Ważę tyle ile ważyłam na starcie. Cukier podskakuje jak piłka. Po dobrym, nie mylić ze zdrowym,posiłku zapadam w drzemkę fotelową . Aktywność ograniczyłam do nieregularnych ćwiczeń na basenie, nie licząc odrobiny kijkowania podczas delegacji w Ustce. Jednym słowem, jak mawiała moja babcia: bić i słuchać czy równo puchnie. Podobno ja odpowiadałam: bij a potem tłumacz Ale co tu tłumaczyć starej babie co wszystkie rozumy pozjadała.
Pozbyłam się części klientów, szkoleń też mniej więc może łatwiej w tym roku złapię oddech i zrobię coś dla siebie. Pierwszy krok do szaleństwa już poczyniłam i zapłaciłam zaliczkę na to cudo, bo mało mam kudłów w domu po Misi i kotce Sadzy. Miot był na literę A więc ochrzciłam go ACER- i leśnie i informatycznie. Wczoraj przeszłam zabieg "pies ci mordę lizał" i jestem zakochana po uszy. Wyrośnie z tego pluszaka szpic wilczy.
ewakatarzyna
10 maja 2014, 15:07Ale cudny :)
ewakatarzyna
10 maja 2014, 15:08Aż sobie dorosłe pooglądałam w necie.
Mayan
1 maja 2014, 22:53Cudny!!! A Ty spokojnie zacznij od nowa. Kiedyś się uda. :)))
mefisto56
1 maja 2014, 06:51I jak tu nie kochać takie piękne psiaki ???? A potem wyrośnie na mądrego , najlepszego przyjaciela na świecie !!!! Serdecznie pozdrawiam !!! Krystyna
mania131949
1 maja 2014, 06:00Piesek cudny! O tym "równym puchnięciu" też się u mnie mawiało (i mawia!). Od drzemki fotelowej się jakoś udało mi odzwyczaić! Pozdrawiam serdecznie. :-)))
mariolka1960
30 kwietnia 2014, 22:16piekny
meglio.vita
30 kwietnia 2014, 21:52ale słodki ! :D
BrokenHeart94
30 kwietnia 2014, 21:46aaaaaaa extra zwierzak :) liczę że będziesz wstawiac jego fotki :D
Kreskoowka
30 kwietnia 2014, 21:38Cudny :) Niech rośnie zdrowo i radośnie :)