Witajcie
Środa to taki mały weekend :) Aj wstałam taka, jakaś w dziwnym nastroju. Rano ogarnęłam na szybko zakupy, kilka rzeczy z Biedronki i do domu. Wróciłam zrobiłam trening. Dziś na stojąco :) Były wymachy, wykroki, półprzysiady, krążenie bioder itp. Łącznie wyszło 50 minut. Nie wiem kiedy to zleciało, ale udało się. Jednak znowu nie miałam planu, robiłam spontanicznie :)
Jeśli chodzi zaś o jedzonko, to wygląda tak
ŚNIADANIE: chleb z serkiem kanapkowym, ogórkiem CZERWONYA HERBATA
II ŚNIADANIE : jabłko, mandarynka, orzechy laskowe, mikołajek czekoladowy
OBIAD: domowe hamburgery
KOLACJA: sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek świeży, mozzarella, grzanki, majonez)
Samopoczucie dzisiejsze hmmm ciut lepsze, niż wczorajsze ale bez szału hahaha. Nic trzeba ułożyć plan ćwiczeń i jadłospis na jutro. No i oczywiście trzeba nadrobić zaległości w Waszych pamiętnikach :) Kochani, nie poddajemy się, walczymy, działamy :) Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :* Miłego wieczoru życzę.