Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W 2007/2008 roku schudłam 15 kilo, wagę udało mi się utrzymać do maja 2012 (prawie 5 lat) , najmniej ważyłam 48,5 kg ( w maju 2012 roku) ale to juz niestety nie wyglądało dobrze wieć chciałam przytyć z 2-3 kilo - niestety zaszalałam za bardzo (teraz wiem że to szaleństwo nazywało się KOMPULSYWNE OBJADANIE) i dobiłam do 56 kilo - więc teraz kolejna walka żeby te 4 kilo zrzucić :) Najwięcej ważyłam 65 kilo ....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 94253
Komentarzy: 1124
Założony: 18 marca 2012
Ostatni wpis: 21 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monika20monika

kobieta, 32 lat, Koszalin

158 cm, 55.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 maja 2013 , Komentarze (7)

Leniwa niedziela - a ja podjęłam decyzję o zmianie treningu :) Powoli wywalam ten mój nieszczęsny rower stacjonarny- jak na razie w dni z Ewą (ze Skalpelem) nie będzie rowerka zaczynąjąc od dzisiaj :) Dziś jestem juz po 8 treningu - i wciąż się męcze wykonując go :) Przez to cholernie niskie ciśnienie na dworze czuje, że strasznie zatrzymała mi się woda w organizmie - co i pokazała dziś waga 51,8 kg i moje nogi na których widzę wodny celulit ... 

Menu :

9:00 - kanapka z salami 130 kcal, kanapka z sałatą wędliną i pomidorem 95 kcal, 85 g twarożku z pomidorem 95 kcal

11:30- len z wodą 35 kcal, słonecznik 50 kcal, owsianka z budyniem - 220 kcal 

Co będzie dalej się okaże - nie chcę juz wypisywać co zjem bo ostatnio za każdym razem się z tym mijam- nie jestem dumna z wczorajszych 1700 kcal ale już od dziś znów obiecuję sobie dyscyplinę do 1500 kcal- którą chce utrzymać, ograniczając ćwiczenia. Nie wiem jak mi to wyjdzie ale staram się :) Szukam pozytywów mówiąc sobie, że lepsze 1700 kcal niz 2300 kcal :) Tak wiec aż tak wczoraj nie przesadziłam - w końcu to stabilizacja a nie dieta :P :) Tak jak juz kiedyś pisałam, ćwiczenia muszę ograniczyć ponieważ od 1 lipca będę musiała wyeliminować je w sumie całkowicie z powodu wyjazdu z Polski, a zależy mi na tym żeby nie odstawić ćwiczeń z dnia na dzień, bo jak wiadomo mogło by to wpłynąc na wzrost wagi a tego chcę uniknać :) Myślę że w Anglii postaram pilnować się do 1500 kcal bez ćwiczeń- mam nadzieję ze taka ilość kalorii pozwoli mi utrzymać wagę bo we wrześniu/październiku muszę kupić suknię ślubną ;D! 


EDIT: 1800 kcal ...
Aktywność :

skalpel Chodakowskiej 

Spokojnej niedzieli i udanego dnia Mamy :)

25 maja 2013 , Komentarze (10)

Witam moje Drogie :) Dzisiaj zimno znów jak nie wiem co, dwa ostatnie wieczory spędziłam na juwenaliach- wczoraj Westbam ;D Dziś narzeczony w pracy więc mogę polenić się w domku z ciepłą herbatką :) Wreszcie od 2 dni jestem W MIARĘ zadowolona ze swojego menu, od 2 dni kontroluję też ilość błonnika w mojej diecie (wczoraj 36 g dzisiaj 32 g) oczywiście tylko orientacyjnie bo nie da się do do 0,1 g tego wyliczyć :) 

Menu:

8:30 - 130 kcal kanapka z serem twargowym z mascarpone i wedliną, 180 kcal tost z żóltym serem, 35 kcal - tzw deseczka z delmą , 35 kcal len + woda

10:20 - 100 kcal póltora ciasteczka HIT , i pól cukierka kawowego 50 kcal, 210 kcal owsianka 

13:30 - 130 kanapka z sałatą, wędliną i pomidorem, 130 kanapka z salami, 60 kcal tzw. deseczka z serkiem topionym sałatą i pomidorem, 200 kcal talerz zupy borowikowej, 35 kcal len +woda

16:00 - 70 kcal dwa buraki ugotowane

19:00 - 70 kcal dwa buraki ugotowane + dwie kanapki

= około 1700 kcal odkryłam ze buraczki dobrze działają na moje jelita i mają dużo błonnika- no i lubię ich smak więc czemu by ich nie wprowadzić do diety :)

Już się nie mogę doczekać truskawek, porzeczek, jeżyn, czereśni !! A jak poczytałam ile mają błonnika to juz w ogóle szok hehe :) 3 garści porzeczek czerwonych to około 21 g błonnika- czyli całodzienne zapotrzebowanie ! Ale mimo wszytsko najbardziej czekam na truskawki, co prawda juz je widuje ale 15 zł za kg to wciąz przesada- a po ile są u was? Jadła juz któraś świeże truskawki w tym roku- przyznać się :P 

Aktywność :

45 minut rower stacjonarny bez obciążenia 

Czeka mnie duża próba ponieważ mama kupiła na jutro dla swojej mamy tort z napisem "dla Ciebie mamo" oraz piernika oblanego czekolada ... co prawda jak na razie udało mi się nic nie podjęść ale jutro będzie cięzej :( Ale dam rade !! Dam Radę !!

Spokojnego wieczorku :)

24 maja 2013 , Komentarze (9)

Ale się zdenerwowałam, weszłam na wagę po wczorajszym obżarstwie - za kare - i ujrzałam 52 kg- co było mega motywujące :) Oczywiście paska nie zmieniam bo zdaję sobie sprawę że to resztki w jelitach i woda- ale nerwy są na samą siebie. Mówi się zawsze od "jutra zaczynam" - tak sobie powiedziałam wczoraj i muszę dzisiaj dotrzymać słowa :) co prawda w moim wypadku to było "od jutra zaczynam stabilizację z głową" ale sens podobny :P Właśnie zrobiłam 7 trening - SKALPEL - powstrzymuję się od mierzenia (poza tym ja o nim potrafię całkiem zapomnieć hehe) i zmierzę się po 10 treningu- nie mam wysokich wymagań ale chciała bym chociaż po -1 cm ujrzeć bo jednak trochę mnie te cwiczenia kosztują czasu i wysiłku więc chciała bym ujrzeć chociaż minimalny efekt :)

Moje dzisiejsze menu :

7:30 - 130 kcal chleb sitkowy z serem twarogowym z mascarpone, 170 kcal chleb sitkowy z tatarem 

11:00 - 130 kcal chleb żytni razowy z serem twarogowym z mascarpone, 95 kcal- 3 buraki gotowane, 35 kcal len z wodą 

14:00 - 35 len z wodą, 200 kcal młoda kapusta z kiełbasą, 80 kcal pomidor + chleb żytni razowy 

17:00 - 220 kcal owsianka , 35 kcal len z wodą 

= około 1150 kcal - wiem ze mało ale po wczorajszym obżarstwie, i dzisiejszej wadze potrzebuję takiego dnia :)

Aktywność :

Skalpel Chodakowskiej 
45 minut rower stacjonarny bez obciążenia 

i stwierdziłam że nie będę pisać jako aktywność jakiś tam 30 minutowych spacerów- to liczę jako coś normalnego ;)

Tak więc dziewczynki zaczynam walkę o rozsądne jedzenie i wreszcie życie bez ciągłego myślenia o jedzeniu - chciała bym wstać zjeśc i nie myśleć ze za 3 godziny znów zjem- co zjem itd :) Ale zobaczymy co z tego wyjdzie, na razie muszę ustabilizować sytuację ze słodyczami i z kaloriami, a potem zacząć ograniczać rower w dni z Chodakowską ;) Tak więc trochę misji mam a za miesiąc obrona hehe :)

Słonecznego popołudnia ! :)

23 maja 2013 , Komentarze (3)

Witam dziewczynki, strasznie się dzisiaj ochłodziło, co jest niesprawiedliwe bo dzisiaj zamierzałam iść na juwenalia wieczorem- no ale trudno najwyżej pomarznę troszkę hehe :) Co do zakwasów - czy wy zdajecie sobie sprawę, że po zrobieniu przedwczoraj 31 minut turbo - miałam zakwasy wczoraj- ale dzisiaj mam je nadal ! masakra w brzuchu najgorzej - to chyba znaczy ze robiłam rzetelnie te ćwiczenia hehe :) Po skalpelu już nie mam zakwasów wiec chyba się powoli ciało przyzwyczaiło po 6 treningu.

Staram się od dzisiaj zwracac uwagę na błonnik w mojej diecie, może jak na codzien będzie go więcej to problemy z zaparciami znikną- niby minimum to 20 gram - i ja chyba tyle zjadam - piszę chyba, bo tylko raz- wczoraj to policzyłam i wyszło 20 - nie wiem jak bywało w innych dniach :) Wbrew pozorom przy 1450 kcal nie jest łatwo "nazbierać" tyle błonnika zwłaszcza ze moje ukochane jabłka z działki już się skończyły a nie chce tych sztucznych ze sklepu ...  

Menu :

7:30- 150 kcal tost, 165 kcal kanapka z żółtym serem i wędliną, 35 kcal kostka czekolady

9:40- 210 kcal owsianka , 55 kcal chałwa (10 gr), herbatnik 25 kcal

12:00- kanapka 150 kcal (z całkiem ciemnego chleba) z plastrem sera z mascarpone, kanapka tez całkiem ciemna z pasztetem drobiowym i pomidorem 100 kcal, 35 łyżka lnu z woda , 330 kcal rosół z makaronem 

kolejny posiłek planuję na około 15 30, a ostatni na 18stą bo potem wychodze ;)

oczywiście juz edytuję i mówie z ręką na sercu ze mnie słodycze pochłonęły i mam 1800 kcal ;/ ŹLE !!

Pisząc o całkiem ciemnym chlebie mam na myśli chleb żytni razowy - taki wilgotny z firmy "smak pomorski". Co prawda staram się zmieniać chleby w sumie z dnia na dzień i nie jeść ciągle takiego samego - jem : chleb graham, chleb sitkowy, chleb żytni razowy, i czasem chleb wiejski lub litewski :) Myślę, że przesada nie jest dobra w żadną stronę, na przykład kiedy jem tatara to nie jestem w stanie zjeść go z chlebem żytnim razowym bo jest po prostu zbyt "gorzki" - i zabija smak tatara, wtedy warto zjeśc na przykład chleb sitkowy, lub graham :) Specjalistka ani od chleba ani od żywienia nie jestem, do wszystkiego po prostu podchodzę z głową i tyle ;)

Aktywność :

45 min rower stacjonarny bez obciązenia
hantle 4x15 triceps i 4x15 biceps 
spacer 30 minut 


22 maja 2013 , Komentarze (11)

Witam Kochane :) Dzisiaj wykonałam mój 6 skalpel :) Nie powiem bo wciąż się przy nim męczę ale juz coraz mniej potu z siebie wylewam przy nim :) Jeśli chodzi o wagę - po wczorajszym 51,7 kg obraziłam się na nią i na razie na nią nie staje :)

Wymiary po 5 treningach bez zmian- ale obiecywane są widoczne zmiany po 10 treningach więc jestem w połowie drogi :) Dzisiaj mam nadzieję wreszcie uda mi się utrzymać moje menu na wodzy- i w najbliższych dniach też :) Dziś juz ograniczyłam słodycze do minimum - 2 kostki czekolady nadziewanej i jeden herbatnik - jestem z siebie dumna :) 

Dziś planuję zgrać ten nowy trening ewy- total fitness - zobaczymy czy podołam, no i muszę sobie zgrać skalpel II dla urozmaicenia :) Wczorajsze pierwsze podejście do turbo uważam za nieudane bo poległam w 31 minucie - czyli w 6 rundzie ... no cóż za jakiś czas spróbuje znów :)

A teraz czas na menu :

8:00 - 220 kcal owsianka, 140 kcal kanapka z wędliną 

12:50 - 120 kcal kanapka z wędliną, 70 pól białej bułki z delmą , 250 kcal talerz zupy pomidorowej z ryżem, 80 czekolada 2 kostki i 30 herbatnik 

13:50 - po treningu troche zupy pomidorowej - a raczej ryżu z niej 100 kcal 

20:00 - mała owsianka 170  kcal, twarożek +pomidor 90 kcal i 70 kcal tutti 0%  :)

= około 1400 kcal troszkę mniej jako pokuta za wczorajsze 1900 kcal :) od jutra postaram się wreszcie jeść po 1450 -1500 kcal i to utrzymać, co prawda za dużych skoków swojemu organizmowi nie funduje bo maksymalnie od 1200 do 1900 kcal ale jednak wolała bym jeść ciągle w granicach 1500 i zaobserwować co się dzieję z wagą i sprawdzić w końcu po tylu latach czy mogła bym jeść 1800 kcal i nie tyć ... bardzo mnie to ciekawi :)


Aktywność :

45 min rowerek bez obciązenia 
spacer na uczelnie i z powrotem razem - 30 minut 
spacer do narzeczonego i z powrotem - 60 minut 
skalpel chodakowskiej 
4x 15 hantle triceps, i 4x15 hantle biceps :)


Spokojnego dnia :)

21 maja 2013 , Komentarze (3)

Tak z ciekawości dzisiaj policzyłam sobie moje proporcje BTW- co jakis czas to robię kontrolnie :)

Wszystko wyszło super moim zdaniem ;)

tu macie dokładną rozpiskę http://www.ilewazy.pl/dziennik/mojeprodukty/4ed959, mi wychodzi kalorycznie 1440 a tu niby 1369 kcal ale to nie jakaś drastyczna różnica :) 

przy 1400 kcal powinno być :

białko - 70-87 g    jest 67 g 
tłuszcz 37-45 g     jest 38 g
węglowodany 185- 152 g  jest  206 g
błonnik 20 g jest  20 g 

co znaczy że nie jest źle :) Troszkę za dużo węgli ale nie ma tu czegoś drastycznego więc organizm sam dobrze reguluje czego ile potrzebuje :)

21 maja 2013 , Komentarze (6)

Witam :) Dzisiaj starałam się ugrzecznić moje menu bo jakościowo nie było się ostatnio czym chwalić :)

menu:

9:00 - 100 kcal mała kanapka z wedliną, 80 kcal duży burak gotowany, 200 kcal owsianka bez dodatków

12:00 - 300 kcal - dwa tosty z serkiem topionym i oregano, 40 kcal pól pomarańczy, 60 kcal - 10 dag słonecznika

13:00- budyń śmietankowy 220 kcal

15:00 -80 kcal dorsz z piekarnika 100 gram i kromka chleba z delmą 80 kcal

 a około 19:30 zjem owsiankę

chcę się zmieścić w 1450 kcal :)    

Co do Chodakowskiej - wczoraj zrobiłam 5 trening (skalpel) i mi się wydaje, że pierwsze efekty już widzę ale nie mogę się doczekać 10 treningu - podobno po 10ciu powinno być juz widać efekt ;) ciekawe jak to wyjdzie bo robie je tylko co drugi dzien czyli 3 razy w tygodniu. Podobno jest to minimum przy którym efekt powinien być widoczny :)
Czy któraś z was ćwiczyła tylko 3 razy w tygodniu Skalpel i zobaczyła efekty ??


Dzisiaj się zmierzyłam na razie wymiary bez zmian od poprzedniego mierzenia z miesiąc temu hehe :)

talia 66 cm
brzuch (na boczkach) 82 cm
tyłek 90 cm
udo około 50,5 cm 
ramie-biceps 26 cm (ale nie wiem jak mierzyć ja mierze na zgiętej ręce)

zobaczymy czy coś spadnie ;)

No a waga mnie wkurza ;/ 3 maja było 51,0 kg, potem większych wpadek raczej nie było ( poza dwoma, ale jedną zaćwiczyłam hehe)  a dzisiaj 51,7 kg - co za wredny organizm mam przytyć 700 gram nie mógł chyba że zbiera kalorie z powietrza :P! 

EDIT: zawaliłam - wyszło 1900 kcal i to ze słodyczy ;/ za karę włączyłam turbo spalanie pierwszy raz w życiu i dotrwałam do 31 minuty czyli tylko do 6 rundy - całość to 46 minut ;/ ehhh 

20 maja 2013 , Komentarze (17)

Witajcie drugi raz dzisiaj :) Jako że z narzeczonym mamy manię robienia zdjec (biorę aparat prawie wszędzie) to i na dzisiejszym spacerze pocykaliśmy wiec wrzucę wam parę aktualnych fotek :)

 








20 maja 2013 , Komentarze (8)

Hej dziewczyny, muszę się wyżalić wykrzyczeć itd :) W skrócie wczorajsza sytuacja - stoję ja i moja mama -obok siebie- na przeciwko stoi babcia i jej siostra- i babcia wali tekst do swojej siostry "no one obie takie szczupłe wiecznie się odchudzają" - oczywiście do razu obie z mamą zaprzeczyłyśmy, ale szlag mnie chciał trafić jak mi wiecznie ktoś gada że jestem na diecie ! Na diecie byłam dwa razy w życiu - w roku 2008 oraz w 2012 - dieta polegała na ograniczaniu kalorii i ćwiczeniach- aktualnie jasne ze kontroluję co jem- i liczę kalorie ale normalnie pozwalam sobie NA WSZYSTKO, i na budyń i na słodzony jogurt i na słodycze i nawet jak bede miała ochotę to na chipsy- wszystko jest kwestią umiaru- zjadłam jakieś 2 tygodnie temu chipsy- jasne - ale zjadłam ich pól paczki, czyli o ile dobrze pamiętam jakieś 60 gram- kosztowało mnie to 300 kcal ale wliczyłam je w bilans i na pare miesiecy mi wystarczy chipsów- wszystko jest dla ludzi i warto o tym pamiętać, jak bym miała żyć z tym, że nigdy wiecej nie zjem budyniu, galaretki czy cukierka to by mnie szlag trafił, a to chyba nie o to chodzi - ćwiczę nadal ale robię to dla siebie i dla polepszenia stanu swojego ciała- wykonuje skalpel chodakowskiej, który wpływa na modelowanie, a nie killera żeby spalić jak najwiecej kalorii - wszytsko trzeba robić z jakąś logiką - ale jak mi ktoś gada że ja to jestem WIECZNIE na diecie to mnie aż telepie .... Moja mama to juz w ogóle człowiek demolka jeśli chodzi o jej menu- chipsy to średnio raz w tygodniu, pory jedzenia też fajne - jedna kanapka o 6 rano potem obiad koło 16stej a potem co jej sie chce- jasne ze jest szczupła bo nie ma zbytnio czasu zjeśc w pracy- ale to nie znaczy, że jest na diecie, czasem wraca po 16stej zje na obiad jakaś zupę ale zagryzie chipsami i ciastem- kalorycznie w zapotrzebowaniu się mieści więc nie tyje - ale czy to dieta- no nie nazwała bym tego tak:)  

Wypisze wam menu z wczoraj i z dzisiaj jako, że wczoraj was zaniedbałam z powodu wyjazdu :) 

19.05.13

8:25 - 200 kcal słodycze ( pierniczek i jakieś takie) 200 kcal owsianka 
10:30 - 200 kcal kanapki dwie, łyzka miodu 50 kcal, i znów jakiś tam słodycz 50 kcal
16:00 - póltora kawałka średniej pizzy( srednica 25 cm) 500 kcal ( byliśmy u babci która ma pizzerie , cięzko mi policzyć ile miała ta pizza wiec pisze na oko - oczywiście się nie najadłam ale wybrałam chwilową przyjemność smaku hehe) ciastko 50 kcal
21:00- kanapka i kawałek rogalika maślanego 200 kcal 

= 1450-1500 kcal wiem że zdrowo nie było- ale jak bym miała całe życie zwracać tylko na to uwagę to bym zwariowała, a poza tym musiała bym piec chleb i "tworzyć" wędliny w domu, nie mówiąc juz o hodowli świń, kur no i o krowie żebym miała mleko bez konserwantów ... bez paranoi 

Aktywność wczoraj :
45 minut rower stacjonarny bez obciążenia

dzisiaj menu :

7:50 - 80 kcal cukierek kawowy, 200 kcal owsianka, 50 kcal kawałek rogala z masłem, 70 kcal chleb + wędlina 
10:20 - jajecznica z 2 jaj i kromka chleba z delmą - 270 kcal 
11:00 - 200 kcal budyń krówkowy ze słodzikiem, 45 kulki z nadzieniem (słodkość znów :P) i 50 kcal kawałek rogala z masłem 
13:00 skrzydełko z rożna z kromką razowca 250 kcal
14:00 duża kanapka z dużą ilością masła 300 kcal, dzem 50 kcal 

= około 1600 kcal niestety na dzisiaj juz chyba musze wyhamować z jedzeniem ... buraka sobie ugotuje dla zdrowia na wieczorny głod ;P To chyba mój największy problem jak siedzę cały dzien w domu- że cały czas jem ... ani to dobre dla metabolizmu ani dla zołądka - jutro znów jest dzien i znów postaram się nad tym panować :( 

dzisiejsza aktywność :
45 minut rower stacjonarny 
4x 15 hantle na triceps i 4x15 biceps
skalpel ewy chodakowskiej ( to juz chyba mój 4 hehe ;D) ;)

Wiem że wiele osób moze mnie opierniczyc za ten wpis- i popeplać jakie to zdrowe jedzenie jest ważne i ze mam zamiast budyniu jeść kalafior ... ale szczerze to niech się zajmą swoim żołądkiem- moje zdanie jest niezmienne- o ile coś jest z umiarem to nie zaszkodzi i jest dla ludzi :)  a i ps. zdarzają mi się też dni gdzie właśnie wiekszość to warzywa owoce i na przykład nie ma w ogóle nic słodkiego- ale teraz mam ochote na słodkie to jem !:) 

18 maja 2013 , Komentarze (41)

Witam dziewczynki :) moje fotki znalazły sie juz dzisiaj na forum ale dla uwiecznienia wrzuce je równiez w ten wpis :) nie mam niestety fotki w bieliznie z waga 65 kg- ale mam fotke w ubraniu : lat 16scie - moje urodziny :P waga 65 kg :) 



to jest juz po lekkim schudnieciu - waga około 60 kg 




a tutaj lat 21, waga 51 kg :)




No to znacie juz cała prawde hehe :P Tak wiem ze wyładniałam :P los mi jakos wynagrodził bycie grubym brzydalem :P






No a teraz czas na menu :) 

9:00 owsianka bez dodatków 200 kcal, 3 pierniczki 150 kcal
12:00 jabłko 60 kcal
13:00 pół piersi (z kurczaka z rozna) bułka grahamka i duzo surówek = około 590 kcal
18:00 lód hello kity 38 kcal, kanapka z razowca z wedlina drobiowa, i kanapka z całkiem ciemnego chleba z mysliwska =200 kcal 
20:00 owsianka 200 kcal 

= około 1450 kcal 

aktywnosc :

hantle 4x15 na kazda reke na biceps, i 4x15 na triceps 
45 minut rowerek stacjonarny bez obciazenia 
skalpel chodakowskiej 
no i przerzucanie gruzu na działce około 30 minut :P 

przepraszam za brak znaków ale znów robie wpis jezdzac na rowerku :( buziaki :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.