Pamiętnik odchudzania użytkownika:
evigem

kobieta, 62 lat, Courtelary

168 cm, 85.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lipca 2013 , Komentarze (3)

hej, hej, witam p "po latach", dzień dobry , jestem, żyję, ale jakoś tak zaniedbałam vitalię (i nie tylko), pewnie jedną z przyczyn (choć nie jedyną) jest to, ze nie wykupiłam diety kolejnej 
Poza tym, w maju byłam w Polsce, a jak tam jestem, to wiadomo, nie ma czasu na komputer, potem, końcem maja zmarła moja koleżanka Marzenka, ta, o której Wam pisałam, była tak bardzo chora (rak mózgu), to mnie powaliło strasznie... 
pracuję jak wariat , już od dwóch miesięcy godziny nadliczbowe, więc jak wracam do domu, padam "na twarz" itd, itp
Ale już ostatni tydzień mi został, w przyszłą sobotę jadę z moim lubym na wczasy do Grecji, na wyspę Korfu 
( dwa tyg, byczenia się, liczę na dobry odpoczynek) , a potem 2 tyg w Polsce, tam już nie odpocznę  i tak 4 tyg urlopu już zaplanowane i znowu mnie nie będzie :)
Ale jest mi bardzo miło, że pamiętacie o mnie jeszcze dziewczynki i tutaj ukłon w stronę Ewuniczki i Danusi, pozdrawiam Was i wszystkie pozostałe koleżanki.  
Jutro będzie trochę luźniejszy dzień więc poczytam co u Was, jak Wasze odchudzanko, bo moje kiepściutko 
Buziaczki  tymczasem...

7 czerwca 2013 , Komentarze (7)

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,14054174,_W_kolko_mi_goraco__brakuje_mi_powietrza____pisala.html#MT

21 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

witam niedzielnie wszystkie zaprzyjaźnione 'odchudzaczki'  
uprzejmie donoszę, ze w dalszym ciągu, wytrwale trzymam się diety zgodnej z grupą krwi i czuję się z tym świetnie. Nawet nie wyobrażałam sobie, że tak można się obejść bez mięsa i serów (a jak smakują szwajcarskie to każdy wie, albo się domyśla ;)
Jem zdrowo i smacznie, nie liczę, nie ważę, a szczupleję ot i cała tajemnica mojej wagi, która do tej pory stała w miejscu !
Dzisiaj np. na obiad : polenta + pieczeń warzywna (marchew + szparagówka + seler + por, ugotowałam, zmiksowałam, dodałam usmażoną na oliwie z oliwek cebulę z czosnkiem + sos sojowy, jajko, mąkę kukurydzianą , pieprz i upiekłam jak pieczeń) + pieczeń z soi i do tego sałata zielona z ogórkiem, rzodkiewką i szczypiorkiem z sosem na bazie oleju lnianego i cytryny. Bardzo smacznie, zdrowo i syto. Na deser truskawki.
Już chyba odzwyczajam się od mięsa, a odkrywam ciągle nowe smaki i dania, przepisy znajduję w necie i próbuję, podoba mi się to ! tak jak mój fitness w którym jestem zakochana i nie odpuszczam, ani jednego dnia (3 x w tyg + 1 x taniec salonowy :)
Jeszcze bardziej podoba mi się waga, znowu poszła ok kilograma w dół !
Poza tym u mnie już po wiośnie ;) wczoraj padał śnieg, dzisiaj ponuro jak na razie, ale już w połowie tygodnia ma wrócić lato :)  Szkoda tylko tych pięknie rozkwitniętych kwiatów :(
Tymczasem zaczynam pakować walizki i już siedzę jak na szpilkach i liczę, że w Polsce zastanę piękną wiosnę !
A więc moje drogie Panie, życzę Wam miłej niedzieli i pełnego nowych wyzwań tygodnia !

16 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

fiołeczki na moim podwórku :)

MIŁEGO DNIA !!! 

15 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

wpadłam na sekundę tylko pochwalić się wiosną :) tak się cieszę (dzisiaj 23 st)... oto zdjęcie zrobione w drodze z pracy :) , a przed moim blokiem fioletowo od fiołków ...  forsycje też już zakwitają :)
Uciekam na fitness, miłego wieczoru wszystkim życzę ...

14 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

i już po spacerku, aż żal było wracać, mnóstwo ludzi spacerujących, tarasy kawiarniane pełne, wszyscy uśmiechnięci, dzieci radosne na rowerkach...ale niestety, koniec weekendu, muszę się jeszcze przygotować do  nadchodzącego tygodnia :)
w załączeniu foteczki z dzisiejszego spacerku :)

Miłego wieczoru  :) 

14 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

a właściwie lato, słońce grzeje jest ok 20 st, pachną grille, bo wszyscy spragnieni lata jedzą obiad na tarasach, zaraz uciekam na spacer, jeszcze tylko kawusia poobiednia, zapraszam na małe co nie co 

MIŁEGO DNIA !!!

13 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

i wreszcie chwila dla siebie :) dale siebie w sensie takim, że mogę porządnie wysprzątać, poprać, pogotować ufff
Jutro jak często w niedzielę, pilingi, depilacje, manicure, pedicure, maseczka... może znajdę moment na spacer - muszę, bo zapowiadają 20 st, trzeba to wykorzystać.
W tygodniu trudno mi wykrzesać czas na cokolwiek, pracuję od 7-mej do 16:30 potem fitness (3 x w tyg) , a teraz doszedł mi taniec ( 1 x w tyg ) i coś sprzątnąć i ugotować na dzień następny, dlatego też nie ma mnie tu prawie.
Jutro kończę 51 lat, chyba zrobię sobie prezent i przydłużę abonament, choć miałam tego nie robić, bo nie jestem na diecie Vitalii, a za dwa tyg. jadę do Polski to zupełnie nie będzie mnie tutaj, ale jednak sama świadomość, że tu jestem mobilizuje, poza tym, w każdej chwili może się coś zmienić i wrócę na moją "Smacznie dopasowaną"... muszę to jeszcze dokładnie przemyśleć.  
Tymczasem kontynuuję  dietę, zgodnie z moją grupą krwi i czuję się świetnie, nie mam tych okropnych wzdęć i zaparć, a głównie o to mi chodziło, a na dodatek straciłam 1,2 kg w ciągu dziesięciu dni więc jest ok.
Nie jem mięsa i przekonałam się, że można z tym żyć. Dzisiaj odwiedziłam sklep Bio, zakupiłam soję, olej lniany, mąkę kukurydzianą ... i takie tam różne bzdety, którymi zastępuję mięcho i nabiał, i jestem cała happy 
Na obiad zjadłam kotleciki sojowe (własnej produkcji) z sałatą zieloną + ogórek + rzodkiewka i cebulka zielona z dodatkiem cytryny i oleju lnianego, smakowało super i jestem najedzona, a teraz czas na kawę (bezkofeinowa) i do tego zjem sezamka :) jak szaleć to szaleć !!!
Miłego, wiosennego weekendu !!!   

12 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

nie jem mięsa ! nabiał zamieniłam na soję (z małym wyjątkiem od czas udo czasu feta) i co się dzieje ? dzisiaj się ważyłam i ... upssss  -0,9 kg , a od wtorku po świętach ( od tego czasu zmieniłam dietę) -1,2 kg.  coś chyba jest  na rzeczy z tą grupą krwi.
Uciekam popracować jeszcze, odezwę się w weekend :)  (a może jeszcze wieczorem ?)
Pozdrawiam wszystkich , buziaki 

7 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

za oknem nijako, ale popołudniu ma wyjść słońce (takie są prognozy) więc z pewnością wybiorę się na rundkę marszu.
W dalszym ciągu trzymam się tej bezmięsnej diety i jest mi super dobrze, powoli muczę się z tym żyć, grzebię w necie i dowiaduję się, że jest tyle możliwości, tyle potraw, którymi mogę zastąpić mięso i nabiał, że da się :)
Może tak mnie to bawi, bo nowe, ale w końcu może mi wejdzie w krew :) oby !
Co ciekawe, czuję się szczupło, bo nie mam tych cholernych wzdęć, lekka i pełna energii, więc niewątpliwie jest coś na rzeczy z tą grupą krwi :)
Wczoraj miałam gości na kolacji, na przystawkę podałam sałatę roszponkę, marchew tarta (sos winegret) + jajko na twardo, danie główne filety z okonia + ziemniaki natur. (bardzo popularne danie w Suisse), wino czerwone (wskazane przy mojej diecie:) , a na deser truskawki. Wszyscy byli zadowoleni, najedzeni, ale nie ociężali, pełni super humoru, a więc można, bez ciężkich, ociekających tłuszczem mięs, ciast itd
Od jutra nowy tydzień, pełen wrażeń i wyzwań (do fitnessu dochodzi mi raz w tyg. kurs tańca salonowego, wymysł mojego pana :)))))
Wszystkim życzę super miłej, słonecznej niedzieli :)  Pozdrawiam cieplutko ze szwajcarskich Alp :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.