Miałam wczoraj fatalny dzien.W nocy dostalam jakis boleści brzucha,rano byly umiarkowane,ale kolo poludnia juz nie do zniesienia.do tego bol głowy,nudnosci,zawroty glowy,gorączka i cholernie wysokie tętno.Nie miałam sił nawet do łaziąki wstać.Spałam pare godzin,bol nie mijał,a ja glupia miałam takie uczucie,ze jak pojade na pogotowie to jzu nie wroce do domu:/Wiem,durnota...Ok 19-tej przypomniałam sobie ,ze mam ketonal.Po jednej tabletce przeszlo mi wiekszosc dolegliwości,tylko brzuch tak bolał lekko jak w trakcie @.Dziś juz dobrze,tylko troszke ten brzuch czuje.A wszystko przez cyste...Znów mi pękła.Raz juz tak miałam,tylko 3 razy mniej dolegliwości i krocej.Lekarz mi mówił,ze tak bedzie,ale to było jak grom z jasnego nieba.Byłam tak słaba,ze płakałam z bezsilności:/
W srode do lekarza i zobaczymy co i jak tam slychac:/
Boje sie traz ćwiczyć,a z drugiej strony wiem ze jak kilka dni odpuszcze to znów bedzi emi trudno wrocic.Dzis zrobie tylko na nogi i pośladki,zeby brzucha nie naruszać.Jutro sie zobaczy.Waga bez zmian.Bywa ociupinke mniej niz 61kg,ale wyrażnego spadku nie ma.Staram sie jak diabli...
Na koniec zdjatka kociego gangu:).Morena,niesty jakos nie udaje mi sie wszystkich razem złapać do fotki. Sa cudne.I maja ciekawe imiona:Figo,Fagot,Angus,Kutia i Janis Joplin:)A ich mama to Majka.Te kocie imiona to nic.Kiedys mielismy cudnego rudaska imieniem :Jose Julio Ignacio Rudy Ryś w skrócie -Rychu:).Mama ma jeszce dwa 10 letnie koguty(jedyna pozostałość po dawnym "dobytku")Maja na imie Fender i Beton:D.A u mojej babci to wogóla sa imiona z kosmosu:D.Ma nawet kogutka-liliputka imieniem Chester(kura co sie kur boi innych)A jeszcze przyjaciołka miała kota ktory na skutek białaczki mial porażenie i włoczył łapki za soba.A ta wariatka nazwała go Komiczny-Fanstastyczny(zeby inne koty sie z nigego nie śmiały):).Jeszcze miałam psa imieniem Krowa:)