Pamiętnik odchudzania użytkownika:
efka55

kobieta, 68 lat, Puszcza

154 cm, 81.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 września 2014 , Komentarze (4)

Wrzesień w rozjazdach, gonitwach, bez dbania o siebie. Waga w szczytowej formie, nigdy tyle nie ważyłam. Jedyna aktywność to lekcje z Acerem, dwa razy w tygodniu po godzinie łażenia. Znaczy prawie żadna aktywność. Na basen nie chodzę bo prawie mnie nie ma w domu....... Totalna klapa. Żeby wrócić do paska muszę zrzucić 6 kilo. Jak?????

Moja radość na fotce poniżej.

18 sierpnia 2014 , Komentarze (4)

Lato mija, dni ubywa a mojego sadła ani odrobinę. Miałam mieć w sierpniu tyle luzu a tu gu....- nie będę się wyrażać choć moja Babcia twierdziła że to słowo literackie.  Mam wymówki wiarygodne:

- w takie upały na orbitreka nawet patrzeć nie można

- w takie upały trzeba jeść lody bo się człowiek przegrzeje

- latem nie ma zajęć (gimnastyki) na basenie

No i jak mam chudnąć? Wrzesień też będzie kiepski bo będę prawie trzy tygodnie poza domem. 

W sierpniu zaczęliśmy z Acerem chodzić do szkoły. Ćwiczymy chodzenie przy nodze, siadanie, leżenie i zostawanie na miejscy. Dziś chodziliśmy po wsi udając, ze nie interesują nas psy za płotem. Rośnie z niego przystojniaczek.

28 czerwca 2014 , Komentarze (9)

Wracam do Was, miłe Vitalijki i do pracy nad sobą. Wstyd się przyznać ile zimą utyłam a wiosną nic nie straciłam. Skończyłam wiosenny sezon szkoleniowy i mam spokój do połowy września. To oznacza więcej czasu dla siebie. Mam nadzieję, że oglądanie zdjęć z wypadu w Beskid Niski zmotywuje mnie. Na wielu fotkach coś okrągłego przysłania widok. Mam zamiar odkurzyć orbitka na którym w ubiegłym roku tak dzielnie ćwiczyłam. Acer rośnie i broi.

A teraz fotki (bez tego okrągłego)

23 maja 2014 , Komentarze (15)

Dziś moja firma organizowała imprezę plenerową zapraszając do aktywności fizycznej na łonie natury. Była trasa dla biegaczy i trasa dla kijkowiczów. Powędrowałam z kijkowiczmi. Była spora grupa młodzieży z ogólniaka i trochę starsiejszych. W piątek przed południem trudno liczyć na dużą frekwencję. Licealistów zwolnili z lekcji to przyszli chętnie. Nie  wysiliłam się specjalnie bo moje towarzyszki wlekły się a ja zdążyłabym za młodymi.

Na zakończenie było ognisko na które zawlekłam Acera. Wyszalał się po chaszczach i został wypieszczony za wszystkie czasy.

17 maja 2014 , Komentarze (29)

Jeżeli bieganie za szczeniakiem z mopem po domu i ogródku, bo co zrobi sunia która jest tu panią, można uznać za trening to byłam aktywna fizycznie. Z aparatem fotograficznym też biegałam. Nie mogę się oprzeć pochwaleniu się. Pierwszy dzień u nas.

9 maja 2014 , Komentarze (5)

Wykończył mnie dzisiaj kilkugodzinny pobyt na uroczystościach rocznicowych mojej jednostki nadrzędnej: przedstawianie gości... oficjalności, przemowy, mały koncercik(OK) i uroczysty obiad. Dobrze, że nie siedziałam za kierownicą w tę i nazad. Znowu w mundur ledwo się wbiłam.  

W domu zapadłam w drzemkę. Chyba deszcz mnie tak nastroił. O 21:00  budziła mnie sąsiadka. Herbatka owocowa i sucharki 2 i już na nic nie mam ochoty, zwłaszcza na orbika. Może jeszcze trochę poksięguję - muszę żeby potem nie zarywać nocy. Za tydzień przywożę pieseczka, ale będzie jazda.

30 kwietnia 2014 , Komentarze (10)

Ważę tyle ile ważyłam na starcie. Cukier podskakuje jak piłka.  Po dobrym, nie mylić ze zdrowym,posiłku zapadam w drzemkę fotelową . Aktywność ograniczyłam do nieregularnych ćwiczeń na basenie, nie licząc odrobiny kijkowania podczas delegacji w Ustce.  Jednym słowem, jak mawiała moja babcia: bić i słuchać czy równo puchnie. Podobno ja odpowiadałam: bij a potem tłumacz :)Ale co tu tłumaczyć starej babie co wszystkie rozumy pozjadała. 

Pozbyłam się części klientów, szkoleń też mniej więc może łatwiej w tym roku złapię oddech i zrobię coś dla siebie. Pierwszy krok do szaleństwa już poczyniłam i zapłaciłam zaliczkę na to cudo, bo mało mam kudłów w domu po Misi i kotce Sadzy. Miot był na literę A więc ochrzciłam go ACER- i leśnie i informatycznie. Wczoraj przeszłam zabieg "pies ci mordę lizał" i jestem zakochana po uszy. Wyrośnie z tego pluszaka szpic wilczy.

24 marca 2014 , Komentarze (2)

Jestem, żyję i tyję. I ogarnąć się nie mogę, z pracą, z domem, z ogródkiem......... Ja chcę na emeryturę.

Uśmiech natury

1 marca 2014 , Komentarze (7)

Wiosna pobudza do działania, podobno. Że wiosna już tuż, tuż to widać:


Tylko jeszcze do silniejszej motywacji trzeba się zmobilizować.
Sprzedałam Bilans i większość sprawozdań i już nie mam wymówek. Nos co prawda nadal zatkany ale we wtorek idę na basen. Pora najwyższa wziąć się w karby.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.