W dalszym ciągu trzymam się tej bezmięsnej diety i jest mi super dobrze, powoli muczę się z tym żyć, grzebię w necie i dowiaduję się, że jest tyle możliwości, tyle potraw, którymi mogę zastąpić mięso i nabiał, że da się :)
Może tak mnie to bawi, bo nowe, ale w końcu może mi wejdzie w krew :) oby !
Co ciekawe, czuję się szczupło, bo nie mam tych cholernych wzdęć, lekka i pełna energii, więc niewątpliwie jest coś na rzeczy z tą grupą krwi :)
Wczoraj miałam gości na kolacji, na przystawkę podałam sałatę roszponkę, marchew tarta (sos winegret) + jajko na twardo, danie główne filety z okonia + ziemniaki natur. (bardzo popularne danie w Suisse), wino czerwone (wskazane przy mojej diecie:) , a na deser truskawki. Wszyscy byli zadowoleni, najedzeni, ale nie ociężali, pełni super humoru, a więc można, bez ciężkich, ociekających tłuszczem mięs, ciast itd
Od jutra nowy tydzień, pełen wrażeń i wyzwań (do fitnessu dochodzi mi raz w tyg. kurs tańca salonowego, wymysł mojego pana :)))))
Wszystkim życzę super miłej, słonecznej niedzieli :) Pozdrawiam cieplutko ze szwajcarskich Alp :)
ewuniczka38
11 kwietnia 2013, 12:25Nie ma za co chetnie Ewuniu ;) wiesz dzisiaj w nocy malo i zle spalam i wtedy mi sie nasunela ta mysl ze tobie obiecalam.Tak wiec zaraz rano napisalam ci recepty ;) No napisz czy wyszlo papa buziaczki
AnielaKowalik
9 kwietnia 2013, 04:33Pozdrawiam :)
ewa4000
7 kwietnia 2013, 17:34Ty to masz szczęście...szwajcarskie Alpy, super :))) Bardzo cieszy mnie fakt, że nowa dieta służy Ci, najważniejsze to znaleźć sposób na siebie :)) Pozdrawiam :))
Alianna
7 kwietnia 2013, 13:19A nie dziwię się lepszemu samopoczuciu, bo ja też tak mam, gdy eliminuję z diety mięso i tłuszcze zwierzęce oraz unikam nabiału. Może jednak jest w nas nietolerancja na niektóre pokarmy i unikanie ich to recepta na sukces. Ja od wczoraj też wróciłam do warzywek i jest lepiej. Buziaczki.
ewka58
7 kwietnia 2013, 12:57Miłej niedzieli i tańcz z radością - buziaki....