Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdeterminowana by osiągnąć sukces po przez dużo ruchu idącego w parze ze zdrowym żywieniem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8461
Komentarzy: 84
Założony: 27 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 27 lipca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
LazyGirl

kobieta, 30 lat,

168 cm, 58.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 maja 2013 , Komentarze (2)

Ciągle wszystko to samo czyli jedzenie, którego nie powinnam jeść i ruch (nie umiem wyzbyć się pierwszego więc nadrabiam drugim)! Jest też ta sama waga i ten sam wygląd.
zobaczymy co dalej...

17 maja 2013 , Komentarze (2)

Żyję! Nie pisałam taak długo, że aż mam wyrzuty sumienia! Znaczy na parę razy zaczynałam, ale zawsze kończyło to się czymś w stylu, a nie, napiszę jutro.
Na powiem Wam w wielkim skrócie jak mi upływa maj.

Z czego jestem dumna? 
- Ostatnio zaczęłam biegać! Słyszałam, że nie można biegać codziennie więc robię to co drugi dzień. Przebiegłam parę razy po 5 i wczoraj 7 km
- Raczej udaje mi się nie jeść po 18:00.
- Usłyszałam kilka komplementów o zgrabnym tyłku i nogach.
- Coraz łatwiej przełamać mi się do spodenek.

Co ciągle próbuję zwalczyć?
- Żarcie i imprezy nie do końca się skończyły
- W trakcie dnia zjadam, dosłownie, wszystko




1 maja 2013 , Komentarze (2)

Tak właśnie rozpoczęłam maj. Nie jestem z tego dumna. Musiałam się wyszumieć!
Mam nadzieję na pogodę i pełne słońce w tym miesiącu co będzie służyć ćwiczeniom, ale też poprawieniu kondycji skóry. Mam nadzieję, że nie będzie to miesiąc stracony! Mam w sumie już tylko jego bo później już rozpoczynam moje podróże. Walka z lenistwem musi się rozpocząć na dobre!

25 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

 Wczoraj: bieganie (krótki sprinty + lekki trucht - ok. 20 min)
Dzisiaj: rower (15 km średnie tempo)
No, ale co z tego jeżeli znowu jem niezdrowo? Więc jest aktywnie, ale nie dietetycznie!
Zaktualizowałam pasek i jestem w połowie drogi, ale w sumie to nie liczy się dla mnie waga, a wygląd. Mam jeszcze troszkę rzeczy do poprawy, a jeżeli "wyrobię się przed celem" i np. bd ważyć 2 kg więcej, a mieć ciało jakie chce mieć, to będzie to dla mnie sukces osiągnięty! 


24 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Wczoraj miałam pójść pobiegać, ale zanim zrobiło się ciemno rozpoczął się mecz, a mieszkam w krainie wścibskich oczu i nie chciałam się na pierwszy raz przejmować tym dając z siebie wszystko przy świetle dziennym. Noc czy wczesny poranek zawsze wydaje się bardziej optymistyczną wersją! Jak obliczyłam dzisiaj zjadłam coś ponad 1500 kcal więc już w pełni wróciłam! 
Wczoraj troszkę się zasmuciłam, że tylko jedna osoba zainteresowała się moim wpisem "powrotnym", ale dzisiaj już rozumiem, że ten pamiętnik prowadzę dla siebie, że to właśnie mi pozostanie na pamiątkę sukcesu lub porażki. Więc niezależnie od tego czy ktokolwiek będzie się interesował tym co ja piszę będę dostarczała tutaj informacje o moich osiągnięciach przez cały czas. Moim celem jest przepiękne ciało do czerwca kiedy to jak już pisałam lecę do Los Angeles. Mam o co walczyć i będę walczyć.

23 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Energia mi powróciła dzisiaj. Rozpromieniłam się i kolory mi wróciły. Po kilku dniach bardzo małych porcji jedzeniowych (nic mi się nie mieściło po tym "wyjałowieniu" w żołądku) dzisiaj już zjadłam coś bardziej treściwego i zamknęłam się w ok. 1200- 1400 kcal. Muszę przecież mieć energię, żeby w końcu zacząć sezon biegowy. Mam już cały potrzebny ekwipunek. Ostatnio kupiłam buty nike, które mi polecono (kilka linijek niżej). Nie miałam jeszcze niestety okazji wypróbować. Kupiłam też iPod'a Nano, żebym mogła słuchać muzyki, bez niepotrzebnego balastu.
Podsumowując jestem już silna wystarczająco i dzisiaj się już ruszam!



Mimo że waga ostatnio pokazuje te 2.5 czy 2 kg mniej, to wiem, że to głównie woda ze mnie zleciała i że to wszystko wraca. Biorąc jednak pod uwagę to, że mój żołądek się zmniejszył i zjem znacznie zdrowiej pozwolę sobie obniżyć mój pasek wagi o kilogram, tak będzie najbezpieczniej. Więc tak mimo fatalnego samopoczucia i wszystkiego co mi się przydarzyło w ostatnim czasie- są jakieś pozytywy!

19 kwietnia 2013 , Komentarze (5)

Przeżyłam tak okropne zatrucie pokarmowe, 
które zjadło mi wszystkie siły, 
nie miałam siły się nawet ruszyć, koniec. 
Teraz jestem na przymusowej diecie, 
która może się w sumie przydać. 
Dalej jest nie za dobrze, ale chociaż już coś jem!
To tyle, bo jestem za słaba, żeby napisać więcej.

15 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Nic nie pisałam wcześniej, bo nie chciałam Wam zaśmiecać głowy moimi smutkami i porażkami. Samopoczucie jest nieco lepsze. Nie głęboko psychicznie, rzeczy, które mnie bolą pozostały, ale podnoszę się chociaż powierzchownie. Dalej nie radzę sobie ze słodyczami i ogółem jest ciężko z dobrym jedzeniem, ale za to zaczęłam się ruszać :) Słoneczko wyszło - zrobiłam 16 km na rowerze. Chciałabym, żeby w moim umyśle coś się odmieniło i żeby te promienie słońca wpadały mi do wnętrza pokazując jakiś optymistyczny scenariusz, za który warto będzie walczyć i pomoże mi to powstać całościowo!

11 kwietnia 2013 , Komentarze (1)

Chociaż nie będę się rozżalała szczególnie, jak poprzednio. Chciałam tylko napisać, że zyję i nic się nie zmieniło. Chociaż słońce zaświeciło to w moim życiu dalej jest ciemno i mdło. Co do diety to średnio, za to w ogóle nie ćwiczę, nie mam siły, ani ochoty. Ważyłam się dzisiaj i przez tydzień nic się nie zmieniło- monotonność





9 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

Będę próbowała się podnieść z tej beznadziejnej beznadzieji. Narazie tylko tyle, na więcej nie mam siły. Jest niedobrze.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.