ćwiczeniach zjadlam jajecznice bez tluszczu i reszte jogutru nat.Do tego sporo wypiłam.Prawie idealnie.Chyba bede musiala jeszce cos zjesc na "kolacje" tak ok 19,bo przecież obiecałam sobie,ze bede pozniej jadac ostatni posiłek.Tylko dzis czuje sie taka pełna:/Myślicie,ze wystarczy kakao?(pije te prawdziwe,pol na pol woda z mlekiem i nie slodze).

Dziś jakoś z rozmachu zaspana weszłam na wage,chociaz wazyłam sie wczoraj.Miło mnie zaskoczyła bo znow zobaczyłam 63kg i to 3x wchodziłam sprawdzic.Od wczoraj1/2kg mniej !!!Może uda sie zobaczyć 62 do konca tygodnia?Jedno jest pewen,schowałam wage zeby sie znow nie napedzac:)

Dziś laminuje włosy żelatyna.Chce im teraz poświecić bardzo dużo uwagi  i troski:)Drugi dzień pije drożdże.zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie.Che miec takie ładne wlosy jak kiedys,Bo teraz to szczerze mówiąc,sa tylko długie:/Dawno straciły swoj blask...

Zaraz zrobie tez peeling kawowy i sie wymasuje porzadnie.CZekam i czekam na te efekty,ale chyba to potrwa dlużej niz myślałam...


Pozdrawiam Was serdecznie i milego wieczoru!

21 stycznia 2013 , Komentarze (10)

                                  HEJ HEJ!!!
I kolejny tydzień przed nami.Pomyśleć,ze juz styczen powoli sie kończy...Dzis waga  pokazała +/-63.5kg.Dziewczyny,nawet nie wiecie jak marze ,zeby do konca tygodnia zobaczyc 1kg mniej.I oczywiście ,zeby cm spadly.ciesze sie,ze nie jest tak jak w zeszłym tyg 65kg.Jeszcze dzis powinnam @ dostac.No ale w weekend troszke pogrzeszyłam.Mama kupiła małemu tort,bo nie mogla w urodziny przyjechac i pojechalismy do rodzinki na drugie swietowanie.Zjadlam kawałęk torta,kawałek domowej pizzy,łyzke salatki jarzynowej i wypiłam 2 piwa.W niedziele wstałam prze dpoludniem,wiec sniadania juz nie jadlam jedynie kawe i kilka czekoladek.A popoludniu u babci 2 kanapki z opiekacza.Nie uwazam,ze jakos tego bylo wiele,No i spaliłam na sankach wiekszość.Nie przezywam juzWażne,zeby w kolejnym tyg było lepiej.
Siostra bliżniaczka przyjaciólki ktora tez ma 4 letnie dziecko schudla 10kg w ciagu kilku miesiecy.Ale pwoiem wam ,ze bardzo na niekorzyść,bo ona ma ok 175cm i teraz wazy ok 56kg.A jak wazyła 65 wygladała super.Teraz nogi ma straszne:/No cóz,ona jes taka zadufana troche.Zawsze uwaza,ze swietnie wyglada i tak mowila 10kg temu.Okazuje sie,ze jednak az tak dobrze ze soba sie chyba nei czuje.W sumie to ona planuje teraz drugie dziecko i byc moze boi ,ze przytyje jak w poprzedniej ciazy ponad 20 kg.Ale fakt faktem,ze troche ,za duzo schudla i twarz ma taka "sucha".
JA nadal walcze z cellulitem.W weekend odpusciam,bo w soboete do 2:00 siedzielismy,wczoraj pozno wrocilismy i tylko masowałam sie pod prysznicem.
Zaczynam jeszcze kuracje drozdzowa na wlosy i laminowanie ich zelatyna.Polecam.Drozdze sie pije z woda albo mlekiem.Polecane na porost.Tzreba pic codziennie i po miesiacu juz widac efekty.Zelatyne ok2 lyczeczek zalewamy odrobina wody do rozpuszczenia i nakładamy na mokre i umyte wlosy.Zakladamy czepek,folie cokolwiek tam macie i zawijamy w recznik na 40 min.pozniej plukamy.Fajny efekt jedwabiscie gladkich wlosów.

Dzis skakanka dalej w ruch+ cwiczonka na brzuch i uda.

Miłego dnia!!!

18 stycznia 2013 , Komentarze (10)

                                Dzień dobry!!!
Kolejny tydzień mija w zastraszajacym tempie.W środe moj maluch skonczył 4 lata!Rany,kiedy to jeszcze byl w brzuchu,a teraz ma swoje zadnie na  kazdy temat...       

Ostatnio nie moge sie za nic zabrac.Okielznac wszystko dookoła i siebie.codziennie skacze na skakance(w środe 1600,wczoraj 2300 podskoki) i troche ćwicze brzuch,ale jak dla mnie ciagle mało.Nie wiem jak na wadze.Na ciele efektów jakos nie widze.Ale spokoja jestem,bo dopiero tydzien daje sobie taki wycisk.
Na dodatek @ sie zbliza i cały tydzien jest dziwny.Wszystko mnie boli,humor mi siada.Wczoraj np przegladalam jakas strone w necie i byla jakas mega laska.no i łzy mi do oczu naplynęły.Nie zdarza mi sie to i musiałam sie szybko wziac w garść.



Na to wychodzi,ze mi 3 dni zostaly;)
...
Co jeszcze?No walcze z tym diabelstwem na udach.2 tyg juz walcze,jakies efekty sa ale dluga droga przede mna.Oj dluga...Staram sie pic jeszcze wiecej wody.Masuje sie,peelinguje i balsamuje(ostatnio parzacym Evelinem).Kurde,ale grzeje.Zauwazyłam,ze jak rano sie smaruje to tak nei parzy,tylko po kapieli.A jak parzy po kąpieli,to trzeba sie masowac  i wtedy jest mniej odczuwalne no i dodatkowy masaz jest:)

Zbieram sie do dnia dziesiejszego,ala jakos mi ciezko bardzo.Jednak juz trzeba.Pozno sie zrobilo,mały nie ubrany.Dzis musze posprzatac i spakowac sie ,bo jutro do rodziny jedziemy.


Miłego dnia i weekendu!


15 stycznia 2013 , Komentarze (6)

               Witam Wszystkich!
Jak sie macie?U mnie jak w temacie.Dzien zaliczam do udanych na 95%.Odejmuje soenie procenty na 3 cukierki i minidrozdzówke na drugie sniadanie:)Jutro bedzie lepiej.Musi byc,bo waga na dzis to 64kg.moje 63kg poszly sie walic z niewiadomego powodu.Teraz jestem zdeterminowana i chciłabym z cm w biodrach,pasie i brzuchy zgubic cos.
Dzisiaj były sanki z synkiem i zabawa w sniegu+odsniezanie podjazdu.Wieczorem Zrobiłam 2406 podskoków na skaknce w czasie ok 35min z jedna przerwa ok 5 min i kilkoma po 30sekund.Super sie skakało.Jak skonczyłam zrobiłam ok 40 brzuszków i 50 nożyc.Chwilke poodpoczywałam i zjadłam pół tunczyka i jedno jajko.Poźno jak dla mnie, bo po 19.Musze jesc w takiej porze bo mozliwe,ze przez to ze jem po 17 nie chudne.Tylko,ze ja tak nie potrafie,bo jak zjem pozniej to chciałbym wiecej i wiecej...No cóż,musze sie nauczyc.
Wypiłam dziś sporo.Ok 2 l bedzie.Sukces kolejny.Zadowolona jestem.Planuje ,ze bede rano robiła ćwiczenia na uda i brzuch(nożyce,brzuszki,uniesienia itp) a wieczorem skakanke.Moze jutro 3000skoków?Jutro mija tez 2 tyg walki z cellulitem wiec wkrece fociaczka tyłka znow,cobym mogla stwierdzic ze kolejny tydzien zmarnowałam kawe:)

A teraz również jak w temacie -moj ryjek:)
Jakoś  mi sie podoba,mam na nim taka chudzinkowata mordke:)

Pozdrawiam Was i zycze miłej nocki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.