Wykończył mnie dzisiaj kilkugodzinny pobyt na uroczystościach rocznicowych mojej jednostki nadrzędnej: przedstawianie gości... oficjalności, przemowy, mały koncercik(OK) i uroczysty obiad. Dobrze, że nie siedziałam za kierownicą w tę i nazad. Znowu w mundur ledwo się wbiłam.
W domu zapadłam w drzemkę. Chyba deszcz mnie tak nastroił. O 21:00 budziła mnie sąsiadka. Herbatka owocowa i sucharki 2 i już na nic nie mam ochoty, zwłaszcza na orbika. Może jeszcze trochę poksięguję - muszę żeby potem nie zarywać nocy. Za tydzień przywożę pieseczka, ale będzie jazda.
Mayan
10 maja 2014, 23:31Dzielna jesteś, że przetrzymałaś uroczystość. Serdecznie tego nie znoszę. Ale gdy troszkę odpoczniesz znowu będziesz miała ochotę na ćwiczenia. A jakiego pieseczka będziesz miała? Wszystkiego najlepszego :))
mania131949
10 maja 2014, 14:05Pozdrawiam serdecznie! Miłego weekendu życzę! :-)))
ewakatarzyna
10 maja 2014, 12:44Coś przegapiłam ? jakiego pieseczka ?