Pamiętnik odchudzania użytkownika:
evigem

kobieta, 62 lat, Courtelary

168 cm, 85.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 października 2013 , Komentarze (8)

ale ten czas ucieka  ,  już minął miesiąc od mojego ostatniego wpisu 
Już zdążyłam być na urlopie, który trudno nazwać wypoczynkowym, raczej zdrowotny.
Przeznaczyłam ten czas na wszelkie kontrole lekarskie ot i co ...  dentysta, ginekolog, dermatolog i w końcu lekarz ogólny. Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z mojego stanu zdrowia 
Pani doktor pochwaliła moją wstrzemięźliwość od mięsa i mleka, wyniki badań ogólnie dobre, cholesterol minimalnie podwyższony (mówi, ze nie ma sobie czym głowy zawracać), ale przy dłuższym niejedzeniu mięsa i mleka unormuje się (mam nadzieję) , jedynie poziom żelaza, miałam za niski, ale już jest ok, bo podała mi w kroplówce.
Moja waga szalała, jeden tydzień 2 kg w górę, potem 1,5 kg w dół itd, ale znowu zmieniłam dietę, nie jem produktów wzdymających (kapusta, fasola, pieczywo białe), dostałam od  p.doktor preparat na bazie plantago ovate i już nie mam tych cholernych zaparć. Waga ruszyła w dobrym kierunku :) Nie przestrzegam diety vitalijkowej, ale muszę ją mieć, bo czasami się na niej wzoruję :) i z nią czuję się bezpieczniej 
Już od rana robię moje masło see, a jutro piekę chleb żytni razowy, na zakwasie, mam nadzieję, że się uda 
zaraz poszperam u  ewuniczka38 , bo ona się specjalizuje w różnego rodzaju zdrowych wypiekach, może coś zmałpuję :)
Tymczasem miłego weekendu, pozdrawiam wszystkich serdecznie 

8 września 2013 , Komentarze (2)

witam weekendowo, jesiennie i grzesznie ;)
Jak to często mi się zdarza w weekend nagrzeszę, aby było nad czym pracować w tygodniu ;)
W piątek jak Wam wspominałam był piknik "pracowy", impreza udana , świetnie zorganizowana, pyszne żarełko gdyby jeszcze humor mi dopisał byłoby ok, niestety wydarzenia z ostatniego czasu (ten mój błąd) tkwi we mnie i nie mogę złapać równowagi ...
Obeszłam się bez mięsa - l'apero wino białe i różowe, a do tego różne słone ciasteczka, orzeszki chipsy, danie głóne(było mnóstwo różnych gatunków, grillowanego) ,  duży wybór sałatek i gratin dauphinois, którą uwielbiam, tak, że miałam czym nagrzeszyć. Na deser lody ;)
Wczorajszy dzień dietetycznie, z małymi, niewinnymi grzeszkami, a dzisiaj zaczęłam wzorowo i tak mam zamiar trzymać cały tydzień + fitness + taniec ...
Pogoda nie specjalna, a i nie najgorzej, wczoraj wieczorem zaczęło padać, ale już się rozjaśnia, nawet słońce nieśmiało wygląda zza chmur więc może wybiorę się po obiadku na jakiś spacerek...
Tymczasem pozdrawiam i życzę miłej niedzieli...:)

6 września 2013 , Komentarze (2)

jakoś mozolnie , ale czołgam się do przodu, dzisiaj spadek 0,4 , dobrze, że wogóle ;)
Dietę przestrzegam w 90 % , (czasem coś się przydarzy malutkiego ;) ) ćwiczę i tańczę ...
Dzisiaj mam imprezę w pracy, piknik, będzie wielkie grillowanie, ja będę jadła tylko sałatki, bo jestem bezmięsna, ale lampki wina i lodów na deser sobie nie odmówię :)
Mam nadzieję, że nie wpłynie to tak strasznie na moją wagę...
Pozdrawiam , miłego dnia...

3 września 2013 , Komentarze (6)

witam, 
wpadłam tu tak na chwilkę, bo dopiero wróciłam z pracy i szykuję się na fitness, dzisiaj body combat  :) , ale dam sobie popalić ;)

lubię :)
Dietowo jakoś się trzymam, najgorsze te wieczory, kiedy zdarza mi się coś skubnąć, by mieć potem wyrzuty sumienia , ale staram się :)
Pozdrawiam  i życzę miłego wieczoru Wam wszystkim...  

1 września 2013 , Komentarze (3)

Dzień dobry  , 
witam niedzielnie, słonecznie i już w końcu w lepszym nastroju :)
Ta sprawa z moją pomyłką w pracy powaliła mnie totalnie, ale zbieram się powoli, życie toczy się dalej i jeszcze nie jedna podobna sytuacja może się zdarzyć. Tak to sobie tłumaczę....
Jednak stres, nie sprzyja odchudzaniu, niestety, nie udało mi się powstrzymać i podjadałam  , co prawda były to takie niby niewinne przekąski (kalarepa, jabłko, paluszki... a skończyło się pizzą wczoraj wieczorem ), ale jednak ... dało się inaczej ...
ale zaczynamy, żyć dalej, jak należy :)
Dzisiejszy dzień zaczęłam wg planu i tak będę kontynuować, co mnie bardzo cieszy mam wreszcie moją dietę z wykluczeniem mięsa, ze znikomą ilością nabiału, które zastąpię soją, więc jest ok  .
Tak czy siak w ubiegłym tygodniu pozbyłam się 0,8 kg, więc nie jest tak kiepsko, jak myślałam...
Moje drogie Panie, życzę Wam miłej, słonecznej niedzieli, bez stresów i podjadania 
buziaki

28 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

dzisiaj miałam fatalny dzień, tak się głupio pomyliłam w pracy, że nie mogę sobie tego wybaczyć, jest mi okropnie wstyd i sama nie wiem... czekam na efekt tej durnej pomyłki , a to będzie jutro, może mnie nie rozstrzelają :(  (jak to nie warto się spieszyć )

Już miałam taki pomysł, żeby zaszyć się w jakimś kącie z tym moim problemem i nażreć się do bólu, ale jakoś się opamiętałam, dzień minął wg planu, zaraz biegnę na tańce, muszę z tym żyć 

27 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

och, żebym ja tam mogło powiedzieć "drugi miesiąc" bez grzeszków,, a to drugi dzień, mimo to jestem zadowolona, największy problem mam wieczorami (jak większość pewnie) no i mięso :(
Jak pamiętacie pewnie, od jakiegoś czasu przestałam jeść mięso i nabiał -zgodnie z grupą krwi, teraz wykupiłam dietę i niestety prawie codziennie coś z mięsa, nie ma opcji wege, pytałam już o to panią dietetyk.
Póki co kombinuję, jem troszkę kurczaka, jogurty,wymieniam posiłki, ale na ile mi cierpliwości starczy?
Dziękuję Wam dziewczynki za miłe słowa, to ważne zwłaszcza na początku :)
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru ....

26 sierpnia 2013 , Komentarze (5)

i tak minął pierwszy dzień, bezgrzesznie, z dużą ilością wody i zielonej herbatki.
Właśnie wróciłam z fitnessu (Sh'bam) błogo zmęczona, dumna z siebie :)
Teraz prysznic i sypialnia :)
Brawo Ewa !    

25 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

 wracam do łask, z pokorą i mocnymi postanowieniami.
Koniec wakacji, koniec   lata (prawie) po wyjazdach i hulankach zostały tylko miłe wspomnienia i trochę kg do zgubienia - niestety :(  (takie pyszności były na tych wczasach ;)
Wykupiłam więc dietę, bo mnie to jednak bardzo motywuje i od jutra zaczynam :)
Dzisiaj dostałam już plan, a to zachęca :)
Pozdrawiam wszystkie moje wytrwałe koleżanki, widzę, że dzielnie walczycie i jesteście bardzo aktywne, o sobie tego nie mogę powiedzieć, ale postaram się !
Dodam tylko, że jeśli chodzi o aktywność sportową, to co prawda nie tak jak przed urlopem, ale nie leżałam na kanapie, na wczasach był fitness, codziennie stretching, aqua aerobik , a już od ubiegłego tygodnia zaczęłam fitness tutaj u siebie (3 x w tyg) i 1 x taniec towarzyski została tylko dieta, dieta, dieta !!!!! Dyscyplina jednym słowem !
a  więc DO ROBOTY !!!
w załączeniu pozwalam sobie wrzucić kilka zdjęć z wczasów w Grecji :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.